Duszpasterstwo Bankowców w Warszawie

www.bankowcywarszawa.pl

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

1 października 2018 r.

1 spotkanie – Dziedzictwo Stefana Kardynała Wyszyńskiego

 

Ojciec Święty Jan Paweł II wezwał nas wszystkich, abyśmy podjęli to wielkie duchowe dziedzictwo, jakie pozostawił Prymas tysiąclecia: "Oby Kościół i Naród został mocny dziedzictwem Kardynała Wyszyńskiego. Oby to dziedzictwo trwało w nas".

W potocznym rozumieniu "dziedzictwo" oznacza majątek przejęty jako spadek, schedę, spuściznę, sukcesję. W znaczeniu przenośnym mówimy o dziedzictwie religijnym, kulturowym, narodowym. "Dziedzictwo" oznacza także prawo do wejścia w posiadanie.

Dziedzictwo Stefana kardynała Wyszyńskiego - to konkretny dar, skarb naszej chrześcijańskiej kultury. Podjąć dziedzictwo Prymasa Tysiąclecia to znaczy wejść w posiadanie tego skarbu.

1. Godność człowieka

Pierwsze przesłanie wynikające z życia i nauki kardynała Wyszyńskiego, to prawda o wielkiej bezwarunkowej godności człowieka - dziecka Bożego. "Zdaje się, Najmilsze dzieci - mówił Prymas Tysiąclecia - że stanęliśmy na jakimś ogromnym zakręcie dziejowym, kiedy trzeba bardzo dużo mówić o wysokiej godności człowieka,
aby zrozumiano, że człowiek przerasta wszystko, co może istnieć na świecie prócz Boga".

Najwyższą wartością na ziemi jest człowiek - uczył nas wytrwale kardynał Wyszyński. I to każdy człowiek. "Chociażby powstawały - mówił - coraz to nowe filozofie i militarystyczne potęgi zmaterializowanego świata, pragnące w proch zetrzeć człowieka i całe jego człowieczeństwo, pozostanie zawsze prawdą Rodziny ludzkiej, że najważniejszy na ziemi jest człowiek. …

"W pierwszym rozdziale każdego traktatu pokojowego - mówił - powinien być jeden najważniejszy warunek: uwierzyć w wielkość człowieka. Dopiero wtedy, gdy uwierzymy w jego głębię, zbędna będzie dla nas karta podstawowych praw człowieka, bo w tej głębi znajdzie się wszystko. To będzie świętość, której zbrodnicze ręce tknąć się nie ośmielą!"

Jesteśmy świadomi, jak bardzo potrzeba nam dzisiaj tej prawdy o bezwarunkowej godności człowieka. Potrzeba nam tej prawdy w życiu osobistym, aby obronić się przed beznadziejnością
i depresją.

 
       


2. Wartość rodziny

Poszanowanie prawdy o godności człowieka widział kardynał Wyszyński również jako podstawę obrony wartości rodziny. To w rodzinie człowiek przychodzi na świat, ma prawo narodzić się, dojrzewać i wzrastać. W rodzinie ma prawo dożyć kresu swoich dni, bo zawsze zasługuje
na szacunek i miłość, chociażby już siły stracił i po ludzku wydawał się niepotrzebny. Nauka kardynała Wyszyńskiego o rodzinie to jeden z ważniejszych rozdziałów jego dziedzictwa.

