Duszpasterstwo Bankowców w Warszawie

www.bankowcywarszawa.pl

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

3 czerwiec 2019 r.

9 spotkanie – Kult Najświętszego Serca Pana Jezusa

 

Serce Jezusa, mal. Pompeo Girolamo Batoni (1708-1787), kościół Il Gesu w Rzymie

„Oto Serce, które tak umiłowało ludzi”

św. Małgorzata Marią Alacoque.

Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa

Święta Małgorzata Maria Alacoque urodziła się 22 lipca 1647 roku w Lauthecourt, we Francji. Według relacji jej współczesnych Małgorzata była bystra, dowcipna, lubiła rozrywki i życie towarzyskie. Była dziewczyną swojej epoki i swojego środowiska, miała różne wady, ale miała też głęboko ukryte pragnienie, które z całą determinacją zamierzała zrealizować. Z Miłości do Boga – chciała zostać świętą realizując powołanie zakonne! Do klasztoru Sióstr Wizytek wstąpiła 20 czerwca 1671 roku. Po upływie formacji, w wieku 25 lat, złożyła śluby wieczyste. Małgorzata Maria silnie zaangażowała się w rozwój swojego życia duchowego, a Bóg dał jej usłyszeć wewnętrzne słowa: Szukam kogoś, kto zechciałby złożyć się w ofierze, jako hostia, aby wypełniły się moje plany. Wyszedłszy naprzeciw temu wezwaniu, Małgorzata otrzymała wkrótce liczne, wielkie łaski mistyczne.

Pierwsze objawienie miało miejsce prawdopodobnie rankiem 27 grudnia 1673 roku. Świadczy ono o wielkiej sile Bożego pragnienia, aby zbawić ludzkość poprzez kult Najświętszego Serca. Święta Małgorzata tak o nim opowiada:

 
       


Jak tylko udałam się na modlitwę, ukazał mi się Jezus cały okryty ranami, prosząc mnie, abym spojrzała na jego rozdarty włócznią święty bok: przepaść bez dna, wydrążoną przez ogromną strzałę miłości. (...) Oto dom wszystkich tych, którzy Go kochają. (...) Jednakże wejście do niego jest wąskie, aby przez nie przejść trzeba stać się małym i zdjąć z siebie wszystko. Wskazując na własne rany, Jezus skierował do niej te gorzkie słowa: Popatrz tylko, do jakiego stanu doprowadził mnie mój lud wybrany. Przeznaczyłem go do tego, aby złagodził moje sądy, on tymczasem skrycie mnie prześladuje. Jeśli nie okaże skruchy, srodze go ukarzę. Ocaliwszy sprawiedliwych, wszystkich innych złożę w ofierze w wielkim szale boskiego gniewu. W ten sposób świętej dane było kontemplować zraniony bok, ale jeszcze nie ukryte w nim Serce. Stało się to możliwe dopiero podczas czterech niebiańskich Objawień, jakich Małgorzata doznała między grudniem 1673 roku a czerwcem 1675 roku, podczas adoracji Najświętszego Sakramentu.

Pewnego dnia, kiedy modliłam się przed Najświętszym Sakramentem, (...) poczułam się całkowicie ogarnięta przez Jego boską obecność. (...) Oddałam się temu Boskiemu Duchowi, powierzając moje serce potędze jego miłości (...) Rzekł do mnie: „Moje Boże Serce płonie tak silną miłością ku ludziom, a ku tobie w szczególności, że nie mogąc już dłużej utrzymać w sobie tych gorejących płomieni miłosierdzia, pragnie, aby rozprzestrzeniły się one za twoim pośrednictwem, i pragnie ukazać się ludziom, by wzbogacić ich swoimi skarbami, które przed tobą odkryję, a które zawierają uświęcające i zbawcze łaski konieczne dla ocalenia ich przed otchłanią potępienia. Do zrealizowania tego wielkiego planu wybrałem ciebie, niegodną i nieuczoną, ażeby wszystko dokonało się przeze mnie.”

Potem zażądał ode mnie mojego serca, a ja błagałam Go, by je wziął; On zrobił to i umieścił je w swoim, czcigodnym, w którym wyglądało ono jak maleńki atom pochłaniany przez Jego gorejący żar. Później wyjął je w postaci żywego płomienia w kształcie serca i włożył je tam, skąd je wziął, mówiąc mi: „Ukochana moja, oto drogocenna rękojmia mej miłości, zawierająca małą iskrę najżywszych jej płomieni, która będzie twoim sercem i będzie cię wypalać aż do ostatniej chwili twego życia. (...) Abyś mogła się przekonać, iż wielka łaska, jakiej ci udzieliłem, nie jest urojeniem, lecz fundamentem wszystkich innych łask, którymi cię obdarzę, rana w twym boku, choć ją już zasklepiłem, boleć cię będzie do końca twoich dni. I choć dotychczas byłaś tylko moją niewolnicą, od teraz nazywać się będziesz umiłowaną uczennicą mojego Najświętszego Serca.”

Małgorzata otrzymała łaskę czterech objawień. Zbawiciel złożył jej również specjalną obietnicę, którą święta zrelacjonowała w liście napisanym prawdopodobnie w maju 1668 roku do matki De Saumaise, swojej byłej przełożonej. Wspomina ona, że w pewien piątek, podczas Komunii świętej, Jezus rzekł jej: W nieskończonym miłosierdziu mego Serca obiecuję ci, iż jego wszechmocna miłość udzieli łaski ostatecznego pojednania wszystkim tym, którzy przystąpią do Komunii Świętej przez dziewięć kolejnych pierwszych piątków miesiąca, tak że nie umrą oni w stanie mojej niełaski ani też pozbawieni sakramentów, a ono (moje Serce) będzie dla nich bezpieczną ucieczką w godzinę ich śmierci.

Z przesłania wygłoszonego przez Chrystusa w Paray-le-Monial pochodzi tak zwane „dwanaście obietnic” Najświętszego Serca, które w prosty i zwięzły sposób przypominają nam o łaskach związanych z tym kultem. Ich listę sporządził nieznany autor na podstawie objawień świętej Małgorzaty. Uznaje się ją za wiarygodną, ponieważ wymienione obietnice rzeczywiście zawarte są w Piśmie Świętym.


Dwanaście obietnic Najświętszego Serca

1. Dam każdemu wszystkie łaski potrzebne w jego stanie.

2. Sprawię pokój w ich rodzinach.

3. Będę ich pocieszał we wszystkich ich strapieniach.

4. Będę ich bezpieczną ucieczką za życia, a szczególnie przy śmierci.

5. Wyleję obfite błogosławieństwa na wszystkie ich przedsięwzięcia.

6. Grzesznicy znajdą w mym Sercu źródło nieskończonego miłosierdzia.

7. Dusze oziębłe staną się gorliwymi.

8. Dusze gorliwe dojdą szybko do wysokiej doskonałości.

9. Błogosławić będę domy, gdzie obraz mego Serca będzie wystawiony i czczony.

10. Kapłanom dam moc kruszenia serc najzatwardzialszych.

11. Imiona tych, co rozszerzać będą to nabożeństwo, będą zapisane w mym Sercu i nigdy Zeń wymazane nie będą.

12. Tym wszystkim, którzy przez dziewięć z rzędu pierwszych piątków miesiąca przystąpią do Stołu Pańskiego, użyczę łaski ostatecznej wytrwałości w dobrym i szczęśliwej śmierci.

Obietnica zwycięstwa

Kulminacyjnym punktem objawień Najświętszego Serca była wspaniała obietnica ostatecznego zwycięstwa nad Jego przeciwnikami.

Małgorzata Maria skarżyła się na niezrozumienie, drwiny i przeszkody, jakie spotykała na swojej drodze, ilekroć starała się rozpowszechniać objawiony jej kult. Niektórzy uważali ją za wizjonerkę, a nawet za nawiedzoną. Jezus pocieszył ją więc tymi proroczymi słowami: Nie bój się: ja będę królował pomimo moich nieprzyjaciół i pomimo wszystkich tych, którzy zechcą mi się przeciwstawić. Święta tak komentuje to w swojej „Autobiografii”: Było to dla mnie wielkim pocieszeniem, ponieważ nie pragnęłam niczego innego, tylko Jego królowania. Jemu samemu powierzyłam więc obronę jego własnej sprawy. Małgorzata Maria potwierdziła też uzyskaną obietnicę w kilku listach: On będzie królował pomimo swych nieprzyjaciół; On zostanie Panem i władcą ludzkich serc; To Boskie Serce będzie królować pomimo wszystkich tych, którzy zechcą Mu się przeciwstawić; szatan zostanie pognębiony, a razem z nim jego naśladowcy.

Opracowanie: s. M. Laureta


Św. Jan Paweł II o kulcie Najświętszego Serca Jezusa
            kwiatek

Teraz i dzisiaj Chrystus żyje, kocha nas i ofiarowuje nam swoje Serce jako źródło naszego odkupienia. W każdym momencie jesteśmy objęci i cały świat jest ogarniony miłością tego Serca, które “tak bardzo umiłowało ludzi”, a które tak mało jest kochane.

Paryż, bazylika Najświętszego Serca Jezusa, 1 VI 1980


Serce Jezusa ożywia cały Kościół i przyciąga ludzi, którzy otwarli swoje serca na “niezgłębione bogactwa” tego jedynego Serca i czerpią z Niego soki żywotne swej duchowości. O, jakże bardzo potrzebny jest w Kościele ten zastęp serc czuwających, dzięki którym Miłość Serca Bożego nie pozostanie osamotniona i nieodwzajemniona! Wśród tego zastępu na szczególne wspomnienie zasługują ci wszyscy, którzy swoje cierpienia składają jako żywą żertwę w zjednoczeniu z Sercem Chrystusa przebitym na krzyżu.

Anioł Pański, 24 VI 1979

   

              kwiatek

 

              kwiatek

W Sercu Chrystusa miłość Boża wychodzi naprzeciw całej ludzkości. (…) Często bowiem człowiek współczesny czuje się zagubiony, rozdarty. Serce Chrystusa jest siedzibą powszechnej komunii z Bogiem Ojcem, jest siedzibą Ducha Świętego. Aby poznać Boga, trzeba nam znać Jezusa i żyć w harmonii z Jego Sercem, jak On miłując Boga i bliźniego.

Rzym, 8 VI 1994

Z Serca Pana Jezusa bierze się początek każdego z nas. Uczmy się od tego Serca miłości Boga i zrozumienia tajemnicy grzechu – tajemnicy nieprawości. Przybliżajmy się każdego dnia do tego źródła, z którego płyną zdroje wody żywej. Wołajmy za samarytańską kobietą: “Daj mi tej wody”, bo ona daje życie wieczne. Serce Jezusa gorejące ognisko miłości. Serce Jezusa, źródło życia i świętości. Serce Jezusa, przebłaganie za grzechu nasze – zmiłuj się nad nami!

Elbląg, 6 VI 1999

             kwiatek
               kwiatek

Bóg jest miłością i chrześcijaństwo jest religią miłości. (…) Tylko miłość, którą objawia Serce Chrystusa, jest zdolna przemienić serce człowieka i otworzyć je na cały świat, by uczynić go bardziej ludzkim i Bożym.

Warszawa, 11 VI 1999

Wzywam wszystkich wiernych, aby nadal gorliwie pielęgnowali kult Najświętszego Serca Pana Jezusa, przystosowując go do naszych czasów, ażeby dzięki temu mogli doświadczyć niezgłębionych bogactw miłości Boga. Istotnie bowiem miłość Boża, bezcenny dar Serca Chrystusa i Jego Ducha zostaje udzielona ludziom, aby i oni z kolei stawali się świadkami miłości.

List do bpa Lyonu, 4VI 1999

             kwiatek

 

               kwiatek

Z Serca Syna Bożego, umarłego na krzyżu, wytrysnęło wiekuiste źródło życia, które daje nadzieję każdemu człowiekowi. Z Serca ukrzyżowanego Chrystusa rodzi się nowa ludzkość, odkupiona od grzechu. Człowiek roku 2000 potrzebuje Serca Chrystusa, aby poznawać Boga i samego siebie, potrzebuje budować cywilizację miłości.

Orędzie na Rok Jubileuszowy

     

 

XXXIV

OGÓLNOPOLSKA  PELGRZYMKA  BANKOWCÓW

na

JASNĄ  GÓRĘ

 

11 maja 2019r.

 

Duszpasterstwo Bankowców w Warszawie

www.bankowcywarszawa.pl

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

1 kwiecień 2019 r.

7 spotkanie – Dary Ducha Świętego – Pobożności, Bojaźni Bożej

Witraż nad ołtarzem głównym w Bazylice
św. Piotra w Rzymie przedstawia gołębicę - symbol Ducha Świętego

Duch Święty, tak jak wiatr, jest niewidoczny, nie można go zamknąć
żadnym pomieszczeniu ani zmierzyć,
a jednak działa

Dar Pobożności

Pobożność w Biblii

W Piśmie Świętym pietyzm jest określany hebrajskim terminem „hesed”, który odwołuje się do relacji wierności i przywiązania. To przede wszystkim przymierze między Bogiem, a jego ludem najlepiej pokazuje, czym jest pobożność. I nad tym darem Ducha Świętego pragniemy dziś się zatrzymać. W świetle przymierza miłosierdzie jawi się w Piśmie Świętym jako miłość świadoma, chciana, podwojona przez wierność Boga wobec swojego ludu. Jest to miłosierdzie Ojca, który nie godzi się z utratą swego „pierworodnego” ani nie kapituluje wobec jego niewierności. Hesed Boga przymierza to hesed Boga czułego, który zaprasza swój lud do odkrywania, jak wielka jest Jego miłość jako Ojca.

