Duszpasterstwo Bankowców w Warszawie

www.bankowcywarszawa.pl

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

8 spotkanie:

Duch Święty – cz III

 

Dusza, która ma Ducha Świętego, rozsmakowuje się w modlitwie tak, że znajduje czas na nią zawsze zbyt krótki - nigdy nie traci świętej obecności Boga.

(Św. Proboszcz z Ars)

     

Odnowa modlitwy

o. Pierre-Marie Soubeyrand

Modlitwa prawdziwa, modlitwa serca nie jest dla człowieka niczym naturalnym. Człowiek zawsze może formułować modlitwy, lecz Bóg powiedział do swojego ludu, Izraela: "ten lud zbliża się do Mnie tylko w słowach i sławi Mnie tylko wargami, podczas gdy serce jego jest z dala ode Mnie" (Iz 29, 13; Mt 15, 8).

Jezus, podobnie jak prorocy i Jan Chrzciciel, czyli ludzie napełnieni Duchem, będzie uczył modlitwy. Ostatecznie to Duch Święty jest naszym przewodnikiem w modlitwie. Jezus uczył:

Modląc się, nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, zanim jeszcze Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz [ ... ]. (Mt 6, 7-9)

Uczył także innych form modlitwy – osobistej i wspólnotowej:

Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. (Mt 6, 6)

Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich. (Mt 18, 20)

Pouczał, jak wytrwać w modlitwie:

Opowiadał im też przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać [ ... ]. ,,[ ... ] Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?". (Łk 18, 1. 8)

I otrzymacie wszystko, o co z wiarą prosić będziecie w modlitwie. (Mt 21, 22)


Duch Święty modli się w nas:

Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście Ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: "Abba, Ojcze!". Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. [ ... ] Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, [wie], że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą. (Rz 8, 15-16. 26-27)

Apostoł Paweł napomina chrześcijan, aby żyli:

[żyjcie] wśród wszelakiej modlitwy i błagania. Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu! Nad tym właśnie czuwajcie najusilniej i proście za wszystkich świętych (Ef 6, 18)

Modlitwa i jedność serc w modlitwie to cechy charakteryzujące pierwszą wspólnotę chrześcijańską:

Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach. (Dz 2, 42)

Modlić się w Duchu znaczy tyle, co modlić się jak Jezus, słowami Jezusa, modlitwą Jezusa i w Duchu Świętym, to znaczy sercem.

Powtórzmy za papieżem Franciszkiem jego modlitwę z 1 czerwca 2014 roku:

Panie, wejrzyj na Twój lud oczekujący Ducha Świętego. Wejrzyj na młodzież, wejrzyj na rodziny, na dzieci, na chorych, na kapłanów, na osoby konsekrowane, wejrzyj na nas, biskupów, wejrzyj na wszystkich. I daj nam zaznać świętego upojenia, upojenia Duchem, tego, które pozwala nam mówić wszystkimi językami, językami miłości, zawsze bliskimi braciom i siostrom, którzy nas potrzebują. Naucz nas nie walczyć między sobą o trochę więcej władzy; naucz nas być pokornymi, naucz nas bardziej kochać Kościół niż naszą partię, niż nasze wewnętrzne "sprzeczki"; naucz nas mieć serce otwarte na przyjęcie Ducha. Ześlij, o Panie, na nas Twojego Ducha! Amen.

Niedziela tajemnicy Boga

Niedziela po Zesłaniu Ducha Świętego - Najświętszej Trójcy

(ks. Jan Twardowski)

Arystoteles nazwał Boga najdoskonalszym bytem, a więc czymś, a nie Kimś. Bóg wymyślony przez filozofa byłby podobny do figury lodowej, wspaniałej, wyniosłej, tak doskonałej, że obojętnej, zimnej i okrutnej. Najdoskonalszy nikogo nie potrzebuje.

Jezus przyszedł na świat, by objawić nam tajemnicę Boga: siebie samego, Ojca i Ducha Świętego. Z słów Jezusa można wnioskować, że Bóg jest Duchem miłości Ojca do Syna i Syna do Ojca. Ojciec wszystko daje Synowi i wszystko od Niego przyjmuje, Syn wszystko przyjmuje od Ojca i wszystko Mu daje.

Jezus wcale nie zachęcał do poznawania tej tajemnicy. Zapraszał do brania udziału w życiu samego Boga, to znaczy do życia wzajemną miłością.

Kto żyje życiem miłości - żyje życiem samego Boga.


Wiatr, woda, ogień

(ks. Jan Twardowski)

Możemy sobie wyobrazić Boga Ojca jako starca z broda Jezusa, który stał się Człowiekiem. Nie sposób wyobrazić sobie Ducha Świętego - strażnika duchowej, niewyobrażalnej wielkości Boga.

Ze znanych mi widzialnych znaków Ducha Świętego najbardziej odpowiadają mi trzy: wiatr, woda i ogień.

Wiatr. Święty Jan zapisał: „Wiatr wieje, tam gdzie chce” (J 3,8). Ducha Świętego nie można przywiązać w jednym miejscu. Jest tu i tam.

Woda. Jezus stale mówił o źródle wody żywej. Ogień. W dniu Zesłania Ducha Świętego nad głowami Apostołów pokazały się języki ognia.

Poprzez te znaki szukamy po omacku Boga, jak niewidomy, który dotyka przedmiotów, żeby się nie przewrócić.

Wiatr przelatuje, jest powietrzem, które się śpieszy; nie widzimy go, ale widzimy kołyszące się od jego powiewu liście.

Mocy wody też nie możemy zobaczyć, ale widzi my, jak wszystko wokół dzięki niej żyje. Ksiądz machnie kropidłem - ludzie od razu się uśmiechają, bo spadają na nich krople żywiołu, który odradza świat.

Ogień wypala na proch, „idzie na całość”. Duch Święty kojarzy się też z ogniem, który przynosi ciepło, światło, dobro, miłość, poświęcenie bez końca. Przypomina gościnność, spotkania przy kominkach. Przypomina lampkę oliwną na grobie, która ogrzewa zziębnięte dusze.