3. Poszanowanie praw człowieka - fundamentem nowego ustroju

Poszanowanie praw osoby ludzkiej ksiądz Prymas ukazywał jako fundament sprawiedliwego ustroju. Ani materialistyczny kolektywizm, ani kapitalistyczny indywidualizm - nie liczy się z prawami pojedynczego człowieka. Widzimy to także dzisiaj. Dobrze rozumiał to kardynał Wyszyński.
Jako duszpasterz robotników we Włocławku odczuwał ich napięcie, dramat bezrobocia
i niesprawiedliwości. Wiele na ten temat pisał i mówił. Działał w Chrześcijańskich Związkach Zawodowych, wykładał na Uniwersytecie Robotniczym. Przemiany społeczno-ustrojowe, które przyszły po wojnie nie zaskoczyły kardynała Wyszyńskiego. Rozumiał ludzi pracy, upominał się
o ich prawa, o sprawiedliwą zapłatę, o prawo do odpoczynku, do szacunku, do wolności i wiary. Dziś, gdy w takim trudzie rodzi się nowy ustrój, nie może zabraknąć doświadczonej mądrości, zawartej w nauczaniu kardynała Wyszyńskiego. Pokojowa rewolucja i zrzucenie jarzma komunizmu to w ogromnej mierze jego zasługa, dojrzały owoc postaw społecznych, które przez całe lata cierpliwie kształtował, prowadząc naród z odwagą i roztropnością. Nie bał się podejmować decyzji niepopularnych - jak np. "Porozumienie" zawarte w 1950 r. Zawsze kierował się dobrem człowieka
i polską racją stanu.

Wytrwale przekazywał, że fundamentem nowego ustroju musi być ponad wszystko nowy człowiek.
2 lutego 1981 roku mówił w katedrze gnieźnieńskiej: "Każdy musi zacząć od siebie, abyśmy się prawdziwie odmienili. A wtedy, gdy wszyscy będziemy się odradzać i politycy będą musieli się odmienić, czy będą chcieli, czy nie. Jeżeli człowiek się nie odmieni, to najbardziej bogate państwo nie ostoi się, będzie rozkradane i zginie … Pamiętajmy, że ludzie ze starymi nałogami nie odnowią Ojczyzny".

4. Umiłowanie Ojczyzny

Wielka karta dziedzictwa Prymasa Tysiąclecia to miłość do Ojczyzny, nie nacjonalizm, ale zdrowa miłość do narodu. Na kilka dni przed uwięzieniem mówił: "Gdy będę w więzieniu, a powiedzą wam, że Prymas zdradził sprawy Boże - nie wierzcie. Gdyby mówili, że Prymas ma nieczyste ręce - nie wierzcie. Gdyby mówili, że Prymas stchórzył - nie wierzcie. Gdy będą mówili, że Prymas działa przeciwko narodowi i naszej ojczyźnie - nie wierzcie. Kocham Ojczyznę więcej niż własne serce
i wszystko, co czynię dla Kościoła, czynię dla niej".

W swoim testamencie ksiądz Prymas Wyszyński napisał: "W stosunku do mojej ojczyzny zachowuję pełną cześć i miłość. Uważałem sobie za obowiązek bronić jej kultury chrześcijańskiej przed złudzeniami internacjonalizmu, jej zdrowia moralnego i całości granic, na ile to leżało w mojej mocy". Jakże potrzebna jest nam dzisiaj jasna, klarowna, pełna mocy nauka kardynała Wyszyńskiego o wolności, do której naród nasz dążył przez długie lata.

Gwarancję wolności narodu widział kardynał Wyszyński w obronie prawa do własnej ziemi.
"Z przeszłości naszej możemy czerpać ostrzeżenie na przyszłość.


Ziemi ojczystej trzeba zawsze bronić, a bronić jej można wtedy, gdy tkwimy w niej korzeniami
jak drzewa. … Nie tylko armia broni terenów ojczystych, ale i ludzie, którzy na niej żyją - jak trawy wśród jałowców i gęstych lasów - bronią jej nienaruszalności".

Dziedzictwo kardynała Wyszyńskiego niesie przesłania, których bezkarnie nie możemy lekceważyć, abyśmy nie utracili, nie zmarnowali daru wolności okupionej trudem i cierpieniem tylu pokoleń.