Z prorokiem Danielem: pobożnie znaczy wiernie

Nasza relacja z Bogiem jest zbudowana na czułości i przyjaźni. To dopiero w kontakcie z czułością Boga wobec narodu wybranego ten ostatni odkrywa swą tożsamość i godność. Owej miłości Boga do swego ludu musi odpowiadać miłosna postawa człowieka. Przykład Daniela, który modlił się 2 razy dziennie pokazuje, że prawdziwej pobożności musi towarzyszyć wierność. Daniel podejmował ogromne ryzyko, ale Bóg był dla niego większą wartością niż cokolwiek innego. Dyspozycja serca, jaka kieruje Danielem, pokazuje że prawdziwej pobożności musi towarzyszyć prawdziwa wierność. W przeciwnym razie pietyzm byłby jedynie przymusem religijnym, bezosobowym i wyzbytym z ducha synostwa.

 
       


Pobożnie znaczy ze świadomością kierunku

Dar pobożności sprawia, że uczniowie Jezusa kochają Boga jako Ojca niebieskiego, źródło wszelkiego życia i wszelkiej opatrzności. Dar ów chroni nas również przed przesądami i mirażami astrologii. Tylko Bóg trzyma w ręku nasze istnienie. Jego oczy są zwrócone na sprawiedliwych, a Jego uszy skierowane ku ich prośbom.

Dar pobożności poucza na, że jedyną gwiazdą, pod której wpływem powinniśmy pozostać jest Maryja, Matka Boża, którą nazywamy „Gwiazdą Zaranną”. Ten kto pozwala się Jej prowadzić, zapewni sobie codzienną pomyślność. Tylko dar pobożności może uzdolnić człowieka do wejścia w relację synowską, do której jest powołany. Duch Święty pomaga nam zrozumieć, że jedynie łaska może nas wznieść na wyżyny samego Boga.

Dar pobożności sprawia, że wzrasta w nas cnota sprawiedliwości, która polega na stałej i trwałej woli oddawania Bogu i bliźniemu tego, co im się należy. Dar pobożności pozwala nam zrozumieć jałowość wszystkiego, co nie jest zbudowane na darze z siebie samych. Bogu należy się wszystko: dziękczynienie, bo On sam jest jego powodem, wysiłek oraz poświęcenie, gdyż On jest ich celem. Dar pobożności nie jest ukierunkowany bezpośrednio na Boga, lecz na uporządkowane akty wewnętrzne i zewnętrzne, które należy spełnić, by podtrzymać relację z Nim – jak na przykład pilne rozważanie słowa Bożego, prośba o sakramentalne rozgrzeszenie, wierność codziennej modlitwie, jakieś wyrzeczenie, jakaś decyzja niezbędna dla rozwoju naszej duszy.

Dobre chęci nie wystarczą

Sposób działania w duszy ochrzczonego daru pobożności wyraża się w doświadczeniu modlitwy. „Chciałabym się więcej modlić – ale naprawdę nie mam czasu”. To doświadczenie wielu z nas. Samo pragnienie nie wystarczy. Dobre chęci nie zbudują naszego życia duchowego. Natomiast uklękniecie przed Bogiem, otwarcie Biblii, odmówienie różańca, adoracja Najświętszego Sakramentu – wszystko to są możliwe nuty naszej miłości do Boga, mieszczące się w gamie Ducha Świętego. Pośród tysięcy różnych codziennych zajęć dar pobożności jest dany po to, aby skłonić duszę do trwania w intymnej relacji z Jezusem. W ten sposób dochodzimy do modlitwy rano lub wieczorem, następnie rano i wieczorem a w końcu – od rana do wieczora.

Z Duchem Świętym

Dar pobożności pomaga w walce z pokusą, by się nie modlić. Wzmacnia nas, byśmy stawiali czoła wszelkim iluzjom. Wyzwala od fałszywych poglądów na temat modlitwy. Pozwala zrozumieć sekret naszych rozproszeń. Przychodzi z pomocą naszej słabości. Uczy modlić się tak, jak trzeba. Medytacja, modlitwa psalmami, różaniec nie są możliwe bez działania Ducha św. To On podpowiada nam miejsce i czas na modlitwę. Pomaga modlić się wytrwale i pokonywać rozmaite przeszkody, od braku czasu po zapomnienie o Bogu, mimo rozproszeń i niedostatku zaufania. Jeśli będziemy prosić, Duch Święty obdarzy nas darem pobożności, byśmy mogli Go adorować, uwielbiać i Jemu dziękować. Adoracja, uwielbienie oraz dziękczynienie stanowią charakterystyczne postawy dzieci Bożych. I właśnie Duch Święty je w nas pobudza.    


Dar Bojaźni Bożej

Nie bój się niczego!

W Starym Testamencie bojaźń Boża związana była z lękiem przed karą. Człowiek Biblii doświadczał Boga jako rzeczywistości budzącej grozę, odczuwał rodzaj przerażenia, znajdując się w Jego obecności. Kiedy Bóg ustanawia prawo na górze Synaj „cały naród przeląkł się drżał i stał z daleka” (Wj 20,18). Od wydarzeń na Synaju bojaźń przybrała postać trwogi przed karą Bożą, posłuszeństwa podszytego strachem. Kiedy jednak Bóg objawia się ludziom, nie chce ich śmierci. Przychodzi do nich po to, by objawić swoją wolę, a nie po to, żeby ich zniszczyć. Aby to zrozumieć, trzeba było kobiecej intuicji żony Manoacha, która powiedziała do męża: „gdyby Pan miał zamiar pozbawić nas życia, nie objawiłby nam teraz takich rzeczy” (Sdz 13, 23). Bóg prowadzi nas w swej ojcowskiej Opatrzności i troszczy się o nas: „Pokój z tobą! Nie bój się niczego! Nie umrzesz!” – powiedział Gedeonowi.

Ogrom Bożej mocy - czy to straszne?

Jednak do dziś słowo „bojaźń” zachowało przerażający wydźwięk. Jeśli poszukamy w jakimkolwiek słowniku synonimów dla „bojaźni”, to znajdziemy następujące określenia: „trwoga, strach, obawa, lęk, przestrach, przerażenie”. Jakie to straszne wyobrażać sobie, że u początku tych wszystkich emocji stoi Duch Święty. Jakże mógłby wzbudzać w nas tego rodzaju lęki? Czymże więc jest naprawdę owa „bojaźń Boża?”.

Bojaźń Boża rodzi się w nas, gdy rozważamy ogrom Bożej mocy. Kiedy Bóg objawia się człowiekowi, ten ostatni doświadcza równocześnie świętości Boga i grzeszności, jaką ma w sobie. „Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny” – wykrzyknął Piotr w odpowiedzi
na Jezusowe wezwanie po cudownym połowie ryb. Bojaźń Bożą rodzi się w nas, gdy rozważamy
o Bożej mądrości. Prorok Habakuk napisał: „Usłyszałem o Panie Twoje orędzie, uląkłem się o Panie Twego dzieła” (Ha 3, 2). Któż by się nie zatrwożył w obliczu mocy Bożego Słowa, przez które Wszechmocny daje się poznać i które przekracza wszelki ludzki umysł?

Bojaźń rodzi się z miłości, nie z lęku

Bojaźń stanowi zasadę człowieczeństwa, życiową regułę, bez której człowiek nie może się otworzyć na to, kim jest naprawdę. Każdy człowiek winien zaakceptować uprzednią wobec niego wolę – wolę, która go poprzedza i nadaje ostateczny sens i celowość wszystkiemu, co istnieje. Winien pogodzić się z faktem, że stoi u początku świata. Nikt z ludzi nie jest wszechmocny, niepokonany
i niezniszczalny. Bez owej pełnej wzruszenia, przejęcia a ostatecznie zachwytu, akceptacji Bożych dzieł i Bożej woli ludzkość nie mogłaby istnieć.

Bez miłości bojaźń Boża byłaby tylko strachem. Duch Święty oczyszcza nas z takiego lęku. Sprawia, że pojawia się w nas bojaźń nie tylko połączona z miłością, ale wynikająca z niej: bojaźń, by nie zrobić przykrości ukochanej Istocie, by przez nasz czyn nie zniszczyć samych podstaw miłości. Ten, kto kocha Boga, wie, że jedyny lęk dotyczy bycia oddzielonym od Niego. Dar bojaźni Bożej nie jest źródłem trwogi, lecz nawrócenia do Boga, który nas kocha i chce odseparować od ognia pychy
i samowystarczalności.


Bóg pragnie nas przyciągnąć do siebie miłością, a nie strachem

Strach sprawia, że chcemy uciec, podczas gdy miłość przyciąga i daje ukojenie. Jest to wola Boga, który nas zna, który nas powołuje i zbawia.

Świadomość, że będziemy sądzeni według prawa miłości, to naprawdę dobra nowina. Bojaźń Boża jest niezbędna w życiu duchowym. „Bojący się Boga” to nie ten, kto ucieka od Boga – niezależnie od powodów – ale ten, kto żyje w zależności od Niego, jest Mu posłuszny, czci Go i wie, że jest stworzeniem Bożym. Dar bojaźni Bożej pozwala nam żyć w miłosnym poddaniu, w nieustannym pragnieniu życia pod jego spojrzeniem. Nie chodzi tu o poczucie bycia nieustannie obserwowanym, ale o świadomość, że jest się zawsze kochanym i chronionym.

„Bojący się Pana” adoruje i oczyszcza

„Bojący się Pana” zawdzięcza Duchowi Świętemu zdolność adoracji. Adoracja jest zasadniczą postawą człowieka, który uznaje się za stworzenie przed swoim Stwórcą. Dar bojaźni Bożej ożywia w nas relacje zaufania i miłości, o której Ewangelia mówi, że jest analogiczna do relacji dziecka względem ojca. Wreszcie dar bojaźni Bożej „doskonale oczyszcza nasze sumienie”. Postępowanie zgodne z sumieniem nie oznacza wartościowania różnych rzeczy oraz wydarzeń naszego życia po swojemu. Dar bojaźni Bożej sprawia, że czuwamy nad naszymi myślami, pragnieniami, czynami i naszą miłością do Boga, bliźnich oraz siebie samych. Uwrażliwia sumienia tych, którzy chcą być mili Bogu i ludziom.

Umiar i bojaźń

Dar bojaźni Bożej jest niezbędny do wzrastania w kardynalnej cnocie umiarkowania. Człowiek umiarkowany to taki, który panuje nad niepowściągliwością, do jakiej namawia go natura. Wystrzega się on chętnie używania dóbr tego świata bez potrzeby i w sposób nieumiarkowany. Dzięki łasce Duch Święty sprawia, że człowiek boi się popełnić grzech – nie ze względu naobawę kary, ale z lęku przed zranieniem miłości, jaką okazuje mu Bóg. Im bardziej dajemy się prowadzić darowi bojaźni Bożej, tym mocniej lękamy się zranić Boga. Cnota umiarkowania nie prowadzi do wyrzeczeń dla samych wyrzeczeń. „Czyż i poganie tego nie czynią”. Chodzi w niej o coś znacznie bardziej wartościowego. Pomaga nam poznać siebie samych. Uzdalnia nas do akceptowania z góry i z radością tego, co Bóg już o nas wie, a czego my jeszcze nie jesteśmy świadomi.

Bez Niego nie możemy

Dar bojaźni Bożej wydobywa w naszej duszy na światło dzienne to, co dobre, piękne i prawdziwe, abyśmy mogli to właśnie czynić w odpowiedzi na miłość Boga. To bojaźń sprawia, że stajemy się zdolni prosić Go o przebaczenie za wszystkie nasze złe skłonności, których jeszcze nie przezwyciężyliśmy. Zwracając się do Boga w sakramencie pokuty, „wyznajemy” Jego majestat i wielkość. Czyniąc to przyznajemy, że bez Niego nic nie możemy uczynić. Podczas spowiedzi stajemy w obliczu nieskończonego Bożego miłosierdzia, a nie wobec powodów, dla których zasługujemy na oddzielenie od Niego. Ten kto się spowiada, zwraca się ku Bogu mówiąc: „Przyjmiesz mnie z powrotem”, a nie: „odrzucisz mnie i ukarzesz!”.

