3 spotkanie „Zło dobrem zwyciężaj” – bł. ks. Jerzy Popiełuszko DZIAŁALNOŚĆ - Msze św. za Ojczyznę

DZIAŁALNOŚĆ
Ząbki
Dostał przydział na wikariusza w Ząbkach 10 czerwca 1972 r. i z bojaźnią w sercu jechał na swą pierwszą placówkę. Dobrze trafił – ks. Tadeusz Karolak, wielki organizator życia duszpasterskiego w parafii i diecezji, przyjął go serdecznie i przydzielił mu pracę w parafii. Czuł się tam dobrze i często wspominał swoją pierwszą placówkę.
Anin
Po trzech latach pracy 10 kwietnia 1975 r. został przeniesiony do parafii Anin. I znowu szczęśliwie trafił. Proboszcz – ks. Wiesław Kalisiak - przyjaciel młodzieży - porwał go swoim przykładem do pracy duszpasterskiej z młodzieżą. W tej pracy poczuł się sobą. Pokochał młodzież, poświęcał Jej dużo czasu, przyjmował młodych u siebie, często wyjeżdżał z nimi na wycieczki i obozy, Proboszcz cieszył się, że ma podobnego do siebie przyjaciela młodzieży.
(Ks. T. Bogucki, "Drogi życia..”)
Na Żoliborzu
20 maja 1978 r. Władza Duchowna przeniosła go do parafii Dzieciątka Jezus na Żoliborzu. Tam pracował zaledwie rok. Powracała choroba, której nabawił się w wojsku. Często zapadał na zdrowiu. Raz upadł zemdlony przy ołtarzu, Mszę św. dokończył ks. Czesław Banaszkiewicz. Po Mszy św. w dobroci serca, w trosce o kolegę, zawiózł go ks. Czesław do szpitala.
Kościół św. Anny
Z parafii Dzieciątka Jezus 25 maja 1979 r.. Kuria przeniosła bł. ks. Jerzego do kościoła św. Anny, gdzie oddał się pracy wśród młodzieży akademickiej, zwłaszcza wśród studentów medycyny. Ponadto przejął duszpasterstwo wśród średniego personelu medycznego - pielęgniarek w kaplicy Res Sacra Miser. Niebawem mały kościółek nie mógł wszystkich pomieścić.
(Ks. T. Bogucki, "Drogi życia..”)
Szukał dla siebie miejsca
Szukał dla siebie miejsca. Znalazł je wreszcie w kościele św. Stanisława Kostki na Żol1borzu. 20 maja 1980 r. zamieszkał przy parafii charakterze rezydenta. Tu dopiero w pełni rozwinął swoje skrzydła, nieskrępowany w inicjatywach i pracy. Parafia od dawna o obliczu narodowo-patriotycznym była dlań prawdziwą przystanią nie odpoczynku, ale wytężonej pracy na wielu odcinkach. Msza św. za Ojczyznę wprowadzona w październiku 1979 r. porywała go. Włącza się w nią z młodzieżą akademicką.
(Ks. T. Bogucki, "Drogi życia..”)