5. Dziedzictwo wiary i zawierzenia Matce Chrystusowej

I jeszcze jeden nurt dziedzictwa Prymasa Tysiąclecia. On jest najważniejszy, przenika wszystkie poprzednie - Jest to wymiar prawdy, że ani Polska ani człowiek nie ostoi się bez wiary w Boga żywego. Ta wiara była potęgą w życiu kardynała Wyszyńskiego. Wszystkie jego działania, całe życie
i posługiwanie narodowi przeniknięte były obecnością Boga i bezgranicznym zaufaniem do Matki Najświętszej. On naprawdę "Wszystko postawił na Maryję".

Na łożu śmierci mówił do Księży Biskupów: "Wszystkie nadzieje to Matka Najświętsza i jeżeli jaki program to ONA". A w czasie sakramentu chorych powiedział: "Przyjdą nowe czasy, wymagają nowych świateł, nowych mocy. Bóg je da w swoim czasie. Pamiętajcie, że jak kardynał Hlond tak i ja wszystko zawierzyłem Matce Najświętszej i wiem, że Matka Boża w Polsce słabszą nie będzie choćby się ludzie zmieniali".

Wielki Prymas Tysiąclecia umiał podjąć testament kardynała Augusta Hlonda, uwierzył jego słowom: "Zwycięstwo, gdy przyjdzie, będzie to zwycięstwo Matki Najświętszej". I nie zawiódł się. Zwycięstwo przyszło. Po wyborze Ojca Świętego Jana Pawła II powiedział w Rzymie 22 października 1978 r.: "Wszystkie nasze uczucia wiążemy z aktem dziękczynnym za proroczą wizję kardynała Prymasa, który mówił: "Zwycięstwo, gdy przyjdzie, będzie to zwycięstwo Matki Najświętszej". …. Zwycięstwo, które ukazał Prymas Tysiąclecia, krzepiąc nas na duchu - przyszło! I to przyszło w imię Matki Chrystusowej, której dochowaliśmy wierności idąc za Nią ku Jej Synowi, który jest jedynym Zbawieniem świata".

Anna Rastawicka

 


Myśli wyszukane Sługi Bożego ks. Prymasa Stefana Wyszyńskiego
 

Bóg nigdy nie rezygnuje ze swoich dzieci,

nawet z takich, które stoją plecami do Niego.

 

 

Chrońmy się pogardy dla kogokolwiek, nawet dla najgorszego człowieka,

bo to jest jeszcze człowiek, aż… człowiek!

 
 

Choćbyś przegrał całkowicie zbierz się, zgarnij, dźwignij,

zacznij od nowa! Spróbuj budować na tym co w tobie jest z Boga.

     


 

Drobne i nieznaczne dokonania mogą nas uczynić wielkimi,

podczas gdy wielkie mogą nas upodlić, jeśli są źle wykonane.

 

 

Gdy gaśnie pamięć ludzka, dalej mówią kamienie.

 
 

Jeśli wasza światłość, wiedza, nauka, mądrość prowadzi do uczynków dobrych, wówczas pochodzi z miłości. Jeśli jest użyta na mnożenie zła, nie jest ani światłością, ani nauką, ani prawdą, ani miłością.

 

 

Każda nienawiść, każda pięść wyciągnięta przeciw bratu - jest przegraną.

 
 

Ludzie mówią - "czas to pieniądz". Ja mówię inaczej - "czas to miłość". Pieniądz jest znikomy, a miłość trwa.

 

Nie ma takich sytuacji,

w których by jeszcze miłość nie miała czegoś do powiedzenia.

 
 

Od siebie trzeba wymagać najwięcej.

 

 

Orły to wolne ptaki, szybują wysoko, nie pełzają po ziemi.

 
 

Z drobiazgów życiowych,

wykonanych wielkim sercem powstaje wielkość człowieka.

 

Zagadnienia "brak czasu" nie rozwiąże się przez pośpiech,

lecz przez spokój.

 
 

Wielkie sprawy powstają w ciszy i skupieniu.

Musimy uczyć się sztuki milczenia i skupienia.

 

Przebaczanie jest przywróceniem sobie wolności,

jest kluczem w naszym ręku od własnej celi więziennej.