Ogień nigdy nie powie „dosyć”. W Pieśni nad pieśniami Bóg jest ogniem pożerającym. Bogu nie można oddać się na piętnaście procent.

Ileż można powiedzieć o Duchu Świętym nie posługując się słowami.


Myśli wyszukane o Duchu Świętym
           kwiatek

Duch Święty musi obudzić w nas miłość do Chrystusa. Gdy ona jest, wszystko jest słuszne, gdy jej brak, wszystko staje się puste i męczące. Romano Guardini

Czasy, w których żyjemy, zbliżają wielu ludzi
do Ducha Świętego przez powrót do modlitwy.

Św. Jan Paweł II

         kwiatek
           kwiatek

Nade wszystko powinniśmy prosić Go o odpuszczenie grzechów, gdyż „Duch Święty jest darem Ojca i Syna, zaś odpuszczenie grzechów dokonuje się przez Ducha Świętego, jako dar Boga” (Św. Tomasz, Suma teologiczna). A liturgia jeszcze dobitniej nazywa Ducha Świętego „odpuszczeniem wszystkich grzechów” (Mszał rzymski, wtorek po Zesłaniu Ducha Świętego) Leon XII

     


           kwiatek

Milczenie ludzi świetlanych jest modlitwą, gdyż ich myśli są boskimi poruszeniami. „Drgania czystego umysłu”, jak ktoś napisał, „są cichymi głosami, którymi śpiewa się niedostrzegalnie Ukrytemu”.

św. Izaak z Niniwy

Duch Święty, który się rozczula nad naszą słabością, nawiedza nas nawet wówczas, gdy nie jesteśmy czyści. A kiedy natrafia na umysł wypełniony miłością do prawdy – która go przywołuje – zstępuje nań niszcząc zupełnie hordę napastliwych myśli i wyobrażeń, pobudzając człowieka do rozmiłowania w modlitwie duchowej.

św. Ewagriusz z Pontu

         kwiatek

           kwiatek

Tak więc Duch Święty nie tylko sprawia, że się modlimy, ale prowadzi nas wewnętrznie na modlitwie, uzupełniając naszą nieumiejętność modlenia się. Jest On obecny w naszej modlitwie i nadaje ludzkiej czynności modlenia się Boski wymiar. Św. Jan Paweł II

Wreszcie trzeba błagać stale i z ufnością, by nas z każdym dniem bardziej oświecał swoim światłem i rozpalał swoją miłością. Umocnieni bowiem taką wiarą i miłością ochotnie będziemy zdążali do wiecznej nagrody, gdyż On jest „zadatkiem naszego dziedzictwa

Leon XIII, Encyklika o Duchu Świętym

         kwiatek
           kwiatek

Duch Święty rozlany w nas czyni to, co woda: obmywa, ochładza, odnawia, nawadnia. Oczyszcza nas z brudu i uśmierza płomienie naszej pożądliwości; odnawia nas pokarmem Boskiego Słowa oraz Sakramentem ołtarza; wlewa w nas duchowe pocieszenie.

Św. Albert

Ten Duch Święty, który jest szafarzem najtajniejszych skarbów Ojca oraz stróżem zamysłów Ojca i Syna, przybywa do dusz tak łagodnie, tak niezauważalnie, iż tylko niewielu dostrzega Jego prawdziwą wielkość. Św. Maria Magdalena de Pazzi.

Św. Maria Magdalena de Pazzi

         kwiatek
           kwiatek

Dla chrześcijan każdy dzień jest zesłaniem Ducha Świętego..

Orygenes

     
Duszpasterstwo Bankowców w Warszawie

www.bankowcywarszawa.pl

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

7 spotkanie:

Duch Święty – cz II

 

Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich. Wszystkim zaś objawia się Duch dla wspólnego dobra. Wszystko sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każdemu tak, jak chce. (1Kor 12, 4 - 7.11).

     

„Ogień przyniosłem na świat..."

( rekolekcje błogosławionego Ojca Honorata Koźmińskiego)

Przyszedłem ogień puścić na ziemię, mówił Zbawiciel, a czegóż chcę, jedno, aby był zapalon (Łk 12,49). Przez ogień rozumiał Pan Jezus ów zapal święty, przez który by ludzie nie tylko do czynienia dobrze, ale i do porywania się na wielkie rzeczy mogli być pobudzeni. Dlatego to Duch Święty zstąpił na apostołów w postaci ognia, którym napełnieni poświęcili się ochoczo na prace, utrapienia i niebezpieczeństwa, nie tylko niczym się nie trwożąc, ale zawsze weseląc się w Panu.

Duch pierwszych chrześcijan był także duchem zapału. [... ] "Kiedyż to Kościół widział chrześcijan prawdziwie godnych tego imienia? Wtenczas, kiedy był prześladowany, kiedy na wszystkich słupach czytano straszne wyroki na jego dzieci, kiedy na szubienicach i placach publicznych męczono je i zabijano za wiarę. Wtenczas to żyli na ziemi prawdziwi chrześcijanie [...]. Pobożność ich była szczera, nie umiała jeszcze stosować się do świata, frymarczyć pozorami na cześć królestwa ciemności" (PTA IX, s. 35-36).

“Gorliwość o dom Twój pożera mnie" (Ps 69,10).

"Gorliwość święta nie powstrzymuje nigdy działania Ducha Świętego swoją nieroztropnością". Łaska Boża nie znosi natury, lecz ją uszlachetnia. Bóg daje łaskę, którą pracą trzeba pomnażać.

"Gorliwość święta nie szuka chciwie okazji do heroicznych czynów". Najtrudniejsza jest codzienność szara, przyziemność pozbawiona efektów. Dlatego chcemy czegoś nadzwyczajnego, błyskotliwego, czegoś, co nami wstrząśnie ...

Gorliwość jest "siłą żywotną, nieustannie działającą, wywierającą na duszę wpływ spokojny i jednostajny". Bądź wierny, regularny, wytrwały, harmonijny ...