Miłość do Matki Ojczyzny i Matki Bożej
W Paryżu, w kościele MB Zwycięskiej, naprzeciw Cudownego Obrazu wisi wotum Polaków – emigrantów. Na marmurowej tablicy widnieje złote serce, przebite siedmioma mieczami. W sercu tym jest zawarte to, co Polacy mieli najdroższego, grudka ziemi ojczystej, okruszyna chleba, szczypta soli z Wieliczki, kilka monet i krzyż walecznych. Wokoło napis, "Bogurodzicy Dziewicy, wotum Polaków w Jej sercu zawsze nadzieję mających". Wotum to symbolizuje podwójną miłość do podwójnej matki, do Matki Ojczyzny i Matki Bożej. (...)
I została odbudowana nasza Ojczyzna, która jest wzorem wiary dla dzisiejszych narodów chrześcijańskich, wiary narodu, który potrafił wydać takiego człowieka, jakim jest obecny papież Jan Paweł II.
Umiejmy dobrze wsłuchiwać się w serce Maryi bijące obok serca naszej Ojczyzny, umiejmy i miejmy odwagę ukazywać historię naszej Ojczyzny, historię tak nieuczciwie dzisiaj fałszowaną, przekazywać naszym młodym pokoleniom.
(Notatki bł. ks. Jerzego z 15 sierpnia 1980, archiwum przy Kościele św. Stanisława Kostki)
Nie zrozumie się wyjątkowej roli ks. Jerzego Popiełuszki w naszej najnowszej historii, jeśli nie zrozumie się specyfiki kapłańskiego charakteru owej posługi wyrażonej najpełniej we mszach świętych za ojczyznę. Inicjatywa tego typu spotkań zrodziła się w klimacie związanym z wydarzeniami sierpnia 1980 roku. Zgodna była, a nawet wyprzedzała oficjalne wskazania Episkopatu Polski, który na 177 Konferencji Plenarnej 10 XII 1980 roku ogłosił dzień 1 stycznia 1981 roku „dniem modlitw za naród” i w specjalnym liście pasterskim zlecił podjęcie stałych modlitw o pomoc i światło, przywrócenie pełnego pokoju i zachowania wolności, o ład życia i łaskę duchowej odnowy narodu.
Pierwsza Msza Św. za Ojczyznę w Kościele na Żoliborzu została odprawiona już w październiku 1979 roku. Jej inicjatorem był ks. prałat Teofil Bogucki, proboszcz parafii.
Wprowadzenie stanu wojennego 13.12.1981 r. zahamowało proces odnowy życia społecznego i rozpoczęło drastyczny okres walki o utrzymanie zdobytych przez społeczeństwo praw i zachowanie tożsamości narodu. Postawa ks. Jerzego Popiełuszki była w tym czasie prostą konsekwencją posługi kapłańskiej zainicjowanej w sierpniu 1980 roku wśród robotników Huty Warszawa.
Dla ludzi wierzących rozumiejących sens odnoszenia problemów życia codziennego do Boga, stres wywołany dramatyczną sytuacją społeczną wpłynął na bardziej zdecydowanie zwrócenie się ku wartościom nadprzyrodzonym. Ludzie wierzący i także deklarujący się jako niewierzący z ogromną nadzieją zaczęli patrzeć w stronę Kościoła, który starał się odpowiadać na ich oczekiwania.
Cały Kościół w Polsce był zaangażowany w niesieniu pomocy upokorzonemu i cierpiącemu narodowi. Centrum tej posługi uczynił modlitwę w intencji Ojczyzny. Obok codziennej żmudnej pomocy przy ośrodkach parafialnych powstawały także w aglomeracjach miejskich ośrodki skupiające duchowieństwo i wierzących szczególnie zaangażowanych w modlitwie za ludzi pracy i ofiar stanu wojennego. Jednym z pierwszych tych ośrodków stał się Kościół Św. Stanisława Kostki na Żoliborzu w Warszawie.

Natychmiast pojechał do Huty
Przyszedł sierpień 1980 r. Strajki we wszystkich zakładach pracy. Polska ożyła. Hutnicy zwrócili się do Księdza Prymasa, prosząc o kapłana, który wziąłby ich w opiekę. Ksiądz Prymas wysłał swojego kapelana ks. Bronisława Piaseckiego do ks. Jerzego z prośbą, by zajął się hutnikami Ks. Jerzy tylko czekał na to. Polecenie Prymasa chwycił w lot i natychmiast pojechał do Huty objętej strajkiem. W czasie strajku był razem z hutnikami, odprawiał Mszę św., głosił Słowo Boże, spowiadał. Hutnicy pokochali go. Stal się ich przyjacielem i bratem. Strzegli go jak oka w głowie, dzień i noc czuwając przy jego drzwiach na plebani.
(Ks. T. Bogucki, "Drogi życia...”)