Taki właśnie jest dar bojaźni Bożej. Sprawia on, że trwamy w pokorze, wywala nas od wszelkich postaci trwogi, strachu, obawy, przerażenia, paniki, niepokoju oraz innych synonimów lęku.

wg opracowania Siostry Służebniczki NMP NP. K.L.Kobylińskiej



Myśli wyszukane o Duchu Świętym
            kwiatek

Pokora przyciąga łaskę, wiara ją otrzymuje, bojaźń zachowuje.
(św. Bernard)

Być ukrzyżowanym, to znaczy mocno przybić się do woli Bożej
gwoździami bojaźni, nadziei i miłości.
(bł. Honorat Koźmiński)

            kwiatek
            kwiatek

Ścieżką pokory dochodzi się wszędzie..., głównie zaś do Nieba.
(Escrivia)

Kiedy przychodzą nam do głowy dobre pomysły,
znaczy to, że nawiedza nas Duch Święty.
(św. Jan Vianney)

            kwiatek

 

              kwiatek

 

Udane życie

Nie trwóż się – Bóg cię kocha ( PS 13)

Nie upadaj na duchu – Bóg cię podtrzymuje (PS 139,10)

Nie lękaj się – Bóg cię strzeże (PS 121,5)

Jest możliwe, abyś miał wszystko … jeśli tym „wszystkim będzie dla ciebie Pan Bóg.

Prawdziwe błogosławieństwo często przychodzi do nas

Pod postacią bólu, straty lub rozczarowania

Ale bądźmy cierpliwi, a wkrótce przekonamy się,

Co tak naprawdę się za nimi kryje. (Joseph Addison)

          kwiatek

            

               kwiatek

 

Z miłości do Boga człowiek pragnie przyjąć wolę Bożą i stara się opanować namiętności oraz wiernie wykonywać obowiązki stanu. Bojaźń Pańska to niezwykły szacunek do Boga wynikający z odkrycia Jego niezwykłości, a zatem u jej początku stoi zachwyt Bogiem, a nie strach przed piekłem. (ks. Jacek Zjawin)

Dar bojaźni Pańskiej - to lęk przed tym, aby nie zerwać z Nim relacji,
poczucie głębokie, że Bóg jest tajemnicą, z którą nie można igrać;
lęk przed tym, że nie jest się w stanie sprostać wielkiej, Boskiej miłości,
a równocześnie silne pragnienie bycia całym dla Boga.
(ks. Jerzy Szymik)

        

          kwiatek

 

                kwiatek

Dar pobożności pomaga rozmawiać z Bogiem w sposób,
który prowadzi do ciągłego nawracania się
i wierności otrzymanemu od Boga powołaniu.

(ks. Marek Dziewiecki)

Dary Ducha Świętego stają się praktycznymi zdolnościami, z których możemy korzystać
w wielu codziennych sytuacjach. Takie stałe praktykowanie kontaktu
z Duchem Świętym jest konieczne dla nieustannego odświeżania wiary.

(ks. Jacek Zjawin)

          

           kwiatek

     


Modlitwa o dar mądrości  

Stwórco niewypowiedziany!

Ty czynisz zrozumiałym język niemowląt,

Ukształtuj i mój język i wlej w moje usta
łaskę swego błogosławieństwa.

Daj mi jasność rozumienia,

zdolność zapamiętywania,

łatwość uczenia się,

dokładność wyjaśniania i omawiania.

Gdy rozpoczynam – pouczaj mnie,

gdy rozwijam i wyjaśniam – kieruj mną,

gdy dokończę – dopełnij łaską zrozumienia.

Ty, który jesteś prawdziwym Bogiem i człowiekiem,

dawaj mi smak Bóstwa i dobrego człowieczeństwa.

Amen.

Św. Tomasz z Akwenu

 

 

Duszpasterstwo Bankowców w Warszawie

www.bankowcywarszawa.pl

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

4 marzec 2019 r.

6 spotkanie – Dary Ducha Świętego – Rady, Męstwa

Witraż nad ołtarzem głównym w Bazylice
św. Piotra w Rzymie przedstawia gołębicę - symbol Ducha Świętego

Duch Święty, tak jak wiatr, jest niewidoczny, nie można go zamknąć
żadnym pomieszczeniu ani zmierzyć,
a jednak działa

Dar Rady

Czego oczekuje od nas Bóg…

Dar ten chroni przed uznawaniem własnych myśli za myśli Boga, a uzdalnia nas do jasnego i bezbłędnego rozeznania, czego Bóg od nas oczekuje. Podejmowanie decyzji to nasz chleb powszedni. Całe życie ludzkie jest utkane z inicjatyw, wyborów, zobowiązań. Podjęcie decyzji stanowi akt naszej wolności, znak naszego człowieczeństwa i naszej tożsamości. Jednak nikt nie może zadecydować za drugiego, nawet sam Bóg. Zna owo najtajniejsze imię każdego, a zarazem pozwala, żebyśmy sami kształtowali własną historię. Każdemu daje możliwość realizacji przedsięwzięć podejmowanych na drodze osobistego powołania.

Dar rady chroni przed rozczarowaniem

Z pomocą daru rady możemy rozpoznać drogę autentycznego ludzkiego szczęścia, którą inni chcą przed nami ukryć. Warto sobie tu przypomnieć słowa św. Pawła: „Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, ale odkrywajcie, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co miłe Bogu i co doskonałe”(RZ 12,2). A także inne jego słowa: „Ducha nie gaście, wszystko badajcie, a co szlachetne, zachowujcie” (1Tes 5, 19-21). No właśnie „badajcie”: w obliczu różnych rad ze strony ludzi jest z nami jeszcze Duch Święty, najlepszy doradca. On ewangelizuje nasze wybory. Dar rady zajmuje miejsce naszych wątpliwości. Na konkretnym etapie życia, w konkretnych okolicznościach, pomaga nam rozeznać, co mamy czynić, by odpowiedzieć na nasze osobiste powołanie i pozostać mu wiernym. Podsuwa nam słowa, które powinniśmy wypowiedzieć i sprawia, że mówimy je w odpowiednim momencie. Dar rady oświeca najdrobniejsze wydarzenia codzienności światłem samego Ducha Świętego. Daje natchnienie do podjęcia decyzji, niezbędnych, by ustrzec się błędu i grzechu. Dar rady nie tylko daje nam poznać, jaka jest wola Boża co do konkretnej sytuacji, ale także pozwala dogłębnie zrozumieć, że odmowa zgody na tę wolę rodzi ryzyko końcowego rozczarowania.

 
       


Co jednak, kiedy wszystko idzie źle?

Gdy pojawiają się przytłaczające nas okoliczności, otoczenie staje się trudne, przychodzą wielkie cierpienia, bądź rodzi się wewnętrzny bunt – co wtedy robić? Jak postąpić? Także wtedy, a nawet przede wszystkim w takich momentach, Duch Święty pozostaje źródłem światła. Gdy czujemy, że zalewają nas fale i zastanawiamy się, kiedy będziemy mogli wypłynąć na powierzchnię, Duch Święty pozwala nam zachować wewnętrzną radość i sprawia, że nasze życie zawsze przynosi owoce. Owe momenty przygnębienia, nasze chwile wędrówki przez pustynię, mogą dzięki Duchowi Świętemu stać się momentami oczyszczenia, w których dopuszczamy do siebie Boskie światło i pozwalamy się dotknąć Bożej mocy. Antidotum na wszelkie wątpliwości nie stanowi nasza ludzka logika an krótkowzroczne kalkulacje, lecz dar rady.

Nie wystarczy nie pomylić się, trzeba iść naprzód

W życiu codziennym może się wydawać, że dar rady nie daje nam żadnych szczegółowych wskazań. W takim wypadku odwołujemy się do nauczania Kościoła oraz do jego przykazań. Bóg nie ma potrzeby przypominać nam o czymś, co nasz rozum jest w stanie sam pojąć w dziedzinie dobra: że należy kochać bliźniego, szanować innych, codzienna modlitwa… oto, co należy zacząć realizować w praktyce. Jeśli będziemy tak postępować, możemy być pewni nie tylko tego, że się nie pomylimy, ale że będziemy postępować naprzód.

Człowiek nie może radzić się samego siebie

W życiu duchowym nikt nie jest sędzią we własnej sprawie. Św. Bonawentura mówił: „Człowiek nie może radzić się samego siebie, musi zasięgnąć rady kogoś innego”. Zawsze będziemy potrzebowali wskazówek w naszym życiu. Stąd dobre i wskazane korzystać z pomocy duchowego kierownika. Podobnie jak w przypadku planowania wyprawy w góry ważne jest posiadanie odpowiedniego ekwipunku, tak też istotne jest, abyśmy mieli dobrego przewodnika. Pokorne słuchanie jego rad to najlepszy sposób przylgnięcia do tego, co dla nas najkorzystniejsze w wymiarze duchowym.

Prośmy więc Ducha Świętego, by udzielał nam daru rady, abyśmy podczas wędrówki po tej ziemi rozeznawali, co jest dobre i aby wszystkie nasze czyny znajdowały w Nim swoje światło.

Dar Męstwa

Poprzez dar męstwa Duch Święty dostarcza ochrzczonemu środków niezbędnych, by doprowadzić do końca rzeczy konieczne do zbawienia. Dar męstwa jest związany z naszą wolą. Możemy powiedzieć, że dar męstwa jest jak „anioł”, który pomaga nam się skonfrontować z realiami wydarzeń bez porzucania stanu harmonii z Ojcem.

Męstwo daruje pokój w czasie walki

Nie wszystkie sytuacje, z jakimi musimy zmagać się w życiu są dramatyczne, jednak w każdym przypadku dar męstwa pozwala nam reagować na rozmaite doświadczenia ze spokojem Chrystusa. Pomaga stawić czoła trudnościom i przeciwnościom zachowując tę milczącą cierpliwość, która strzeże wewnętrznego pokoju. Dar męstwa nie stanowi rezultatu pomnożonych ludzkich wysiłków. Dar męstwa uczy używania wolności, realizacji możliwości, jakie posiadamy. Jak się pogodzić z realnością zła? Jak przezwyciężać lęki, przeciwności, krytykę? Takie właśnie sytuacje naznaczają całą egzystencję człowieka. Jezus również ich doświadczał. Dzięki mocy swego Ducha pomaga nam przezwyciężać trudne momenty i kontynuować wysiłki podjęte, by wytrwać w postawie daru z siebie i komunii z Ojcem. Przyjęcie cnoty męstwa wymaga uznania, że jest się słabym.


Człowiek mężny uczy się panować nad sobą i cierpliwie walczyć z popędami oraz skłonnością do ucieczki. Cnota męstwa jest źródłem spokoju, odwagi i cierpliwości w obliczu burzliwych wydarzeń, jakie niesie życie.

Męstwo aż po męczeństwo

Duch Święty jest źródłem męstwa – mocy nie fizycznej, według maniery ludzkiej, ale mocy funkcjonującej na sposób Boski: „Bóg wybrał to, co niemocne w oczach świata, aby mocnych poniżyć”. Mówiąc w ten sposób święty Paweł wskazuje na siłę, jaką człowiek znajduje w Bogu, przeciwstawiając ją niemocy tych, którzy trwają z dala od Niego. Według św. Bonawentury każdy ochrzczony, jeśli otworzy się na dar męstwa, będzie zdolny do podejmowania aktów wiary, nadziei i miłości. Męstwo męczenników świadczy o ich wierze, nadziei i miłości, którym dali wyraz pośród ciężkich doświadczeń. Męczennicy wszystkich czasów uczą nas, jak być do końca wiernym naszemu „Tak” w sposób bezwarunkowy i bezgranicznie. Ich życie wyraża wierność Kościoła Chrystusowi, który zwyciężył zło i grzech poprzez dar z siebie samego.

Męczennicy wszystkich czasów uczą nas też przeciwstawiać się wszelkiemu konformizmowi, łatwiźnie, niesprawiedliwości i kłamstwu. Okazują się wolni wolnością prawdziwą, która ma swe źródło w Chrystusie i której nie zniszczy ani przemoc, ani prześladowanie. Ich życie jest przykładem nie tyle heroizmu ile świętości. Do heroizmu zdolny jest człowiek, zaś do świętości może uzdolnić jedynie Bóg. Obdarzając męczenników męstwem, Duch Święty uczynił z ich życia dar dla Kościoła.

Jeśli nie męczeństwo, to oddanie życia

Dar z siebie nie został zarezerwowany jedynie dla męczenników. Być może nie każdy ochrzczony jest powołany „by opierać się aż do krwi, walcząc przeciw grzechowi”. Niemniej każdy wezwany jest, by oddać Panu swe życie „na ofiarę żywą, świętą, Bogu miłą”(Rz 12, 1-2). Prawdziwy świadek to ten, kto w trudnych okolicznościach trwa w ufności i powierza się Bogu, wiedząc, że On da mu siłę i nie pozwoli upaść.

W sekwencji na Zesłanie Ducha Świętego śpiewamy: „Bez Twojego tchnienia cóż jest wśród stworzenia? Jeno cierń i nędze”. Dar męstwa towarzyszy nam i zapewnia ochronę w trakcie walki, jaką toczymy z grzechem. Pomaga nam dotrzymać wierności zobowiązaniom naszego chrztu. „Pozwólcie się prowadzić Duchowi!” (Gal 5, 18)– zachęca nas święty Paweł. Dar męstwa pomaga nam trwać nieugięcie na naszej drodze nawrócenia.

wg opracowania Siostry Służebniczki NMP NP. K.L.Kobylińskiej


Myśli wyszukane o Duchu Świętym
 

Pogoda ducha i promieniowanie radością leży w zasięgu każdego człowieka.
Nie każdy jednak zdobywa się na odwagę, by w Bogu szukać ich źródła.
(ks.Stefan Filipowicz)

Kiedy słońce ukaże się temu, który do tej pory pozostawał w ciemnościach,
to otrzymuje światło dla swoich cielesnych oczu i wyraźnie widzi to,
czego przedtem nie dostrzegał. Podobnie i ten, który został uznany godnym daru Ducha Świętego, zostaje oświecony na duszy i wyniesiony ponad to,
co ludzkie, widzi to, co dotąd było mu nieznane.