"Gorliwość święta tchnie wszędzie powabem i wdziękiem czystej i pięknej miłości ..." Gorliwość w życiu ukrytym nie może być brzydka, nieatrakcyjna, nieporządna. Zapał Chrystusowy winien być atrakcyjny, choć nie wrzaskliwy.


Gorliwość "umie nagrodzić czas stracony bez ujmy zwykłym, codziennym obowiązkom i bez gwałtownego pośpiechu". Nic można od siebie wymagać za wiele. Nie należy się dziwić, że coś nie wychodzi. I siebie, a nie tylko bliźnich należy znosić, tolerować. "Dusza gorliwa to zwierciadło, na którego czystym krysztale Bóg, wieczność, niebo są jakby odbite". Być zwierciadłem dla innych, to znaczy tak postępować, by inni w naszym odbiciu mogli znaleźć bodźce do poprawy swojego oblicza, chrześcijańskiego wizerunku.

"Gorliwość - jest to coś starożytnego, jest to pamiątką pustyń chrześcijańskich, starożytnych klasztorów".

„Tak piękna jest ta święta gorliwość i tak boskim czarująca wdziękiem, że chciałoby się na klęczkach cześć boską jej oddać" (PTA IX, s. 240-241).

Gorliwość bł. Honorata, poświadczona niezliczonymi ćwiczeniami podtrzymującymi święty zapał, była pomnażana światłem oliwnej lampki wiecznej, płonącej przy Tabernakulum. Bardzo często błogosławiony klękał przed Eucharystycznym Chrystusem, aby potem płonąć seraficznym ogniem.

Do przemyślenia, do przemodlenia, do zapamiętania

  • Gorliwość nie polega na wrażliwości, ale na wierności.
  • Trudno uczyć się musztry, jak armaty stoją na wałach wymierzone i lonty zapalone, trzeba w imię Boga iść do wałki i pracy.
  • Czym są promienie przy słońcu, czym kanały przy źródle, czym podczas ognia wiatr roznoszący płomienie, tym wobec chwały Bożej jest święta gorliwość.

Przypomina

                                                                  (ks. Jan Twardowski)

Chyba słowo Pocieszyciel — to nie to samo co Paraklet.

Pocieszać — to za mało.        

Mowa o Duchu Świętym, który jest mocą.

Nieraz niespodziewanie odsłania zawsze aktualny dla nas sens Pisma Świętego.

Ile razy święte słowa, na które nie zwracaliśmy uwagi — nagle stają się nam bliskie, najbardziej potrzebna, żywe.

To Duch Święty przypomina to, co najważniejsze danej chwili dla naszej duszy.

Duch Święty

                                                                 (ks. Jan Twardowski)

Możemy sobie wyobrażać Boga Ojca. W rzeźbie malarstwie przedstawiamy Go nieraz jako starca z brodą. Możemy sobie wyobrażać Pana Jezusa, bo przecież stał, się człowiekiem.

Nie sposób wyobrazić sobie Ducha Świętego. Wszystkie znaki, jak gołębica czy ogień, nie wypowiadają Jego tajemnicy

Nie widzimy Ducha Świętego, tak jak nie widzimy wiatru, ale widzimy Jego działanie.

Jest strażnikiem duchowości i niewyobrażalnej wielkości Boga.

Niewidzialny, a jednocześnie bliski nam, bo stale spotykamy się z Jego działaniem i Nim jesteśmy ogarnięci.


Pokusy

                                                                 (ks. Jan Twardowski)

Pośród zwierząt i aniołów. To znaczy bez ludzi. Jezus na pustyni zupełnie sam.

Człowiek w towarzystwie aniołów może być nawet bardziej samotny niż w towarzystwie zwierząt.

Z zapisu świętego Mateusza dowiadujemy się, że Jezus dopiero po czterdziestu dniach przebywania na pustyni, kiedy odczuwał głód — spotkał się z kusicielem.

Święty Marek podaje, że Jezus był stale kuszony, nawet wtedy, kiedy nie czuł jeszcze głodu:

„ Czterdzieści dni przebył na pustyni, kuszony przez szatana”.

Kuszenie Jezusa świadczy, że był prawdziwym człowiekiem, który mógł ulec pokusie.

Jednakże ją odrzuca. Już wtedy wstępuje na drogę krzyża. Zwróćmy uwagę, że nie szatan, lecz Duch Święty posyła Go na pustynię.

Sam Bóg stawia nas wobec trudności, doświadczeń, cierpień i pokus.

Byle się nie załamać, tylko dojrzewać.

Wysłuchane

                                                                (ks. Jan Twardowski)

Niektórym się wydaje, że są już wystarczająco święci i nie potrzebują o nic Boga prosić. Mogą tylko za wszystko dziękować: za słońce i deszcz, za łatwe i trudne szczęście, za przysłane przez krewnych dolary i nawet za złotówki.

Tymczasem Pan Jezus nawołuje do błagalnej modlitwy: „Proście, a otrzymacie, kołaczcie, a otworzą wam”.

Mamy o wszystko prosić. Przypomnijmy sobie słowa Jezusa o szczeniętach, które czekają na okruchy ze stołu pańskiego.

Wszystkie modlitwy nasze będą wysłuchane.

Nie zawsze, prosząc o razowiec, dostaniemy razowiec na miodzie.

Nie zawsze, prosząc o rybę, dostaniemy szczupaka. Duch Święty da nam to, co najpotrzebniejsze, choćby nam się wydawało, że gryziemy twardy kamień.


Myśli wyszukane o Duchu Świętym
           kwiatek

Obcowanie z Bogiem winno się odznaczać ufnością i zażyłością. Głęboka modlitwa jest właśnie poufnym obcowaniem z Bogiem. Tego nauczyć nas może tylko Duch Święty. Michał Sopocko

Duch Święty to przedziwne tchnienie życia,

to jak- by wiatr usłużnie przynoszący wilgoć na pustynię.