Pierwszą Mszę Świętą w stanie wojennym za Ojczyznę dnia 28 lutego 1982 roku celebrował ks. Jerzy Popiełuszko. Zamiast homilii odczytał wiernym zgromadzonym w kościele św. Stanisława Kostki oświadczenie biskupów polskich i Księdza Prymasa. Modlitwą obejmowano wszystkich, których stan wojenny dotknął najbardziej, pozbawionych wolności, aresztowanych, zwolnionych z pracy oraz ich rodzin, jak też tych wszystkich, którzy są w służbie kłamstwa i niesprawiedliwości.
Kościół zawsze staje po stronie prawdy, ludzi pokrzywdzonych, jak też po stronie tych, którym łamie się sumienie. Żądania podpisywania deklaracji o różnych treściach, obejmujących coraz szersze kręgi pracowników i w razie odmowy powodowały zwolnienia z pracy. Stanowisko Kościoła w tej sprawie było jednoznaczne: wydobywanie takich oświadczeń jest nieetyczne i jest gwałceniem sumień. Nawet Bóg nie gwałci, ale będzie nas sądził ostatecznie według naszego sumienia.
Powołanie do wolności jest ściśle zrośnięte z naturą każdego człowieka i z dojrzałą świadomością narodową. Powołanie to łączy się z obowiązkiem zrozumienia, że wolność to nie samowola. Rozważając tę prawdę wzywano do poszanowania wolności, szczególnie wolności sumienia i przekonań każdego człowieka. Konsekwencja tego poszanowania powinno być przywrócenie normalnego funkcjonowania państwa, uwolnienie internowanych, zaniechanie nacisków ideologicznych. Przywrócenie prawa do organizowania się w niezależne związki zawodowe.

Oklaski dla Kościoła, który przez trzydzieści parę lat wytrwale pukał do fabrycznych bram


Tego dnia i tej Mszy Św. nie zapomnę do końca życia. Szedłem z ogromną tremą. Już sama sytuacja była zupełnie nowa. Co zastanę? Jak mnie przyjmą? Czy będzie gdzie odprawiać? Kto będzie czytał teksty, śpiewał?
Takie, dziś może naiwnie brzmiące pytania nurtowały mnie w drodze do fabryki. I wtedy, przy bramie przeżyłem pierwsze wielkie zdumienie. Gęsty szpaler ludzi - uśmiechniętych i spłakanych jednocześnie.
I oklaski. Myślałem, że ktoś Ważny idzie za mną. Ale to były oklaski na powitanie pierwszego w historii tego zakładu księdza przekraczającego jego bramę. Tak sobie wtedy pomyślałem - oklaski dla Kościoła, który przez trzydzieści parę lat wytrwale pukał do fabrycznych bram.
Niepotrzebne były moje obawy - wszystko było przygotowane: ołtarz na środku placu fabrycznego i krzyż, który potem wstał wkopany przy wejściu, przetrwał ciężkie dni i stoi do dzisiaj otoczony ciągle świeżymi kwiatami, i nawet prowizoryczny konfesjonał. Znaleźli się też lektorzy. Trzeba było słyszeć te męskie glosy, które niejednokrotnie przemawiały niewyszukanymi słówkami, a teraz z namaszczeniem czytały święte teksty. A potem z tysięcy ust wyrwało się jak grzmot:
"Bogu niech będą dzięki". Okazało się, że potrafią też i śpiewać, o wiele lepiej niż w świątyniach.
(z rozmowy bł. ks. Jerzego z ks. Antonim Ponińskim, 1983 r., za P. Raina „Ks. Jerzy …”)

Zachęty biskupów do modlitwy za Ojczyznę
Zachęty biskupów do modlitwy za Ojczyznę, przykład głębokiej miłości do niej dawany przez Ojca Świętego Jana Pawła II, który tylekroć wspominał kraj rodzinny i modlił się w jego intencji, wreszcie błogosławione nawiedzenie rodaków w czerwcu 1979 r., które przyniosło tak powszechne wzmożenie uczucia najczystszej miłości do Ojczyzny - wszystko to skłoniło nas do wprowadzenia na stale Mszy św. za Ojczyznę w każdą ostatnią niedzielę miesiąca.
(Ks. Teofil Bogucki; za: "Ofiara spełniona. Msze św. za Ojczyznę odprawiane w kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie w latach 1982-1984”; Warszawa 2004)
Przejął prowadzenie Mszy św. za Ojczyznę
W stanie wojennym, ogłoszonym 13 XII 81 r. ,przejął prowadzenie Mszy św. za Ojczyznę. Włączył do współpracy artystów, aby - jak mówił - pomogli nam lepiej i głębiej przezywać liturgię Mszy św., za Ojczyznę.
(Ks. T. Bogucki, "Drogi życia..”)
Bł. ks. Jerzy wygłosił 26 homilii, w których interpretował moralny wymiar bolesnej współczesności. We Mszach św. za Ojczyznę uczestniczyli aktorzy: m. in. Kazimierz Kaczor, Piotr Fronczewski.
Homilie te rozsławiły jego imię w całym kraju i za granica
Homilie jego ściągały coraz większe tłumy ludzi żądnych prawdy. W homiliach swoich niczym Skarga tępił zło, kłamstwo, niesprawiedliwość społeczna, deptanie godności człowieka. Homilie te rozsławiły jego imię w całym kraju i za granica.
(Ks. T. Bogucki, „Drogi życia..:”)