(św. Cyryl Jerozolimski)

 
 

Chrześcijanin prowadzony przez Ducha Świętego nie trudzi się, zostawiając dobra tego świata, aby biec za dobrami nieba. Umie dostrzec różnicę. (Św. Jan Maria Vanney )

     


 

Nie łudźcie się, z Bogiem nie można żartować. Każdy zbierze to, co zasiał. Kto sieje namiętności ciała, zbierze jego zepsucie, kto natomiast sieje w Duchu, zbierze życie wieczne, które od Ducha pochodzi. (Św. Paweł)

Wraz z Duchem Świętym wszystko widzimy duże:
widzimy wielkość najmniejszych czynów spełnionych dla Boga
oraz wielkość najmniejszych błędów.
(Św. Proboszcz z Ars)

 
 

Niech Duch Święty będzie z naszymi prześladowanymi braćmi. On,
który inspiruje dusze i rozlewa w sercu wierzących bohaterską siłę.
(Św. Jan Paweł II)

Czekam na Ducha Świętego, który jest Ogniem Bożym.
Zostałem stworzony, aby nieustannie czekać i spalać się w oczekiwaniu.
Od ponad pół wieku nie jestem zdolny robić nic innego. (L. Bloy)

 
 

Bierzmowanie udoskonala łaskę chrztu; jest ono sakramentem, który daje Ducha Świętego, aby głębiej zakorzenić nas w synostwie Bożym, ściślej wszczepić w Chrystusa, umocnić naszą więź z Kościołem, włączyć nas bardziej do jego posłania i pomóc w świadczeniu o wierze chrześcijańskiej słowem, któremu towarzyszą czyny.

(KKK 1316)

Duch nigdy nie zaprzestanie być strażnikiem nadziei w sercu człowieka.
W Nim cała ludzka historia jest z góry przeznaczona do szczęśliwości
(Roger Poudrier „Tchnienie życia”).

 
 

Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości.
Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się
za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami.
(List św. Pawła do Rzymian 8, 26).

Duch Święty, posłaniec Bożej miłości, pragnie mieszkać w waszych sercach.
Stwórzcie Mu przestrzeń w sobie, poprzez słuchanie słowa Bożego, przez modlitwę
oraz przez solidarność z biednymi i cierpiącymi. Nieście ludziom Ducha pokoju
i pojednania. Bóg, od którego pochodzi wszelkie dobro, dopełni każde
dobre dzieło, jakie czynicie na Jego chwałę.

(Benedykt XVI)

 
 

Jeśli w samej zapowiedzi już był Duch Święty,
jakże mogłoby Go zabraknąć w wypełnieniu?

(Św. Ambroży)

     


 

Duch Święty karci świat za grzech, który ukrywa, za sprawiedliwość, której nie zapewnia, skoro oddaje ją sobie, a nie Bogu, karci za prawdę sądu, którą sobie przywłaszcza, skoro tak lekkomyślnie wydaje wyrok o sobie jak i o innych.
(św. Bernard z Clairvaux)

Działanie Ducha Świętego w zmartwychwstaniu Chrystusa jest źródłem radości
i nadziei dla nas, ponieważ mówi o tym, co stanie się kiedyś z nami
(Raniero Cantalamessa, „Nasze życie poddane Chrystusowi”).

 
 

Chrześcijanin prowadzony przez Ducha Świętego nie trudzi się,
zostawiając dobra tego świata, aby biec za dobrami nieba.
Umie dostrzec różnicę.
(Św. Proboszcz z Ars)

Być poruszonym w sercu przez Chrystusa, odczuwać Jego istotę, brzmienie Jego głosu, życzliwość Jego zamiarów, pojmować, co to znaczy, że On przyszedł dla nas w miłości, odpowiedzieć na to i móc tym żyć — oto dar Ducha.
(Romano Guardini)

 
 

Pokój jest czworaki: wobec Boga, wobec bliźnich, wobec ciała i w duchu.
Aby mógł on być zachowany, muszą zostać spełnione dla każdego
elementu pewne podstawy: dla pokoju wobec ciała
musi być zachowane umiarkowanie, dla pokoju ducha odwaga,
dla pokoju wobec bliźnich roztropność, dla pokoju z Bogiem sprawiedliwość.
(św. Bernard z Clairvaux)

«Nade wszystko powinniśmy prosić Go o odpuszczenie grzechów, gdyż „Duch Święty jest darem Ojca i Syna, zaś odpuszczenie grzechów dokonuje się przez Ducha Świętego, jako dar Boga” (Św. Tomasz)

 
 

Duch daje odpowiedź na pytanie, na które nie potrafi odpowiedzieć żadna mądrość, ponieważ słowo „dlaczego” sąsiaduje w niej ze słowem „ja”. (…) Odpowiedź na nie przychodzi jedynie wtedy, gdy wnętrze uwolni się od buntu i zgorzknienia.
(Romano Guardini)

Piękna i zbawienna jest myśl, że jak szeroko rozprzestrzenia się modlitwa na całym okręgu ziemi, w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, tak rozległa jest obecność i działanie Ducha Świętego, który „tchnie” modlitwę w serce człowieka w całej niezmierzonej gamie różnych sytuacji i warunków….». (Św. Jan Paweł II)

 
 

«Piękna i zbawienna jest myśl, że gdziekolwiek ktoś modli się na świecie, tam jest Duch Święty, ożywcze tchnienie modlitwy».
(Św. Jan Paweł II)

     


PROŚBA O DAR RADY   PROŚBA O DAR MĘSTWA

Panie zmartwychwstały, który powiedziałeś do apostołów: „Nikt Mi życia nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję” (por. J 10,18),

prosimy Cię
o umiejętność podejmowania dobrych decyzji w każdej sprawie naszego życia.

Poślij do nas swego Ducha, aby obficie napełnił nas darem rady, jak napełnił nim Twoją Najświętszą Matkę i Twoich świętych.

Wybierali oni w swoim życiu najlepszą drogę i doszli do pełnego zjednoczenia z Tobą.

Przez ich wstawiennictwo prosimy: bądź z nami w podejmowaniu naszych codziennych decyzji.

Maryjo, Matko Chrystusa i nasza Matko, módl się za nami.

Święci Aniołowie i Archaniołowie, módlcie się za nami.

Wszyscy Święci i Święte Boże, módlcie się za nami.

Amen.

 

Wielbimy Cię, Panie zmartwychwstały.

Wraz z chórami aniołów i świętych śpiewamy nową pieśń ku Twojej chwale: „Godzien jesteś wziąć księgę i jej pieczęcie otworzyć, bo zostałeś zabity i nabyłeś Bogu krwią Twoją ludzi z każdego pokolenia, języka, ludu i narodu, i uczyniłeś ich Bogu naszemu królestwem i kapłanami” (Ap 5,9-10).

Swoim wybranym objawiłeś już tu na ziemi swoje imię.

Oni poszli za Tobą, pokonując wszelkie przeszkody i trudności.

Dziękujemy Ci za przykład ich życia i przez ich wstawiennictwo prosimy, abyś napełnił nas darem męstwa.

Maryjo, Matko Chrystusa i nasza Matko, módl się za nami.

Święci Aniołowie i Archaniołowie, módlcie się za nami.

Wszyscy Święci i Święte Boże, módlcie się za nami.

Amen.

Modlitwa Jana Pawła II  

Duchu Święty, proszę Cię o dar mądrości
do lepszego poznawania Ciebie i Twoich doskonałości Bożych,

o dar rozumu do lepszego zrozumienia ducha tajemnic wiary świętej,

o dar umiejętności, abym w życiu kierował się zasadami tejże wiary,

o dar rady, abym we wszystkim u Ciebie szukał rady i u Ciebie ją zawsze znajdował,

o dar męstwa, aby żadna bojaźń ani względy ziemskie nie mogły mnie od Ciebie oderwać,

o dar pobożności, abym zawsze służył Twojemu Majestatowi z synowską miłością,

o dar bojaźni Bożej, abym lękał się grzechu,

który Ciebie, o Boże, obraża.

Amen.

Tę modlitwę Jan Paweł II odmawiał codziennie aż do śmierci.
Podyktował mu ją ojciec

 
Duszpasterstwo Bankowców w Warszawie

www.bankowcywarszawa.pl

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

4 luty 2019 r.

5 spotkanie – Dary Ducha Świętego – Rozum, Umiejętność

Witraż nad ołtarzem głównym w Bazylice
św. Piotra w Rzymie przedstawia gołębicę - symbol Ducha Świętego

Duch Święty, tak jak wiatr, jest niewidoczny, nie można go zamknąć w żadnym pomieszczeniu ani zmierzyć, a jednak działa

Dar Rozumu

Dar rozumu - pozwala nam przyjąć prawdy wiary

Flp 3, 4-12

Wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, mojego Pana rozważamy dzisiaj pierwszy z darów Ducha Świętego, dar rozumu. Jest to dar, w którym Bóg przyciąga nas do siebie coraz bardziej i pozwala poznawać Go w całej pełni. Oczywiście, w naszej ludzkiej ograniczoności nie jesteśmy w stanie całkowicie poznać Boga, ale nasza wiara potrzebuje poznawania Boga, potrzebuje rozumienia Go na tyle, na ile jest to możliwe. Św. Paweł pisze, że dla niego najwyższą wartością jest poznanie Jezusa Chrystusa. Przez to poznanie dochodzi coraz bardziej do rozumienia Boga, rozumienia pragnień Jego serca. Podczas tej modlitwy spójrz na pragnienia Twojego serca. Czy mógłbyś powiedzieć podobnie jak św. Paweł, że wszystko uznajesz za śmieci, byleby tylko poznać Chrystusa?

…bylebym pozyskał Chrystusa i znalazł się w Nim – dar rozumu nie służy tylko do tego, by poznawać Boga w sposób intelektualny. Bóg, dając się poznać, zaprasza nas do wejścia w Jego życia, do poznania uczuć Jego serca. Do tego nie wystarczy czytanie mądrych książek. Dar ten uzdalnia nas do tego, by żyć jak Chrystus, upodabniać się coraz bardziej do Niego. Nie zgłębimy tajemnic naszej wiary jeśli pozostaniemy tylko na ich powierzchni – tym trzeba żyć, by naprawdę poznać. Nie poznamy naprawdę Boga jeśli będziemy o Nim tylko czytać – Bogiem trzeba żyć! W tym darze chodzi więc o poznanie Boga w sensie biblijnym – do życia Nim i z Nim 24 godziny na dobę, słuchania Go, wpatrywania się w Niego, uczenia się Jego zachowań, reakcji, odruchów serca – by coraz bardziej się do Niego upodobnić. Tylko ten zna Boga kto Nim żyje! Stąd św. Paweł wszystko uznaje za stratę i śmieci – byle tylko poznał Chrystusa.

 
       


…pędzę, abym też to zdobył, bo i sam zostałem zdobyty przez Chrystusa Jezusa – Bóg w Duchu Świętym udziela nam daru rozumu, abyśmy byli zdolni Go poznawać. Przez poznanie Go możemy w pełni doświadczyć tego, kim On jest – naszym Stwórcą i Źródłem naszego istnienia, a także możemy doświadczyć tego, kim my sami jesteśmy – stworzeniem, dziełem Jego rąk. Ale jak każdy dar ofiarowany nam przez Boga, także dar rozumu wymaga naszej współpracy i zaangażowania. To zaangażowanie przejawia się na różne sposoby: osobista modlitwa, lektura Pisma Świętego i refleksja nad tym Słowem, spotykanie się z Bogiem w sakramentach, szczególnie w sakramencie Eucharystii i pokuty. Poznanie Boga dokonuje się również w tym, że poznajemy siebie samych, nasze pragnienia, motywacje, nasze mocne i słabe strony – w tym wszystkich przecież działa Bóg umacniając i pogłębiając to, co w nas dobre, a oczyszczając i naprawiając to, co złe, zniekształcone przez grzech. Boga poznajemy również poprzez otwartość na drugiego człowieka i służenie mu. Bo poznawanie Chrystusa nie polega tylko na biernym przypatrywaniu się Jemu i uczeniu się „teoretycznym”, ale na służeniu braciom i siostrom, - Chrystusowi.

Dar Umiejętności (Wiedzy)

Dar umiejętności - pomaga nam dostrzec dzieło Boże w rzeczach stworzonych i wydać sprawiedliwy osąd o rzeczach doczesnych

Dar wiedzy ofiaruje nam szczególne światło, jakim Bóg oświeca nasze ludzkie sumienie, abyśmy wiedzieli, co jest słuszne i pożyteczne dla osiągnięcia szczęścia błogosławionych.

Na co powinniśmy mieć nadzieję?