Kardynał Stefana Wyszyński

         kwiatek
     


           kwiatek

Bóg w mądrości stworzył świat. "Jak liczne są dzieła Twoje, Panie! Ty wszystko mądrze uczyniłeś" (Ps 104,24). W stworzeniu panuje cudowny porządek. Duch Święty był obecny, gdy powstawał wszechświat, "unosił się nad wodami" (Rdz 1,2). Kiedy Duch mówi do ciebie, nie przeczy pierwotnemu stworzeniu. Jego natchnienia harmonizują z prawami i strukturą, w które Stwórca wyposażył człowieka. "Bóg bowiem nie jest Bogiem nieładu" (1 Kor 14,33). On jest logiczny! Łaska buduje na naturze i przyłącza się do niej.

Wilfrid Stinissen OCD

Niech ciało będzie poddane duchowi, duch rozumowi i prawu; stańmy się podobni do obrazu Syna Bożego, a będziemy współdziedzicami Jego Królestwa Niebieskiego. Jeśli będziemy współcierpieć, będziemy z Nim współuwielbieni.

o. Stanisław Papczyński

         kwiatek
           kwiatek

Kiedy przychodzą nam do głowy dobre pomysły,

znaczy to, że nawiedza nas Duch Święty.

Św. JanVianey.

Oto Królowo, schodząc w serca głębię,

błagam, słuchając, co mówił Duch Boży:

Nowe papiestwo jak dąb się rozłoży

przy polskim dębie.

Gałczyński

     

          kwiatek

        

            kwiatek

Duch Święty nie wymaga więcej, niż jesteś w stanie Mu dać. Jeżeli czujesz przynaglenie, by bardziej radykalnie realizować w życiu Ewangelię, a równocześnie doświadczasz tego jako ciężkiego brzemienia, które sprawia, że jesteś smutny i przygnębiony, natchnienie to nie pochodzi od Ducha. To niekoniecznie musi oznaczać, że masz je lekceważyć. Może się zdarzyć, że jest w nim coś z Boga, że On chce cię przebudzić, ale ty źle interpretujesz Jego głos i burzysz Jego wymagania, może dlatego, że nieświadomie tęsknisz za tym, by robić coś osobliwego.

Wilfrid Stinissen OCD

Wiem też, że natchnienie od zewnątrz

pochodzi

Duch wieje kędy chce.

O tym, że człowiek z kamieniołomów

będzie Papieżem, i to Świętym,

wiedział tylko Duch Boży

i tak Go przygotował.

Ks. bp Józef Zawitkowski.

 

 

        kwiatek

     
Duszpasterstwo Bankowców w Warszawie

www.bankowcywarszawa.pl

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

6 spotkanie:

Duch Święty – cz I - kompendium

 

Duch Święty jest Trzecią Osobą Trójcy Świętej, jest tchnieniem miłości Ojca i Syna, to Duch, który ożywia, stwarza, przekonuje o Prawdzie i daje charyzmaty. Nazywany jest Parakletem (Rzecznikiem u Ojca), Pocieszycielem.

Symbolizuje Go gołębica (zstępująca na Pana Jezusa podczas chrztu nad Jordanem), czy ogień, który pojawił się nad głowami Apostołów w Wieczerniku, woda (strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza), wiatr (gr. pneuma – tchnienie, powiew)…. Osoba Ducha Świętego wprowadza nas w miłosne życie Ojca i Syna. Jest kierownikiem naszych dusz, przypomina nam wszystko, czego nauczał Jezus

     

DUCH ŚWIĘTY

Co to znaczy: wierzę w Ducha Świętego?

Wierzyć w Ducha Świętego oznacza modlić się do Niego tak samo jak do Ojca i Syna. Oznacza to wiarę w to, Duch Święty przychodzi do naszego serca, żebyśmy jako dzieci Boże poznali naszego Ojca w niebie. Poruszeni przez Ducha Świętego możemy zmieniać oblicze ziemi.

Przed śmiercią Jezus obiecał swoim uczniom, że pośle im „innego Wspomożyciela” (J 14, 16), gdy Jego nie będzie już z nimi. Kiedy potem na uczniów, członków pierwotnego Kościoła, został wylany Duch Święty, zrozumieli, co Jezus miał na myśli. Przepełniło ich głębokie poczucie bezpieczeństwa i radość w wierze, otrzymali też określone charyzmaty: tzn. mogli prorokować, uzdrawiać, czynić cuda. Aż do dnia dzisiejszego istnieją w Kościele ludzie, którzy mają takie dary i dokonują wielkich rzeczy.

„Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze – Ducha, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie. Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was”

(J 14:16-18).


Jaką rolę w życiu Jezusa odgrywa Duch Święty?

Bez Ducha Świętego nie można zrozumieć Jezusa. Jak u nikogo innego w Jego życiu uobecnił się Duch Boży, którego nazywamy Duchem Świętym.

Duch Święty był Tym, który powołał do życia Jezusa w łonie Dziewicy Maryi (Mt 1, 18), potwierdził, że Ten jest umiłowanym Synem (Łk 3,21-22), prowadził Go (Mk 1,12) i napełniał życiem aż do końca (J 19, 30). Na krzyżu Jezus oddał ducha. Po swoim Zmartwychwstaniu obdarzył swoich uczniów Duchem Świętym (J 20, 20). Tym samym Duch Jezusa przeszedł na cały Kościół: "Jak Mnie posłał Ojciec, tak i Ja was posyłam" (J 20, 21).

Duch Święty, Jego znaki i imiona

Pod jakim imieniem i w jakich znakach ukazuje się Duch Święty?

Na Jezusa Duch Święty zstąpił pod postacią gołębicy. Pierwsi chrześcijanie doświadczają Ducha Świętego jak balsamu, jak żywej wody, jak mocnego powiewu wiatru, jak płomieni ognia. Sam Jezus Chrystus mówi o Wspomożycielu, Pocieszycielu, Nauczycielu i Duchu Prawdy. W sakramentach Kościoła obdarzenie Duchem Świętym uwidacznia się w nałożeniu rąk i namaszczeniu olejem.