Modlitwa
Wszechmogący , wieczny Boże,
Ty w Swojej Opatrzności uczyniłeś błogosławionego Jerzego
wiernym świadkiem Ewangelii miłości,
wejrzyj na jego męczeńską śmierć w obronie wiary
oraz godności człowieka
i za jego przyczyną spraw, abyśmy
żyli w prawdziwej wolności
i zło dobrem zwyciężali.
Przez Chrystusa, Pana Naszego. Amen.

Myśli wyszukane Bł. księdza Jerzego
Człowiek dzisiejszy jest bardziej wrażliwy na działanie miłości niż siły. kwiatek
kwiatek Msza święta jest najdoskonalszą formą modlitwy, którą zanosi lud wierny do Boga - Ojca ludów i narodów. Przez naszą modlitwę chcemy służyć Bogu i ludziom. Chcemy Boga włączać w trudne i bolesne sprawy naszej Ojczyzny.
Naród, który tyle wycierpiał w niedalekiej przeszłości, nie zasługuje na to, by wielu jego najlepszych synów i córek przebywało w obozach i więzieniach, nie zasługuje na to, by była poniewierana i bita młodzież, by miały miejsce kainowe zbrodnie. Nie zasługuje na to, by wbrew jego woli odebrano mu okupiony cierpieniem i krwią robotników Niezależny Samorządny Związek Zawodowy "Solidarność". kwiatek
kwiatek Sumienie jest - jak powiedział Ojciec Święty - największą świętością, a "łamanie sumień jest gorsze od zadawania śmierci fizycznej, od zabijania". Nawet Ty, Boże, nie łamiesz ludzkiego sumienia. Dlatego prosimy, by sumień naszych rodaków nie zniewalano.
Nie można zadać rany śmiertelnej czemuś, co jest nieśmiertelne. Nie można uśmiercić nadziei. A "Solidarność" była i jest nadzieją milionów Polaków, nadzieją tym silniejszą, im bardziej jest ona zespolona z Bogiem przez modlitwę. kwiatek
kwiatek Człowieka można przemocą ugiąć, ale nie można go zniewolić. Polak miłujący Boga i Ojczyznę powstanie z każdego poniżenia, bo zwykł klękać tylko przed Bogiem.
Są więzienia niewidzialne, jest ich bardzo wiele. Są więzienia, w których ludzie rodzą się, rosną i umierają. Są więzienia systemów i ustrojów. Te więzienia nie tylko niszczą ciała, ale sięgają dalej, sięgają duszy, sięgają w głąb prawdziwej wolności. Człowiek zbudował też więzienia z cegły i z kamieni. kwiatek
kwiatek Chrystus jest w szczególny sposób z tymi, którzy cierpią. Utożsamia się z nimi, gdy mówi: "Byłem w więzieniu, a przyszliście do mnie..., byłem głodny, a daliście mi jeść".
Postawmy życie w prawdzie na pierwszym miejscu, jeśli nie chcemy, by nasze sumienie porosło pleśnią. Słowa prawdy, życie w prawdzie może kosztować, jest czasem ryzykowne. Ale, jak mówił prymas kardynał Stefan Wyszyński: "Tylko za plewy się nie płaci. Za pszeniczne ziarno prawdy - trzeba zapłacić". kwiatek
kwiatek Zawód ma być dla człowieka, a nie człowiek dla zawodu, tak jak pełna prawda o człowieku wymaga tego, by człowiek nie był dla systemu, ale system dla człowieka.
Sytuacja Kościoła zawsze będzie taka, jaka będzie sytuacja ludzi. kwiatek