Powinniśmy żywić nadzieję, że nic i nigdy nie udaremni planów Bożych względem nas.
Od momentu Wielkiego Piątku wiemy, że zwycięstwo Chrystusa objawia się w sposób wymykający się wszelkim planom i kalkulacjom. Krzyż, znak hańby stał się drogą światła i nadziei. Ale nasze spojrzenie nadziei nie zatrzymuje się na Golgocie. Znajduje swoją pełnię w poranek Zmartwychwstania. Bez daru wiedzy nadzieja chrześcijańska byłaby jedynie ogólną zasadą, czystą teorią. Dzięki niemu natomiast nasza nadzieja jest zawsze żywa i jest nam dana od Pana.

Wiedza nadaje formę nadziei

To właśnie dar wiedzy aktualizuje naszą nadzieję. Nadaje jej formę. Uzdalnia nas do przewidywania i ocenienia zdarzeń nie na podstawie jedynie ludzkich kryteriów, ale w świetle Bożej Opatrzności. Duch Święty inspiruje nasze motywacje i karmi nasze myśli. Ukierunkowuje nasze działania w taki sposób, abyśmy potrafili żyć, ciesząc się z Bożych planów względem nas. Duch Święty otwiera nas zatem na ostateczne poznanie, które nadaje sens i wartość naszej egzystencji. Rozświetla nasz ludzki horyzont obecnością Chrystusa, „naszej nadziei”. Dzięki tej wiedzy mamy   głębokie i mocne racje, aby dzień po dniu, idą w ślad za Chrystusem angażować się w przemienianie świata, by stawał się coraz bardziej zgodny z Bożym zamysłem.

Niezaspokojona nieskończoność

Dar wiedzy nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Na progu trzeciego tysiąclecia jedyne Duch Święty może nam pomóc znaleźć głębie codzienności. Dzisiaj kiedy obietnice nieograniczonej wolności zostały już do końca sprawdzone, zaczynamy na nowo rozumieć wyrażenie


„smutek tego świata”. Zakazane radości tracą swój smak w chwili, gdy przestają być zakazane. Musiały i muszą być coraz bardziej radykalizowane, a w końcu przestają smakować, gdyż wszystkie są skończone, podczas gdy pragnienie nieskończoności pozostaje nadal niezaspokojone. I tak niejednokrotnie na twarzach ludzi młodych widzimy dzisiaj dziwne zgorzknienie. Najgłębszą przyczyną tego smutku jest brak wielkiej nadziei i nieosiągalność wielkiej miłości.

Dar wiedzy oczyszcza nas z nas samych

Dar wiedzy wspiera i chroni naszą wierność Bogu. W momentach życiowych kryzysów, owych ciasnych bram, które przychodzi nam pokonywać, Duch Święty pomaga spojrzeć na wszystko z prostotą – „Nie jestem tak genialny, jak mi się zdawało: nie jestem lepszy od moich przodków” ( 1Krl 19,4) – ale też z wielkim optymizmem: „Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego” (Łk 1, 37). Dar wiedzy oczyszcza nas z nas samych. Odkrywa przed nami nasze braki i ograniczenia, które sprawiają, że nie jesteśmy zdolni osiągnąć tego, czego pragnie nasze serce. Duch Święty prowadzi nas do odkrycia prawdy o nas samych. Aby człowiek, ze swymi ograniczeniami oraz aspiracjami, mógł spotkać Boga, nie może robić sobie złudzeń na własny temat. Powinien zacząć od rozpoznania i nazwania swych myśli i uczuć. Dopiero kiedy człowiek, prowadząc ze sobą wewnętrzny dialog, odkryje kim jest i czego pragnie, uświadomi sobie także, jaka jest wola Boża względem niego. Dar wiedzy pozwala mu odkryć, na jaką drogę życia powołuje go Bóg, aby stał się tym, kim jest. Pokazuje mu również w sercu, która misja odpowiada najlepiej jego osobistemu powołaniu oraz szczególnym talentom, jakimi został obdarzony.

Modlitwa uczy i wychowuje – przygotowuje serce

Modlitwa odgrywa kluczową rolę w tej wewnętrznej wędrówce. Ponieważ stawia nas ona w obecności Boskiego majestatu, otwiera nas również na nasza prawdziwą tożsamość, wykreowaną przez Boga w sposób całkowicie niepowtarzalny. Dzięki modlitwie wszystko to, czego w sobie nie dostrzegaliśmy lub co odsunęliśmy na margines, nagle się nam objawia staje się widoczne dla innych. Zaczyna się ujawniać nasze prawdziwe jestestwo. Modlitwa ukazuje nam powołanie, jakie mamy do zrealizowania na tym świecie. Odkrywa przed nami szczególną misję, którą otrzymaliśmy na chrzcie, byśmy mogli realizować nasz oryginalny charyzmat. Nasza najgłębsza tożsamość może się w pełni rozwinąć. Tylko modlitwa sprawia, że nasze najprawdziwsze ja zbiega się z naszym osobistym charyzmatem w służbie Kościołowi.

Każdy z nas jest wezwany do tego, by ukochać swoje szczególne powołanie, jakiekolwiek by ono nie było, i przeżywać je jako formę miłości. Dar wiedzy, powiązany z darem męstwa – pomagającym przezwyciężyć bariery strachu i przeciwności – pozwala nam pojąć, jak bardzo każdy stan życia wiąże naszą egzystencję z Chrystusem.

Szept Ducha Świętego

Bez modlitwy wytrwanie w naszym powołaniu staje się trudne. Widać to wyraźnie na przykładzie wielu naszych osobistych powołań: gdy nasz pierwotny zapał gaśnie i zaczynamy się zniechęcać,
to dzieje się tak zwykle dlatego, że zaniechaliśmy modlitwy w ciszy. Być może nadmiar pracy lub nieustanne spiętrzenie obowiązków były przyczyną tego zaniedbania w modlitwie. W takim przypadku nawet nasz szlachetny zapał w zmaganiu się z codziennymi zajęciami traci na sile
i na znaczeniu. Jeśli modlitwa schodzi dziś u wielu z nas na drugi plan, to dlatego, że niepokój i hałas współczesnego, nadmiernie aktywnego społeczeństwa niejako zagłuszyły szept Ducha Świętego. Przerost komunikacji chce zastąpić komunię. Modlitwa i nadzieja są ze sobą bezpośrednio związane.


Ten, kto nie posiada żadnego celu wykraczającego poza rzeczywistość ziemską, nie może się modlić. Duch Święty rozbudza w nas pragnienie wieczności, które Bóg wyrył w naszych sercach. Dar wiedzy uzgadnia nasze uczucia z Bożymi obietnicami i kieruje je w ich kierunku. Kształtuje naszą modlitwę i karmi ją pragnieniem Boga.

Ci, którzy zaakceptują działanie darów Ducha Świętego w swoim życiu zgodzą się nie tylko rozpoznać swoje powołanie, ale także uczynić z niego modlitwę na usługach całego Kościoła oraz dla dobra całej ludzkości.

wg opracowania Siostry Służebniczki NMP NP. K.L.Kobylińskiej


Myśli wyszukane o Duchu Świętym
            

Duch jest różnorodny w swoich darach. Tchnie tam gdzie chce.
Czyni to nieoczekiwanie, w miejscach nieoczekiwanych i w formach wcześniej niewyobrażalnych, ale ukazuje nam także, że działa On mając na względzie jedno Ciało i że działa w jedności jedynego Ciała. (Św. Jan Maria Vanney)

Czym dusza jest dla ciała w człowieku, tym Duch Święty jest dla Ciała Jezusa Chrystusa, którym jest Kościół. Duch Święty sprawia w Kościele to samo, co dusza
w członkach ciała. (Św. Augustyn)

 
 

Duch Pański, przebywając w wiernych swoich, jest tym,
który przyjmuje Najświętsze Ciało i Krew Pana. (Św. Franciszek z Asyżu)

Nazywamy uduchowionym takiego człowieka, który już nie żyje według ciała, lecz którego prowadzi Duch Boży. I podobnie jak moc widzenia działa w zdrowym oku, tak też działa Duch Święty w duszy oczyszczonej. (Św. Bazyli Wielki)

 
 

Tam, gdzie jest Kościół, tam jest i Duch Boży.
(Św. Ireneusz)

Duch Święty jest przewodnikiem duszy, bez Niego nic nie można. Dusza, z Duchem Świętym, jest jak winogrono, z którego wydobywa się smakowity likwor, kiedy się je ściśnie. Bez Ducha Świętego dusza jest jak kamień, z którego nic nie można wycisnąć. Św. Jan Maria Vianney.

 
 

Techniczne środki ewangelizacji są dobre, ale choćby były absolutnie doskonałe, nie zastąpią cichego tchnienia Ducha Świętego. Również najlepsze przygotowanie głosiciela nie da wyniku bez Niego. I żadna wymowa nie zdoła poruszyć człowieka bez Jego tchnienia. Ponadto zdobycze socjologii czy psychologii, choć gruntowne, bez Niego okazują się daremne. (Paweł VI)

     


 

Działania Ducha Świętego w Kościele i w świecie nie można oczywiście opisać za pomocą analiz statystycznych ani innych metod naukowych, ponieważ dokonuje się ono na innej płaszczyźnie, na płaszczyźnie łaski, i daje się poznać przez wiarę. Jest to często działanie ukryte, tajemnicze, ale skuteczne. (św. Jan Paweł II)

Powierzcie się Duchowi Świętemu, by odkrywać Chrystusa. Duch jest niezbędnym przewodnikiem w modlitwie, duszą naszej nadziei i źródłem prawdziwej radości.
(Benedykt XVI)

 
 

Nie zasmucajcie Ducha Świętego przez złe czyny i przewrotne myśli, aby nie zaprzestał osłaniać was swoim światłem. To nie światło Ducha Świętego, wieczne i ożywiające, gaśnie, ale raczej Jego zasmucenie, czyli oddalenie, pozbawiając umysł światła poznania, pozostawia go w ciemnościach i mroku. (Diadoch, biskup Fotyki)

Duch jest mocą, która przemienia serce wspólnoty kościelnej,
aby była w świecie świadkiem miłości Ojca,
który chce uczynić z ludzkości jedną rodzinę w swoim Synu.
(Benedykt XVI)

 
 

Duch Święty nadal działa z mocą w Kościele, a Jego działanie wydaje obfite owoce, jeśli jesteśmy skłonni otworzyć się na Jego odnawiającą moc. Dlatego jest ważne, aby każdy z nas Go poznał, nawiązał z Nim relację i poddał się Jego przewodnictwu. (Benedykt XVI)

Duch Święty ośmiela nas, każe nam kontemplować chwałę Boga
w codziennym życiu i pracy.
(Św. Jan Paweł II)

 
 

Duch Święty, który mieszka w wierzących oraz napełnia Kościół i kieruje nim, sprawia ową cudowną komunię wiernych i tak głęboko jednoczy wszystkich
w Chrystusie, że jest zasadą jedności Kościoła. Ten Duch dokonuje podziału łask
i posług, wzbogacając Kościół Jezusa Chrystusa różnymi darami.
(Sobór Watykański II)

Całe dobro pochodzi od Ojca przez Syna,
a dociera do nas dzięki Duchowi Świętemu
(św. Bazyli).

 
 

Duch Święty musi obudzić w nas miłość do Chrystusa.
Gdy ona jest, wszystko jest słuszne,
gdy jej brak, wszystko staje się puste i męczące.

(Romano Guardini)

Czasy, w których żyjemy, zbliżają wielu ludzi do Ducha Świętego
przez powrót do modlitwy.
(Św. Jan Paweł II)

 
     


MODLITWA O ROZTROPNOŚĆ

Pozwól mi, litościwy Boże,

bym wytrwale dążył do tego, co się Tobie podoba,

bym roztropnie szukał prawdy, którą mi objawiłeś,

i doskonale wypełnił Twoją wolę.

Udziel mi potrzebnego światła,

bym wiedział, jak wykonać to, czego ode mnie żądasz,

i bym wykonał to sumiennie,

zgodnie z obowiązkami mojego stanu.

Spraw, Panie i Boże mój,

by ani powodzenia, ani niepowodzenia nie osłabiły mojego ducha

przez próżność lub zniechęcenie.

Bym nie cieszył się ani nie smucił z niczego innego, jak tylko z tego,

co do Ciebie prowadzi lub od Ciebie odwodzi.

Spraw, bym nie starał się podobać nikomu innemu, jak tylko Tobie.

Niech małe będzie dla mnie wszystko, co przemijające, a wielkie to, co ma wartość wieczną i nieprzemijającą. Oby mi zbrzydła radość z tego, co jest pozbawione Ciebie; niech nie pragnę niczego poza Tobą i bez Ciebie.

Chcę szukać przyjemności w pracy dla Ciebie,

a spoczynek pozbawiony Ciebie, niech sprawia mi przykrość.

Spraw, Boże mój,

bym serce moje kierował bez przerwy ku Tobie,

bym bolał nad moimi grzechami i zaniedbaniami i ciągle odnawiał postanowienia poprawy.

Amen.

Św. Tomasz z Akwinu

 

 

Duszpasterstwo Bankowców w Warszawie

www.bankowcywarszawa.pl

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

3 grudzień 2018 r.

3 spotkanie – Dary Ducha Świętego - Mądrość

Witraż nad ołtarzem głównym w Bazylice
św. Piotra w Rzymie przedstawia gołębicę - symbol Ducha Świętego

„Wszyscy ci, których prowadzi

Duch Boży, są synami bożymi."