Pokój, który Bóg zawarł z ludźmi po potopie, został ogłoszony Noemu przez pojawienie się gołębia. Starożytność pogańska posługiwała się również gołębiem jako symbolem miłości. Również pierwsi chrześcijanie natychmiast zrozumieli, dlaczego Duch Święty, uosobiona miłość Boża, zstąpił w postaci gołębicy na Jezusa, kiedy ten kazał się ochrzcić w Jordanie. Dzisiaj gołąb jest powszechnie znanym symbolem pokoju i pojednania człowieka z Bogiem (por. Rdz 8, 10-11).

Duch Święty i prorocy

Co to znaczy, że Duch Święty "mówił przez Proroków"?

Już w Starym Przymierzu Bóg napełniał mężczyzn i kobiety Duchem, tak że zabierali głos ze względu na Boga, mówili w Jego imieniu i przygotowywali lud na przyjście Mesjasza. [683-688, 702-720]

W Starym Przymierzu Bóg wybierał mężczyzn i kobiety, gotowych do tego, by stawać się Jego pomocą: pocieszycielami, przewodnikami i głosem sumienia Jego ludu. To był Duch Boży, który przemawiał ustami Izajasza, Jeremiasza, Ezechiela i innych proroków. Jan Chrzciciel, ostatni z proroków, nie tylko zapowiedział nadejście Mesjasza, ale spotkał Go i ogłosił, ze Ten właśnie jest wyzwolicielem z mocy grzechu.

„A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem”

(J 14:26).

Nie przyjęliście przecież ducha niewoli, aby trwać w lęku, ale przyjęliście Ducha, który czyni was dziećmi. W Nim wołamy: Abba, Ojcze! Rz 8,15

On pobudza nas do spotykania się z innymi, zapala w nas ogień miłości, czyni z nas misjonarzy miłości Bożej.

BENEDYKTXVI, katecheza o Duchu Świętym, 20.07.2007 r.

Bóg wielokrotnie i na wiele sposobów przemawiał dawniej do przodków przez proroków. W tych dniach ostatnich przemówił do nas przez Syna.

Hbr l, 1-2


W jaki sposób Duch Święty mógł działać w Maryi, z Nią i przez Nią?

Maryja pozostawała w zażyłej i nieustannej relacji z Bogiem, absolutnie otwarta na Jego głos (zob. Łk 1,38). Zatem mogła za sprawą Ducha Świętego stać się „Matką Bożą" - a jako Matka Chrystusa stała się również Matką chrześcijan i wszystkich ludzi.

Maryja umożliwiła Duchowi Świętemu dokonanie największego cudu ze wszystkich: Wcielenia Syna Bożego. Wypowiedziała Bogu swoje "Tak": "jestem służebnicą Pana; niech mi się stanie według twego słowa" (Ł k 1, 38). Umocniona przez Ducha Świętego była z Jezusem do końca, aż po krzyż. Tam Jezus dał nam Ją wszystkim za Matkę (zob. J 19, 25-27).

Co wydarzyło się podczas Pięćdziesiątnicy?

Pięćdziesiąt dni po swoim Zmartwychwstaniu Pan zesłał z nieba Ducha Świętego na swoich uczniów. Rozpoczął się czas Kościoła.

W dniu Pięćdziesiątnicy Duch Święty uczynił z przestraszonych apostołów odważnych świadków Chrystusa. Od razu pozwoliły się ochrzcić tysiące ludzi: to była godzina narodzin Kościoła. Cud mówienia językami w konsekwencji Pięćdziesiątnicy pokazuje, że Kościół od początku jest otwarty na wszystkich, jest powszechny (łac. słowo równoznaczne z wywodzącym się z greki przymiotnikiem katolicki) i misyjny. Przemawia do wszystkich ludzi, pokonuje granice etniczne i bariery językowe, może być zrozumiały przez wszystkich. Aż po dzień dzisiejszy Duch Święty jest źródłem życia Kościoła.

Duch Święty i Kościół

Co sprawia Duch Święty w Kościele?

Duch Święty buduje Kościół i ożywia go. Przypomina mu o jego misji. Powołuje ludzi do jego służby i obdarza ich potrzebnymi darami. Prowadzi nas do coraz głębszej wspólnoty z Trójjedynym Bogiem.

Nawet jeśli w swojej długiej historii Kościół niekiedy wydawał się błądzić, Duch Święty działa w nim zawsze mimo Ludzkich wad i niedoskonałości. Same dwutysiącletnie dzieje Kościoła, Liczni święci wszystkich epok i kultur są widzialnym świadectwem Jego obecności. Duch Święty jest Tym, który zachowuje Kościół jako całość w prawdzie i prowadzi go do coraz głębszego poznania Boga. Duch Święty jest Tym, który działa w Sakramentach oraz sprawia, że Pismo Święte jest dla nas żywe i aktualne. Ludzi, którzy się na Niego całkowicie otworzą, obdarza również dzisiaj darami swojej łaski. (charyzmaty).

Duch Święty zstąpi na Ciebie i osłoni Cię moc Najwyższego.

Łk 1,35

Pięćdziesiątnica

(gr. pentecoste pięćdziesiąty [dzień po Wielkanocy]) pierwotnie święto, podczas którego Izrael uroczyście upamiętniał zawarcie przymierza z Bogiem na Synaju. Przez mające miejsce w Jerozolimie wydarzenie zesłania Ducha Świętego stało się dla chrześcijan świętem Ducha Świętego.

Wszystkich napełnił Duch Święty. Zaczęli mówić różnymi językami, tak jak im Duch pozwalał się wypowiadać (... ) każdy z nich słyszał, że przemawiają jego własną mową.

Dz 2, 4.6b


Duch Święty w nas

Co czyni Duch Święty w moim życiu?

Duch Święty otwiera mnie na Boga, uczy mnie modlić się i pomaga mi być dla innych.

"Cichy Gość naszej duszy" - tak nazywa Ducha Świętego św. Augustyn. Kto chce Go poczuć, musi się wyciszyć. Często Duch mówi w nas i rozmawia z nami bardzo cicho, choćby głosem naszego sumienia lub też poprzez inne wewnętrzne i zewnętrzne impulsy. Być "świątynią Ducha Świętego" oznacza: być całym sercem i duszą dla tego Gościa, dla Boga w nas. Nasze ciało jest więc w pewnej mierze mieszkaniem Bożym. Im bardziej otwieramy się na Ducha Świętego w nas, tym bardziej staje się On nauczycielem naszego życia, tym bardziej obdarza nas również dzisiaj swoimi charyzmatami ku zbudowaniu Kościoła. W ten sposób zamiast uczynków ciała rodzą się w nas owoce ducha

Duch Święty i chrzest

Jakie sakramenty otrzymuje się tylko raz w życiu?

Chrzest, bierzmowanie i sakrament święceń. Te sakramenty odciskają na chrześcijaninie nieusuwalną pieczęć. Chrzest i bierzmowanie czynią go raz na zawsze dzieckiem Bożym i upodabniają do Chrystusa. Również sakrament święceń wyciska na chrześcijaninie zatarty znak.

Podobnie jak jest się dzieckiem dla rodziców zawsze, a nie czasami albo jedynie trochę, tak samo przez chrzest bierzmowanie człowiek staje się dzieckiem Bożym, upodabnia się do Chrystusa i przynależy do Jego Kościoła zawsze, podobnie święcenia to nie robota, którą się wykonuje aż do emerytury, lecz nieodwołalny dar łaski. Ponieważ Bóg jest wierny, te sakramenty oddziałują na człowieka nieustannie - jako predyspozycja do odpowiedzi na Boże wołanie, jako powołanie, jako ochrona. W konsekwencji tego te sakramenty nie mogą być powtórzone.

W jaki sposób udziela się chrztu?

Klasyczna forma udzielania sakramentu chrztu przewiduje trzykrotne zanurzenie dziecka w wodzie. Najczęściej jednak trzykrotnie polewa się główkę dziecka wodą przy jednoczesnym wypowiedzeniu przez szafarza sakramentu słów: "N., ja ciebie chrzę w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego"

Woda symbolizuje oczyszczenie i nowe życie, co znalazło swój wyraz już przy okazji chrztu nawrócenia, którego udzielał Jan Chrzciciel. Chrzest, który udzielany jest wodą w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, jest czymś więcej niż znakiem nawrócenia i pokuty, jest nowym życiem w Chrystusie. Dlatego celebracji sakramentu chrztu towarzyszą jeszcze inne znaki: namaszczenie, biała szata i świeca.

Charyzmaty

(gr. chórisma powab, łaska, łaskawość, miłosierny dar) są łaskami Ducha Świętego, bezpośrednio lub pośrednio służącymi Kościołowi (zob. 1 Kor 12, 6nn). Mogą być proste i zwyczajne, jak i nadzwyczajne (dar języków, prorokowania, uzdrawiania). Zostają udzielone w celu budowania Kościoła, dla dobra ludzi oraz ze względu na potrzeby świata.

Uczynki ciała

(zob. Ga 5, 19nn): cudzołóstwo, nieczystość, rozwiązłość, bałwochwalstwo, czary, nienawiść, kłótnie, zazdrość, gniew, chorobliwa ambicja, waśnie, rozłamy, zawiść, pijaństwo, hulanki i tym podobne.

Owoce Ducha Świętego (zob. Ga 5, 22n): miłość, radość, pokój, cierpliwość, dobroć, życzliwość, wierność, łagodność, opanowanie.


Duch Święty i bierzmowanie

Co to jest liturgia?

Liturgia to oficjalny kult Kościoła.

Liturgia nie jest wydarzeniem, podczas którego ciekawie się dyskutuje lub słucha świetnej muzyki. Liturgii się nie robi i nie wymyśla. Ona jest czymś żywym i owocem ponad dwóch tysiącleci wiary Kościoła. Liturgia jest wydarzeniem świętym, czcigodnym. Staje się pasjonująca, gdy się czuje, że sam Bóg jest obecny pod postacią jej świętych znaków i w jej mających wielką wartość i często bardzo starych modlitwach.

Co sprawia Duch Święty w Kościele?

Duch Święty buduje Kościół i ożywia go. Przypomina mu o jego misji. Powołuje ludzi do jego służby i obdarza ich potrzebnymi darami. Prowadzi nas do coraz głębszej wspólnoty z Trójjedynym Bogiem.

Nawet jeśli w swojej długiej historii Kościół niekiedy wydawał się błądzić, Duch Święty działa w nim zawsze mimo ludzkich wad i niedoskonałości. Same dwutysiącletnie dzieje Kościoła, liczni święci wszystkich epok i kultur są widzialnym świadectwem Jego obecności. Duch Święty jest Tym, który zachowuje Kościół jako całość w prawdzie i prowadzi go do coraz głębszego poznania Boga. Duch Święty jest Tym, który działa w Sakramentach oraz sprawia, że Pismo Święte jest dla nas żywe i aktualne. Ludzi, którzy się na Niego całkowicie otworzą, obdarza również dzisiaj darami swojej łaski. (charyzmaty).

Sakrament bierzmowania

Co to jest bierzmowanie?

Bierzmowanie jest Sakramentem, który jest dopełnieniem chrztu i w którym zostajemy obdarzeni Duchem Świętym. Kto w wolności decyduje się na życie jako dziecko Boże i poprzez znaki nałożenia rąk i namaszczenia Krzyżmem prosi o Ducha Bożego, otrzymuje siłę, aby świadczyć o Bożej miłości i potędze słowem i czynem. Staje się wówczas pełnoprawnym, odpowiedzialnym członkiem Kościoła katolickiego.

Kiedy trener wysyła na boisko piłkarza, kładzie mu rękę na ramieniu i daje mu ostatnie wskazówki. W ten sposób można zobrazować bierzmowanie. Zostaje na nas położona ręka. Wkraczamy na "boisko życia". Dzięki Duchowi Świętemu wiemy, co mamy robić. Słowa Jego posłania dźwięczą nam w uszach. Czujemy Jego pomoc. Nie doznamy od Niego zawodu i będziemy zdecydowani grać dla Niego. Musimy tylko chcieć i Go słuchać.