Siedem darów Ducha Świętego

Dzięki Duchowi Świętemu jesteśmy zdolni uznać Jezusa za naszego Pana i Zbawiciela oraz zwracać się
do Boga słowami: "Abba, Ojcze!". To dzięki Duchowi Świętemu stajemy się dziećmi Bożymi. Jeśli będziemy postępować według Jego natchnień, będziemy czynić postępy na drodze do świętości i już tu, na ziemi, będziemy uczestniczyć w życiu Boga i budować Jego Królestwo. Dzięki darom Ducha Świętego możemy wzrastać duchowo i stawać się dobrymi chrześcijanami.

Duch Święty obdarza nas nadprzyrodzonymi trwałymi dyspozycjami, które uzdalniają nas do podążania
za Jego natchnieniami. Pierwsze cztery dary Ducha Świętego odnoszą się do rozumu, a pozostałe trzy
- do woli:

  1. dar mądrości - pozwala nam poznać i umiłować Prawdę Bożą;
  2. dar rozumu - pozwala nam przyjąć prawdy wiary;
  3. dar umiejętności - pomaga nam dostrzec dzieło Boże w rzeczach stworzonych i wydać sprawiedliwy osąd o rzeczach doczesnych;
  4. dar rady - potrzebujemy go, by sprostać wyzwaniom, jakie niesie ze sobą codzienność, oraz by w trudnych chwilach dokonywać wyborów zgodnych z wolą Bożą;
  5. dar męstwa - daje nam siłę do przezwyciężania pokus, umacnia nas w cierpieniach oraz wspomaga w wytrwaniu w dobrym i w przeciwstawianiu się złu;
  6. dar pobożności - pomaga nam dostrzec w Bogu dobrego i kochającego Ojca, a w bliźnich - braci;
  7. dar bojaźni Bożej - napełnia nas odrazą do grzechu, który jest zniewagą majestatu Boga.
 
       


Dwanaście owoców Ducha Świętego

Jeżeli żyjemy według Ducha, zgodnie z nauką Ewangelii, On kształtuje w nas doskonałości, które nazwane są owocami Ducha Świętego.

Tradycja Kościoła wymienia ich dwanaście:

  1. miłość,
  2. wesele,
  3. pokój,
  4. cierpliwość,
  5. uprzejmość,
  6. dobroć,
  7. wspaniałomyślność,
  8. łaskawość,
  9. wierność,
  10. skromność,
  11. wstrzemięźliwość oraz
  12. czystość.

Pierwszym i najważniejszym owocem Ducha Świętego jest miłość

Po co nam dary Ducha Świętego?

Gdyby zapytać po co naprawdę potrzebne są nam dary Ducha Świętego? To pierwsze, co się nasuwa to, dary Ducha Świętego aktualizują w nas wiarę, nadzieję i miłość w sposób bardzo konkretny, zależnie od okoliczności, jakie niesie życie. Są boskie nie tylko przez swe pochodzenie, ale także przez sposób, w jaki wewnątrz nas działają. W każdej konkretnej sytuacji nasza wiara, nadzieja
i miłość nie ujawniają się już z trudem i niepewnie, ale w pełnym blasku Ducha Świętego
z przekonaniem i odwagą.
Dary Ducha Świętego pomagają nam przezwyciężyć nasze słabości. Dostarczają nam nadprzyrodzonego światła, potrzebnego, by rozeznawać, rozumieć, chcieć, działać i kochać według woli Bożej.

Przyjęcie w naszym życiu duchowym jednego daru pociąga za sobą wzrost innych. Prośmy, by Duch Święty przyszedł, by zstępował na nas, bo istotą naszego życia duchowego, to jest życie w Duchu Świętym. Życie w którym zaczynam chodzić drogami Ducha, to życie w którym pozwalam, by Duch mnie zmieniał.

Dar Mądrości

Na kartach Pisma Świętego nazywany jest darem więcej wartym niż najdrogocenniejsze perły (por. Prz 8,11), cenniejszym niż trony i bogactwa (por. Mdr 7,8-14). Był nim obdarzony Salomon, dzięki czemu mógł rozróżniać dobro od zła wydając sprawiedliwe wyroki (por. 1 Krl 3,9.16-28). Także Józef napełniony Bożym Duchem dzięki mądrości pochodzącej od Boga potrafił wyjaśniać sny, dobrze radzić i przekonywująco przemawiać (por Rdz 40- 41,43).


Czym jest ów dar? Co takiego dzieje się w sercu człowieka pod jego wpływem? Przede wszystkim dar mądrości pozwala człowiekowi widzieć ludzi, rzeczy, otaczający świat takim, jakim widzi go Bóg. Naturalnym staje się też dla niego, by każde swoje działanie odnosić do Boga i szukać takich środków
w dążeniu do zamierzonego celu, by to Bóg i Jego chwała mogły się objawić. To jest właśnie mądrość. Czasami postrzegamy rzeczy według naszego upodobania, czy sytuacji naszego serca, z miłością lub nienawiścią - to nie jest postrzeganie rzeczywistości oczyma Boga. Mądrość to dzieło Ducha Świętego w nas, abyśmy postrzegali wszystkie rzeczy oczyma Boga. Mądrość rodzi się zatem z bezpośredniej relacji z Bogiem, relacji dzieci z Ojcem. Kiedy mamy tę relację, to Duch Święty obdarza nas darem mądrości. Kiedy jesteśmy zjednoczeni z Panem, to Duch Święty jakby przekształca nasze serce i pozwala mu dostrzec całą swoją miłość i upodobanie. Mądrość jest sztuką miłowania, która sprawia, że możemy „skosztować i zobaczyć, jak dobry jest Pan”, i pozwala nam „rozsądzać wszystko” w świetle realiów zamierzonych przez Boga, by uczynić nas prawdziwie wolnymi.

Dobry dobór środków do celu

Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego. Dar mądrości jest jakby trwaniem przy Sercu Boga i patrzeniem w tym samym kierunku. Choć dotyczy on władzy rozumu, to jednak bardziej jest związany z miłością niż z samym rozumem ludzkim. Dla człowieka pozostającego pod działaniem daru mądrości Bóg, którego on kocha, jest najważniejszy. Wielką radość sprawia mu chociażby adoracja Najświętszego Sakramentu czy rozmyślanie o sprawach Bożych. Pragnie on przebywać z Bogiem
i nasycać się Jego obecnością. Nie oznacza to tylko „zamykania się w kościele”, ale przez dar mądrości potrafi odnajdować ślady Boga w otaczającym go świecie. Dar ten pozwala człowiekowi dobierać najlepsze metody
i środki dla zrealizowania określonego celu. Zawsze to działanie jest zgodne z Bożym Prawem.

Jak działa Bóg

Duch Święty czyni więc chrześcijanina "mądrym". Nie oznacza to jednak, aby miał on odpowiedź na wszystko, że wszystko wie, ale w tym sensie, że "wie o Bogu", wie jak działa Bóg, wie kiedy dana rzecz jest od Boga, a kiedy nie jest od Boga, zna tę mądrość, jaką Bóg napełnia nasze serca. Serce człowieka ma smak
i zapach Boga. Jakże to ważne, aby w naszych wspólnotach byli tacy chrześcijanie! Wszystko w nich mówi
o Bogu i staje się pięknym i żywym znakiem Jego obecności i Jego miłości. Jest to coś, czego nie możemy zorganizować na prędce, nie możemy wytworzyć sami własnymi siłami: jest to dar, jakim obdarowuje Bóg tych, którzy stają się posłuszni Jego Duchowi.

Mądrość i głupota

Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje… Przeciwieństwem mądrości jest głupota, która jest brakiem smaku w sprawach Bożych. Mówi głupi w sercu swoim „Nie ma Boga” pisze psalmista (Ps 14,1). Człowiek, który odrzuca współpracę z darem mądrości nie liczy się z Bogiem, żyje tak, jakby Boga nie było. Zawęża swoje patrzenie na świat tylko do doczesności. A o mądrość trzeba zabiegać, trzeba ją pielęgnować, trzeba współpracować z Dawcą. Pierwszą rzeczą jest budowanie i troszczenie się o relację z Bogiem i tymi, w których widać Bożą mądrość. W myśl przysłowia: Kto z mądrym przestaje – nabywa mądrości (Prz 13,20). Trzeba też trwać na modlitwie idąc za radą św. Jakuba:   Jeśli zaś komuś z was brakuje mądrości, niech prosi o nią Boga, który daje wszystkim chętnie i nie wymawiając; a na pewno ją otrzyma. Niech zaś prosi z wiarą, a nie wątpi o niczym! (Jk 1,5-6a).


Czego nie można się nauczyć?

Mamy w sobie, w naszym sercu Ducha Świętego. Możemy Go słuchać, albo nie. Jeśli słuchamy Ducha Świętego, to uczy On nas drogi mądrości, obdarowuje nas mądrością, pozwalającą nam postrzegać rzeczywistość oczyma Boga, słyszeć uszami Boga, miłować sercem Boga, osądzać rzeczy Bożym osądem.
To właśnie jest mądrość, jaką nas obdarza Duch Święty, a my wszyscy możemy ją posiadać. Trzeba tylko
o nią prosić Ducha Świętego. Niech przyjdzie on do naszych domów, dla nas wszystkich! Tego nie można się nauczyć: jest to dar Ducha Świętego. Dlatego musimy prosić Pana, aby dał nam Ducha Świętego i dał nam dar mądrości, mądrość Boga. Aby nas nauczył patrzeć oczyma Boga, odczuwać sercem Boga, mówić słowami Boga. W ten sposób, z tą mądrością idziemy do przodu, budujemy rodzinę, wspólnotę, budujemy Kościół
i wszyscy się uświęcamy. Prośmy dziś o łaskę mądrości. Prośmy za przyczyną Maryi, Stolicy Mądrości, tego daru - aby nam wyprosiła tę łaskę.


Myśli wyszukane o Duchu Świętym
           kwiatek

Duch Święty rozlany w nas czyni to, co woda: obmywa, ochładza, odnawia, nawadnia. Oczyszcza nas z brudu i uśmierza płomienie naszej pożądliwości; odnawia nas pokarmem Boskiego Słowa oraz Sakramentem ołtarza; wlewa w nas duchowe pocieszenie. (Św. Albert)

 

Dusza, która ma Ducha Świętego, rozsmakowuje się w modlitwie tak,
że znajduje czas na nią zawsze zbyt krótki - nigdy nie traci świętej obecności Boga. (Św. Proboszcz z Ars)

          kwiatek

 

          kwiatek

Duch Święty jest tym, który porusza Kościół, jest tym, który działa w Kościele,
w naszych sercach, jest tym, który czyni każdego chrześcijanina wyjątkową osobą, ale z tych różnych ludzi czyni jedność. Jest tym, który pobudza, by iść naprzód, otwiera drzwi na oścież i posyła, aby dawać świadectwo o Jezusie.
(papież Franciszek).

 

Przez chrzest stałeś się przybytkiem Ducha Świętego,
nie wypędzaj Go więc z twego serca przez niegodne życie,
nie oddawaj się ponownie w niewolę szatana, bo twoją ceną jest Krew Chrystusa. (Leon I Wielki)

          kwiatek

 

           kwiatek

Powinniśmy modlić się do Ducha Świętego i Go upraszać,
gdyż wszyscy potrzebujemy w najwyższym stopniu Jego pomocy i obrony.
Jesteśmy ubodzy, słabi, obciążeni troskami, skłonni do złego,
dlatego zwracajmy się do Tego,
który jest niewyczerpanym źródłem mocy, pociechy i łaski.(Leon XIII).

 

Czasy, w których żyjemy, zbliżają wielu ludzi do Ducha Świętego
przez powrót do modlitwy. (św. Jan Paweł II)

          kwiatek
           kwiatek

Owo tchnienie życia Bożego, Duch Święty,
daje o sobie znać — w swej najprostszej i najpowszechniejszej zarazem postaci
w modlitwie. (św. Jan Paweł II)

     


          kwiatek

Duch Święty, który się rozczula nad naszą słabością, nawiedza nas nawet wówczas, gdy nie jesteśmy czyści. A kiedy natrafia na umysł wypełniony miłością do prawdy – która go przywołuje – zstępuje nań niszcząc zupełnie hordę napastliwych myśli i wyobrażeń, pobudzając człowieka do rozmiłowania w modlitwie duchowej. (św. Ewagriusz z Pontu)

 

Duch Święty uświęca człowieka poprzez: wszelkie porywy, poruszenia, upomnienia
i wyrzuty wewnętrzne, światła i olśnienia, których Bóg dokonuje w nas, darząc nasze serce błogosławieństwami, troską i ojcowską miłością, aby nas przebudzić, poruszyć i pociągnąć do świętych cnót, umiłowania nieba, dobrych postanowień; słowem do tego wszystkiego,
co prowadzi do życia wiecznego. (św. Franciszek Salezy)

 

 

 

          kwiatek

 

           kwiatek

Duch Święty to przedziwne tchnienie życia. To jakby wiatr usłużnie przynoszący wilgoć na pustynię. (sł. Boży kard. Stefan Wyszyński)

 

Schnące drzewo, gdy otrzyma wodę, wypuszcza pędy.
Tak samo grzesznik przyniesie owoce sprawiedliwości,
gdy przez pokutę stanie się godny daru Ducha Świętego.