Bierzmowanie

(nazwa od bierzma, czyli belki podtrzymującej strop kościoła). Bierzmowanie wraz z chrztem i Eucharystią stanowią trzy sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego. Podobnie jak podczas Pięćdziesiątnicy Duch Święty zstąpił na zgromadzonych uczniów, tak samo Duch Święty zstępuje na każdego ochrzczonego, który prosi o dar Ducha Świętego. Umacnia go i wspiera do dawania świadectwa o Chrystusie.

Krzyżmo

(od gr. Chrisma olej do namaszczania i christos - namaszczony) olej powstały z połączenia oliwy z oliwek i żywicy balsamicznej. W Wielki Czwartek biskup poświęca je, żeby potem służyło przy chrzcie, bierzmowaniu, święceniach kapłańskich i biskupich, jak też podczas konsekracji ołtarzy i dzwonów. Olej symbolizuje radość, siłę i zdrowie. Namaszczeni krzyżmem ludzie powinni roznosić "woń Chrystusa" (2 Kor 2,15).


Co mówi Pisma Święte o sakramencie bierzmowania?

Już w Starym Testamencie lud Boży oczekiwał na wylanie Ducha Świętego na Mesjasza. Jezus żył w szczególnym Duchu miłości i doskonałej jedności swoim Ojcem w niebie. Ten Duch Jezusa był "Duchem Świętym" upragnionym przez lud Izraela. Był to też ten sam Duch, którego Jezus obiecał swoim uczniom, ten sam Duch, który 50 dni po Wielkanocy stąpił na uczniów. I jest to ten sam Święty Duch Jezusa, który zstępuje na każdego, kto otrzymuje Sakrament Bierzmowania.

Już w Dziejach Apostolskich, kilka dziesięcioleci po śmierci Jezusa, widzimy Piotra i Jana "bierzmujących". Obaj podczas podróży misyjnej kładą ręce na chrześcijan, którzy niegdyś "byli ochrzczeni jedynie w imię Pana Jezusa", żeby ich serca zostały napełnione Duchem Świętym.

Duch Święty jako dar

Co dokonuje się podczas bierzmowania?

Podczas bierzmowania na duszy ochrzczonego chrześcijanina zostaje odciśnięte niezatarte duchowe znamię, które można otrzymać tylko raz i które takiego człowieka na zawsze naznacza jako chrześcijanina. Dar Ducha Świętego jest mocą z góry, dzięki której takt człowiek uwiarygodnia swoim życiem łaskę otrzyma n na chrzcie i staje się "świadkiem" Chrystusa.

Przyjąć sakrament bierzmowania oznacza zawrzeć z Bogiem swego rodzaju umowę. Bierzmowany mówi: "Tak, wierzę w Ciebie, mój Boże, daj mi Twojego Ducha Świętego, żebym do Ciebie całkowicie należał, nigdy od Ciebie nie odstąpił i całe moje życie świadczył o Tobie duszą i ciałem, słowem i czynem, na dobre i na złe". A Bóg mówi: "Tak, ufam ci, moje dziecko - i obdaruję cię moim Duchem, czyli sobą samym. Będę cały twój. Nie odstąpię od ciebie w tym życiu tu na ziemi i tym w niebie. Będę w twoim ciele i twojej duszy, w twoich czynach i słowach. Nawet jeśli zapomnisz o mnie, ja będę przy tobie na dobre i na złe".

Kto może zostać bierzmowanym i czego wymaga się od kandydata do bierzmowania?

Każdy chrześcijanin, katolik, którzy przyjął sakrament chrztu i jest w stanie łaski uświęcającej, może być dopuszczony do bierzmowania.

Stan łaski uświęcającej oznacza, że nie popełniło się żadnego grzechu ciężkiego (śmiertelnego). Przez grzech ciężki człowiek odłącza się od Boga i może znowu pojednać się z Bogiem jedynie poprzez spowiedź. Młody chrześcijanin, który przygotowuje się do bierzmowania, znajduje się w jednej z najważniejszych faz swojego życia. Powinien zrobić wszystko, aby całym sercem i umysłem pojąć wiarę; powinien sam i z innymi modlić się o Ducha Świętego; powinien wszelkimi sposobami pojednać się ze sobą, z ludźmi i z Bogiem, czemu służy spowiedź, która zbliża do Boga także wówczas, gdy nie popełniło się grzechu ciężkiego.

Tak jak świecę odpala się od płomienia innej, tak wznieca się wiarę od wiary.

ROMANO GUAROINI

A oto objawiła się dobroć i miłość Boga, naszego Zbawiciela .... przez odradzającą i odnawiającą kąpiel w Duchu Świętym. Tt 3, 4-5


Komu wolno bierzmować?

Zazwyczaj Sakramentu Bierzmowania udziela biskup. W razie potrzeby biskup może wyznaczyć w swoim zastępstwie kapłana. W przypadku zagrożenia życia każdy kapłan może bierzmować.

Duchowość

Dlaczego potrzebujemy Ducha Świętego, gdy się modlimy?

Biblia mówi: "Gdy nie wiemy, jak mamy się modlić, Duch wstawia się za nami wołaniem bez słów"[Rz 8,26].

Modlić się do Boga można tylko z Bogiem. Przede wszystkim nie naszą zasługą jest, że nasza modlitwa rzeczywiście dociera do Boga. My, chrześcijanie, otrzymaliśmy Ducha Jezusa, który całkowicie pragnie tego, by zjednoczyć się z Ojcem: On jest całkowitą miłością, całkowitym wsłuchiwaniem się w drugiego, całkowitym rozumieniem siebie nawzajem, całkowitą wolą czynienia tego, co chce drugi. Święty Duch Jezusa jest w nas i mówi z wnętrza nas, gdy się modlimy. W gruncie rzeczy modlitwa to wypowiadane z głębi serca słowa Boga do Boga. Duch Święty pomaga modlić się naszemu duchowi. Dlatego powinniśmy nieustannie wołać: "Przybądź Duchu Święty, przyjdź i pomóż mi się modlić".