(Św. Cyryl Jerozolimski.)

 

          kwiatek

 

           kwiatek

Kto napełniony jest Duchem Świętym, ten przemawia różnymi językami.
Różne języki to różne sposoby świadczenia o Chrystusie.
Przemawiamy nimi wtedy, gdy inni widzą je w nas.
Mowa jest skuteczna wtedy, kiedy przemawiają czyny.
(Św. Antoni z Padwy)

 

Duch Święty rozlany w nas czyni to, co woda, obmywa, ochładza, odnawia i nawadnia. Oczyszcza nas z brudu i uśmierza płomień naszej pożądliwości.
Odnawia nas pokarmem Boskiego Słowa oraz Sakramentem Ołtarza.
Wlewa w nas duchowe pocieszenie.
(Św. Albert Wielki)

 

 

         

         kwiatek

        

           kwiatek

Jeśli jesteśmy w komunii z Duchem Świętym, to On daje nam powrócić do raju, otwiera nam bramy nieba i czyni nas przybranymi dziećmi Bożymi.
Dzięki Niemu możemy z ufnością nazywać Boga naszym Ojcem.
On daje nam uczestnictwo w łasce Chrystusa i sprawia, że stajemy się synami światłości. Duch Święty jest również zadatkiem przyszłej chwały.
(Św. Bazyli Wielki)

 

Duch Święty, który mieszka w wierzących oraz napełnia Kościół
i kieruje nim, sprawia ową cudowną komunię wiernych
i tak głęboko jednoczy wszystkich w Chrystusie, że jest zasadą jedności Kościoła.
Ten Duch dokonuje podziału łask i posług,
wzbogacając Kościół Jezusa Chrystusa różnymi darami.

(Sobór Watykański II)

 

 

 

         kwiatek

     


Modlitwa o siedem
darów Ducha Świętego
      kwiatek Modlitwa o dwanaście
owoców Ducha Świętego

Duchu Przenajświętszy,


racz mi udzielić daru mądrości,
abym zawsze umiejętnie odróżniał dobro od zła
i nigdy dóbr tego świata
nie przedkładał nad dobro wieczne;


daj mi dar rozumu,
abym poznał prawdy objawione,
na ile jest to możliwe dla człowieka;


daj mi dar umiejętności,
abym wszystko odnosił do Boga,
a gardził marnościami tego świata;


daj mi dar rady,
abym ostrożnie postępował
wśród niebezpieczeństw życia doczesnego
i spełniał wolę Bożą;


daj mi dar męstwa,
abym przezwyciężał pokusy nieprzyjaciela
i znosił prześladowania,
na które mógłbym być wystawiony;


daj mi dar pobożności,
abym się rozmiłował w rozmyślaniu,
w modlitwie i w tym wszystkim,
co się odnosi do służby Bożej;


daj mi dar bojaźni Bożej,
abym bał się Ciebie obrazić
jedynie dla miłości Twojej.


Do tych wszystkich darów,
o Duchu Święty,
dodaj mi dar pokuty,
abym grzechy swoje opłakiwał,


i dar umartwienia,
abym zadośćuczynił Boskiej sprawiedliwości.


Napełnij, Duchu Święty, serce moje
Boską miłością i łaską wytrwania,
abym żył po chrześcijańsku
i umarł śmiercią świątobliwą.
Amen.

 

 

 

 

 

 

      kwiatek

 

 

 

 

    

     kwiatek

 

 

 

 

 

     kwiatek

 

 

 

 

 

 

     kwiatek

 

 

 

 

 

    kwiatek

     

 

   

     

Duchu Święty, Boże,
Miłości Przedwieczna Ojca i Syna,


racz zesłać mi owoc miłości,
abym Cię godnie ukochał,


i owoc radości,
abym się pociechą świętą napełnił;


owoc pokoju
dla zupełnego mej duszy ukojenia


i owoc cierpliwości
dla cierpliwego znoszenia wszelkich doświadczeń.


Udziel mi owocu gorliwości
w pracy i w służbie Bożej


i owocu dobroci,
abym był miły dla wszystkich;


owocu mądrości,
abym umiał unikać grzechów,


i owocu łagodności,
abym pokornie wszystko od bliźnich znosił.


Ześlij mi owoc wiary,
abym wierzył mocno słowu Boga,


i owoc skromności,
abym się przykładnie we wszystkim zachowywał,


oraz owoce wstrzemięźliwości i czystości,
aby zachowały ciało moje w świętości,
jaka się Twemu przybytkowi należy.


Spraw, abym zachowawszy serce czyste na ziemi,
mógł oglądać Cię w niebie
i cieszyć się z Tobą na wieki.
Amen.

Duszpasterstwo Bankowców w Warszawie

www.bankowcywarszawa.pl

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

5 listopad 2018 r.

2 spotkanie – Stefan Kardynał Wyszyński

 

Bóg tak w świecie działa, że im czasy są bardziej pyszne, butne, zarozumiałe i pewne siebie, tym pokorniejsze sługi w świat posyła.

Boży Duch miłości i przemiany

Odzyskana wolność po blisko 130 latach zniewolenia Polski świadczy o mocy ducha narodu. Potwierdzają to także wielkie wydarzenia i postaci, wpisane w historię minionych 100 lat, dzielących nas od momentu odzyskania niepodległości. Ich świadectwo potwierdza, że niemożliwe jest głębokie odrodzenie człowieka
czy narodu bez pomocy Ducha Świętego, który uzdalnia do przemiany i nawrócenia. Mówią o tym biblijne dzieje Narodu Wybranego. Potwierdza także historia naszej Ojczyzny.

Przypomnijmy choćby wydarzenie z pierwszej pielgrzymki do Polski Ojca Świętego Jana Pawła II, który wołał w stolicy: „Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!”.
I stało się. Kajdany komunizmu opadły.

To jednak nie koniec walki o pełną wolność. Słowa Papieża wypowiedziane na placu Zwycięstwa
w Warszawie otwierały nowy wymiar zmagań o prawdziwą przemianę w naszej Ojczyźnie. Kardynał Wyszyński wobec tej otwierającej się perspektywy nie wierzył w skuteczność rozwiązań rewolucyjnych. Mówił: „Nie przez nienawiść powstanie nowy porządek na świecie. Może on zrodzić się tylko przez miłość. (…) Odnowa świata, o której tak dużo dzisiaj się mówi i pisze, polega na tym, abyśmy uwierzyli, że Bóg jest Miłością i abyśmy z tej miłości, którą Bóg włożył w nasze istnienie i życie – czerpali dla braci”.

W chwili dokonujących się przemian, związanych z koniecznością weryfikacji przeszłości dla budowania nowego ładu, pojawia się niebezpieczeństwo rozliczeń, odwołujących się do sprawiedliwości. Jednak, jak przypominał Prymas – sprawiedliwość bez miłości bywa okrutna. „Chrystus miarę sprawiedliwości związał

 
       


z miłością, tak że sprawiedliwym można być tylko wtedy, gdy się miłuje”. A to jest niemożliwe bez pomocy Ducha Świętego, Ducha Miłości: „Prawdziwa odbudowa i przebudowa społeczna zacznie się również wtedy, gdy «sprawiedliwość serce dostanie» i namaszczona będzie miłością, gdy każdy kodeks życia publicznego – czy to prywatny, czy obywatelski, konstytucje, czy kodeksy pracy – będą przeniknięte duchem miłości. Nie myślcie, Najmilsi, że to utopia. Wszystkie utopie, które zrodziły się z niepokoju człowieka szukającego nowego i lepszego współżycia społecznego, są właśnie szukaniem miłości. Poczujemy się w pełni wolni
i w prawdzie dopiero wtedy, gdy wszystkie moce w naszym życiu – osobistym, rodzinnym, społecznym, zawodowym, politycznym i nawet w tak skłóconym dzisiaj życiu międzynarodowym – odkryją serce”.

Przekonany o tym do głębi, prymas Wyszyński prosił: „Otwórzcie drzwi rozumu ludzkiego – aby poznał,
że nawet prawdę zdobywa się w miłości. Otwórzcie drzwi woli człowieka – abyście zrozumieli, że chcieć wolności to znaczy miłować. (…) Otwórzcie drzwi szeroko do wszystkich miejsc, gdzie tętni praca ludzka,
tak jak otwieracie pługiem łono ziemi – aby wrzucić ziarno! Otwierajcie bramy fabryk, warsztatów, klinik
i różnych miejsc pracy – od kominów fabrycznych, aż po głębie kopalnianych sztolni – aby wlać w nie nowe życie! Trzeba miłosną dłonią wszystko przytulić do serca, ażeby żyło tak, jak my tego pragniemy”.

Źródłem prawdziwej Miłości – jest Duch Święty. To On daje moc i odwagę. Apostołowie trzy lata chodzili
z Chrystusem i w chwili próby wszyscy, z wyjątkiem jednego, Jana, który stał pod Krzyżem z Maryją, opuścili swojego Mistrza – nie zdali „egzaminu” z miłości. Dopiero gdy Duch Święty zstąpił na nich, wyzwolił ich
z lęku. Poszli na cały świat, aby głosić Chrystusa, Jego Dobrą Nowinę. Tak jest z każdym naszym działaniem. Można się namęczyć, napracować i nic nie osiągnąć. Jak czytamy w Psalmie 127(126): «Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą». Bez pomocy Ducha Bożego nie zbudujemy nic trwałego. Tak w życiu społecznym, jak i w naszym codziennym życiu. Czyż nie doświadczamy tego nieraz,
że wszystko idzie «jak po grudzie», wszelkie wysiłki zdają się daremne? Nawet siebie samych często trudno nam znieść. Prymas Wyszyński radził w takich sytuacjach – zamiast „chodzić od drzwi do drzwi” i szukać pomocy u ludzi – zwrócić się do Ducha Świętego: „Przyjdź – i w ciemnię mego życia tchnij to „radium – promień” Twego światła! Przyjdź i ta komórka moja, w którą się schowałem przed światłem i przed wszystkim – niech się rozświetli”.

Tak, jak bez pomocy Ducha Świętego nie jesteśmy w stanie wypowiedzieć Imienia Jezus, tak też bez Jego mocy nie odmieni się nasze życie – osobiste i narodowe.

Oblubienico Ducha Świętego – wypraszaj nam dar Bożego Ducha ożywiającego serca miłością
i przemieniającego nasze życie. Powtórzmy wspólnie słowa Milenijnego Aktu Oddania:

Bogurodzico Dziewico, Matko Kościoła, Królowo Polski i Pani nasza Jasnogórska (…). Oddajemy dziś ufnym sercem w Twą wieczystą, macierzyńską niewolę miłości wszystkie dzieci Boże ochrzczonego Narodu
i wszystko, co Polskę stanowi, za wolność Kościoła w świecie i w Ojczyźnie naszej. (…)

Przyjmij naszą ufność, umocnij ją w sercach naszych i złóż przed Obliczem Boga w Trójcy Świętej Jedynego. Amen.

Z rozważań „Maryjne drogi wolności Prymasa Tysiąclecia” p. Anny Rastawickiej



Myśli wyszukane Sługi Bożego ks. Prymasa Stefana Wyszyńskiego
 

Życie jest większe od legend, bo w życiu jest prawda.

Wszystko, co nas spotyka - zdrowie czy cierpienie, dobro czy zło,
chleb czy głód, przyjaźń ludzka czy niechęć, dobrobyt czy niedostatek
- wszystko to w ręku Boga może działać ku dobremu.

 
 

Prawda wypowiadana w słowie - kosztuje. Tylko za plewy się nie płaci.
Za pszeniczne ziarno prawdy - trzeba płacić.

Największą mądrością jest umieć jednoczyć, nie rozbijać.

 
 

Miarą naszej miłości ma być miłość,
jakiej dla siebie oczekujemy od całego świata.

Milczenie w obronie własnej jest bardziej wymowne niż słowa.
Człowiek nie żałuje tylko tych słów, których nie powiedział.

 
 

Naród, który nie wierzy w wielkość i nie chce ludzi wielkich, kończy się. Trzeba wierzyć w swą wielkość i pragnąć jej.

Uprzejme spojrzenie i uśmiech znaczą często więcej, niż udana rozmowa.

 
 

Naród bez dziejów, bez historii, bez przeszłości, staje się wkrótce narodem bez ziemi, narodem bezdomnym, bez przyszłości. Naród, który nie wierzy w wielkość, i nie chce ludzi wielkich, kończy się.

Sztuką jest umierać dla ojczyzny, ale największą sztuką jest dobrze żyć dla niej.

 
     


 

W Kościele nigdy nie jesteśmy samotni. Chrystus zapewnił, że nie zostawi nas sierotami i wierny jest swojej obietnicy. Żyje w swoim Kościele i jest jego Tajemnicą. Nawet gdy my o Nim zapominamy - On o nas pamięta; gdy my nie wierzymy Mu - On nam wierzy; gdy my przestajemy Go miłować - On nadal nas miłuje.

Pokój światowy zaczyna się od pokoju naszego serca.

 
 

Ludzie postanowili, że Boga nie ma.
On jednak nie ma obowiązku stosowania się do naszych uchwał.

Nie to jest ważne, by krytykować przeszłość,
lecz aby swój własny wysiłek włożyć w lepszą przyszłość.

 
 

Wiadomo, że nie powstało wiele dobrych rzeczy,
dlatego że czekało się na lepsze.

Strach zapukał do drzwi, otworzyła mu odwaga,
i nikogo tam nie było.

 
 

Nie można brnąć bezkrytycznie w tzw. nowoczesność,
bo ona jest pełna fałszu i bierze ludzi w niewolę.

We wszystkim tym, co zdarza się w życiu człowieka,
trzeba odczytać ślady miłości Boga. Wtedy do serca wkroczy radość.

 
 

Nie trzeba oglądać się na innych, na tych lub owych, może na polityków, żądając od nich, aby się odmienili. Każdy musi zacząć od siebie, abyśmy prawdziwie się odmienili. (Gniezno, 2 lutego 1981 (z homilii))

Obyście nie poddali się wygodnictwu, egoizmowi i wrogości życia! Obyście nie naśladowali modnych lalek, których pełne są teatry, kabarety, kawiarnie, redakcje. Obyście nie naśladowali kobiet, wyśmiewających matki, które urodziły Polsce i Kościołowi trzecie, czwarte, czy piąte dziecko. (Kobyłka, 8 września 1970)

 
 

Tak często słyszymy zdanie: "Piękną i zaszczytną rzeczą jest umrzeć za Ojczyznę". Jednakże trudniej jest niekiedy żyć dla Ojczyzny. Można w odruchu bohaterskim oddać swoje życie na polu walki, ale to trwa krótko. Większym niekiedy bohaterstwem jest żyć, trwać, wytrzymać całe lata. (Warszawa, 6 stycznia 1981)

Światu potrzeba więcej wrażliwych serc i mniej zimnej stali.

 
     
Duszpasterstwo Bankowców w Warszawie

www.bankowcywarszawa.pl

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

1 października 2018 r.

1 spotkanie – Dziedzictwo Stefana Kardynała Wyszyńskiego

 

Ojciec Święty Jan Paweł II wezwał nas wszystkich, abyśmy podjęli to wielkie duchowe dziedzictwo, jakie pozostawił Prymas tysiąclecia: "Oby Kościół i Naród został mocny dziedzictwem Kardynała Wyszyńskiego. Oby to dziedzictwo trwało w nas".

W potocznym rozumieniu "dziedzictwo" oznacza majątek przejęty jako spadek, schedę, spuściznę, sukcesję. W znaczeniu przenośnym mówimy o dziedzictwie religijnym, kulturowym, narodowym. "Dziedzictwo" oznacza także prawo do wejścia w posiadanie.

Dziedzictwo Stefana kardynała Wyszyńskiego - to konkretny dar, skarb naszej chrześcijańskiej kultury. Podjąć dziedzictwo Prymasa Tysiąclecia to znaczy wejść w posiadanie tego skarbu.

1. Godność człowieka

Pierwsze przesłanie wynikające z życia i nauki kardynała Wyszyńskiego, to prawda o wielkiej bezwarunkowej godności człowieka - dziecka Bożego. "Zdaje się, Najmilsze dzieci - mówił Prymas Tysiąclecia - że stanęliśmy na jakimś ogromnym zakręcie dziejowym, kiedy trzeba bardzo dużo mówić o wysokiej godności człowieka,
aby zrozumiano, że człowiek przerasta wszystko, co może istnieć na świecie prócz Boga".

Najwyższą wartością na ziemi jest człowiek - uczył nas wytrwale kardynał Wyszyński. I to każdy człowiek. "Chociażby powstawały - mówił - coraz to nowe filozofie i militarystyczne potęgi zmaterializowanego świata, pragnące w proch zetrzeć człowieka i całe jego człowieczeństwo, pozostanie zawsze prawdą Rodziny ludzkiej, że najważniejszy na ziemi jest człowiek. …

"W pierwszym rozdziale każdego traktatu pokojowego - mówił - powinien być jeden najważniejszy warunek: uwierzyć w wielkość człowieka. Dopiero wtedy, gdy uwierzymy w jego głębię, zbędna będzie dla nas karta podstawowych praw człowieka, bo w tej głębi znajdzie się wszystko. To będzie świętość, której zbrodnicze ręce tknąć się nie ośmielą!"

Jesteśmy świadomi, jak bardzo potrzeba nam dzisiaj tej prawdy o bezwarunkowej godności człowieka. Potrzeba nam tej prawdy w życiu osobistym, aby obronić się przed beznadziejnością
i depresją.

 
       


2. Wartość rodziny

Poszanowanie prawdy o godności człowieka widział kardynał Wyszyński również jako podstawę obrony wartości rodziny. To w rodzinie człowiek przychodzi na świat, ma prawo narodzić się, dojrzewać i wzrastać. W rodzinie ma prawo dożyć kresu swoich dni, bo zawsze zasługuje
na szacunek i miłość, chociażby już siły stracił i po ludzku wydawał się niepotrzebny. Nauka kardynała Wyszyńskiego o rodzinie to jeden z ważniejszych rozdziałów jego dziedzictwa.

3. Poszanowanie praw człowieka - fundamentem nowego ustroju

Poszanowanie praw osoby ludzkiej ksiądz Prymas ukazywał jako fundament sprawiedliwego ustroju. Ani materialistyczny kolektywizm, ani kapitalistyczny indywidualizm - nie liczy się z prawami pojedynczego człowieka. Widzimy to także dzisiaj. Dobrze rozumiał to kardynał Wyszyński.
Jako duszpasterz robotników we Włocławku odczuwał ich napięcie, dramat bezrobocia
i niesprawiedliwości. Wiele na ten temat pisał i mówił. Działał w Chrześcijańskich Związkach Zawodowych, wykładał na Uniwersytecie Robotniczym. Przemiany społeczno-ustrojowe, które przyszły po wojnie nie zaskoczyły kardynała Wyszyńskiego. Rozumiał ludzi pracy, upominał się
o ich prawa, o sprawiedliwą zapłatę, o prawo do odpoczynku, do szacunku, do wolności i wiary. Dziś, gdy w takim trudzie rodzi się nowy ustrój, nie może zabraknąć doświadczonej mądrości, zawartej w nauczaniu kardynała Wyszyńskiego. Pokojowa rewolucja i zrzucenie jarzma komunizmu to w ogromnej mierze jego zasługa, dojrzały owoc postaw społecznych, które przez całe lata cierpliwie kształtował, prowadząc naród z odwagą i roztropnością. Nie bał się podejmować decyzji niepopularnych - jak np. "Porozumienie" zawarte w 1950 r. Zawsze kierował się dobrem człowieka
i polską racją stanu.

Wytrwale przekazywał, że fundamentem nowego ustroju musi być ponad wszystko nowy człowiek.
2 lutego 1981 roku mówił w katedrze gnieźnieńskiej: "Każdy musi zacząć od siebie, abyśmy się prawdziwie odmienili. A wtedy, gdy wszyscy będziemy się odradzać i politycy będą musieli się odmienić, czy będą chcieli, czy nie. Jeżeli człowiek się nie odmieni, to najbardziej bogate państwo nie ostoi się, będzie rozkradane i zginie … Pamiętajmy, że ludzie ze starymi nałogami nie odnowią Ojczyzny".

4. Umiłowanie Ojczyzny

Wielka karta dziedzictwa Prymasa Tysiąclecia to miłość do Ojczyzny, nie nacjonalizm, ale zdrowa miłość do narodu. Na kilka dni przed uwięzieniem mówił: "Gdy będę w więzieniu, a powiedzą wam, że Prymas zdradził sprawy Boże - nie wierzcie. Gdyby mówili, że Prymas ma nieczyste ręce - nie wierzcie. Gdyby mówili, że Prymas stchórzył - nie wierzcie. Gdy będą mówili, że Prymas działa przeciwko narodowi i naszej ojczyźnie - nie wierzcie. Kocham Ojczyznę więcej niż własne serce
i wszystko, co czynię dla Kościoła, czynię dla niej".

W swoim testamencie ksiądz Prymas Wyszyński napisał: "W stosunku do mojej ojczyzny zachowuję pełną cześć i miłość. Uważałem sobie za obowiązek bronić jej kultury chrześcijańskiej przed złudzeniami internacjonalizmu, jej zdrowia moralnego i całości granic, na ile to leżało w mojej mocy". Jakże potrzebna jest nam dzisiaj jasna, klarowna, pełna mocy nauka kardynała Wyszyńskiego o wolności, do której naród nasz dążył przez długie lata.

Gwarancję wolności narodu widział kardynał Wyszyński w obronie prawa do własnej ziemi.
"Z przeszłości naszej możemy czerpać ostrzeżenie na przyszłość.


Ziemi ojczystej trzeba zawsze bronić, a bronić jej można wtedy, gdy tkwimy w niej korzeniami
jak drzewa. … Nie tylko armia broni terenów ojczystych, ale i ludzie, którzy na niej żyją - jak trawy wśród jałowców i gęstych lasów - bronią jej nienaruszalności".

Dziedzictwo kardynała Wyszyńskiego niesie przesłania, których bezkarnie nie możemy lekceważyć, abyśmy nie utracili, nie zmarnowali daru wolności okupionej trudem i cierpieniem tylu pokoleń.

5. Dziedzictwo wiary i zawierzenia Matce Chrystusowej

I jeszcze jeden nurt dziedzictwa Prymasa Tysiąclecia. On jest najważniejszy, przenika wszystkie poprzednie - Jest to wymiar prawdy, że ani Polska ani człowiek nie ostoi się bez wiary w Boga żywego. Ta wiara była potęgą w życiu kardynała Wyszyńskiego. Wszystkie jego działania, całe życie
i posługiwanie narodowi przeniknięte były obecnością Boga i bezgranicznym zaufaniem do Matki Najświętszej. On naprawdę "Wszystko postawił na Maryję".

Na łożu śmierci mówił do Księży Biskupów: "Wszystkie nadzieje to Matka Najświętsza i jeżeli jaki program to ONA". A w czasie sakramentu chorych powiedział: "Przyjdą nowe czasy, wymagają nowych świateł, nowych mocy. Bóg je da w swoim czasie. Pamiętajcie, że jak kardynał Hlond tak i ja wszystko zawierzyłem Matce Najświętszej i wiem, że Matka Boża w Polsce słabszą nie będzie choćby się ludzie zmieniali".

Wielki Prymas Tysiąclecia umiał podjąć testament kardynała Augusta Hlonda, uwierzył jego słowom: "Zwycięstwo, gdy przyjdzie, będzie to zwycięstwo Matki Najświętszej". I nie zawiódł się. Zwycięstwo przyszło. Po wyborze Ojca Świętego Jana Pawła II powiedział w Rzymie 22 października 1978 r.: "Wszystkie nasze uczucia wiążemy z aktem dziękczynnym za proroczą wizję kardynała Prymasa, który mówił: "Zwycięstwo, gdy przyjdzie, będzie to zwycięstwo Matki Najświętszej". …. Zwycięstwo, które ukazał Prymas Tysiąclecia, krzepiąc nas na duchu - przyszło! I to przyszło w imię Matki Chrystusowej, której dochowaliśmy wierności idąc za Nią ku Jej Synowi, który jest jedynym Zbawieniem świata".

Anna Rastawicka

 


Myśli wyszukane Sługi Bożego ks. Prymasa Stefana Wyszyńskiego
 

Bóg nigdy nie rezygnuje ze swoich dzieci,

nawet z takich, które stoją plecami do Niego.

 

 

Chrońmy się pogardy dla kogokolwiek, nawet dla najgorszego człowieka,

bo to jest jeszcze człowiek, aż… człowiek!

 
 

Choćbyś przegrał całkowicie zbierz się, zgarnij, dźwignij,

zacznij od nowa! Spróbuj budować na tym co w tobie jest z Boga.

     


 

Drobne i nieznaczne dokonania mogą nas uczynić wielkimi,

podczas gdy wielkie mogą nas upodlić, jeśli są źle wykonane.

 

 

Gdy gaśnie pamięć ludzka, dalej mówią kamienie.

 
 

Jeśli wasza światłość, wiedza, nauka, mądrość prowadzi do uczynków dobrych, wówczas pochodzi z miłości. Jeśli jest użyta na mnożenie zła, nie jest ani światłością, ani nauką, ani prawdą, ani miłością.

 

 

Każda nienawiść, każda pięść wyciągnięta przeciw bratu - jest przegraną.

 
 

Ludzie mówią - "czas to pieniądz". Ja mówię inaczej - "czas to miłość". Pieniądz jest znikomy, a miłość trwa.

 

Nie ma takich sytuacji,

w których by jeszcze miłość nie miała czegoś do powiedzenia.

 
 

Od siebie trzeba wymagać najwięcej.

 

 

Orły to wolne ptaki, szybują wysoko, nie pełzają po ziemi.

 
 

Z drobiazgów życiowych,

wykonanych wielkim sercem powstaje wielkość człowieka.

 

Zagadnienia "brak czasu" nie rozwiąże się przez pośpiech,

lecz przez spokój.

 
 

Wielkie sprawy powstają w ciszy i skupieniu.

Musimy uczyć się sztuki milczenia i skupienia.

 

Przebaczanie jest przywróceniem sobie wolności,

jest kluczem w naszym ręku od własnej celi więziennej.