Dlaczego podczas modlitwy pomaga odwoływanie się do świętych?

Święci to ludzie rozpaleni ogniem Ducha Świętego. Podtrzymują ten Boży ogień w Kościele. Święci już w czasie swojego ziemskiego życia byli ludźmi żarliwej, wytrwałej modlitwy. W ich bliskości modli się łatwo. My nigdy nie adorujemy świętych, lecz powinniśmy przyzywać ich w niebie, aby wstawiali się przed tronem Boga za nami.

Wielcy święci dali początek specyficznym szkołom pobożności (duchowość), które podobnie jak barwy widma optycznego wszystkie wskazują na czyste światło Boże. Wszystkie one kładą nacisk na pewien określony, pierwotny element wiary, aby każdorazowo przez inną bramę prowadzić do wnętrza wiary i sedna oddania się Bogu. I tak duchowość franciszkańska kładzie nacisk na ubóstwo w duchu, benedyktyńska na uwielbienie Boga, a ignacjańska na wolną decyzję i nawrócenie. Określona duchowość, bliska człowiekowi zależnie od jego osobistych upodobań, jest zawsze szkołą modlitwy.

Duchowość

Formy pobożności w Kościele, które w różnoraki sposób wykształciły się z praktyki życia świętych, przepełnionej Duchem Świętym. Dlatego można mówić o duchowości benedyktyńskiej, franciszkańskiej czy dominikańskiej.

Przybądź, Duchu Święty, spuść z niebiosów wzięty światła Twego strumień. Sekwencja na Zesłanie Ducha Świętego

Gdy szukasz Boga i nie wiesz, od czego zacząć, ucz się modlić i zadawaj sobie trud codziennej modlitwy.

Św. MATKA TERESA

Mój bracie, czuję, że w niebie będę ci bardziej pomocna niż na ziemi.

ŚW. TERESA Z L1SIEUX na krótko przed swoją śmiercią do Q. Roullanda, misjonarza w Chinach

Nie wszyscy święci mają ten sam rodzaj świętości. Są tacy, którzy nigdy nie mogliby żyć razem z innymi świętymi. Nie wszyscy mają taką samą drogę. Ale wszyscy docierają do Boga.

ŚW. JAN MARIA VIANNEY



Myśli wyszukane o Duchu Świetym
          kwiatek

Miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego,
który został nam dany. (Rz 5, 5).

Myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga,
dla poznania darów Bożych. (1Kor 2, 12).

        kwiatek
          kwiatek

Duch Święty: jeden i taki sam, niepodzielny, rozdziela łaski każdemu tak, jak chce. Schnące drzewo, gdy otrzyma wodę, wypuszcza pędy.

Tak samo grzesznik przyniesie owoce sprawiedliwości,

gdy przez pokutę stanie się godny daru Ducha Świętego.

Św. Cyryl Jerozolimski.

Czego bowiem dotknie Duch Święty to jest uświęcone i przemienione.

Św. Cyryl Jerozolimski.

         kwiatek
         kwiatek

Chrystus w Jordanie nie dla samego siebie przyjął Ducha Świętego, ale też raczej przyjął Go w sobie dla nas, a przez Niego spłynęły na nas także wszelkie dobra. Św. Cyryl Aleksandryjski.

Duch Święty daje nam powrót do raju, otwiera nam bramy niebios i czyni nas znowu przybranymi dziećmi Bożymi. On też daje nam udział w łasce Chrystusa i sprawia, że stajemy się synami światłości. Duch Święty jest zadatkiem przyszłej chwały.

Św. Bazyli Wielki.

         kwiatek
         kwiatek

Łasce Ducha Świętego obca jest ociężałość i zwlekanie.

Św. Ambroży.

Kiedy przemawia Duch Święty, to nie tylko złość słabnie,

ale i słabość nabiera mocy.

Św. Augustyn.

         kwiatek
          kwiatek

Dusza, która ma Ducha Świętego, rozsmakowuje się w modlitwie tak,

że znajduje czas na nią zawsze zbyt krótki,

nigdy nie traci świętej obecności Boga.

Św. Jan Maria Vianney.

Dla chrześcijan każdy dzień jest zesłaniem Ducha Świętego.

Orygenes.

         kwiatek
     
Duszpasterstwo Bankowców w Warszawie

www.bankowcywarszawa.pl

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

5 spotkanie:

Święty Józef z Nazaretu – cz II

 

Mistrz życia wewnętrznego, rzemieślnik oddany swojej pracy, wierny sługa Boży przebywający w ciągłym kontakcie z Jezusem: taki oto jest Józef.

Dzięki św. Józefowi chrześcijanin uczy się, co to znaczy należeć do Boga i równocześnie przebywać w pełni wśród ludzi, uświęcając świat.

Obcujcie z Józefem, a spotkacie Jezusa. Obcujcie z Józefem, a spotkacie Maryję, która zawsze napełniała pokojem miły warsztat w Nazarecie.

Św. Josemaria Escriva

Św. Józef wzorem ukrytego poświęcenia

Bł. Honorat Koźmiński

Ojciec Przedwieczny Syna swego Jednorodzonego, którego umiłował od początku i nieskończenie,
w którym owszem złożył wszystko kochanie swoje, oddał w opiekę Józefowi świętemu. Do tej wspaniałej misji użył nie potężnego jakiego władcy, któryby tę Dziecinę należnym otoczyć mógł blaskiem i zapewnić Jej żywot bezpieczny i spokojny, nie rzymskiego cezara co rozkazywał światu całemu, nie choćby władcy Judei, zwierzchnika wybranego ludu, ani jednego z tych trzech Mędrców królewskich, którzy taką później Jezusowi okazali miłość i takim serdecznym otoczyli Go staraniem. Opiekę tę nad Zbawicielem świata i chwała aniołów, nad Królem nieba i ziemi powierza Boska Opatrzność Józefowi, ubogiemu cieśli. Nie w lśniącym pałacu, nie w otoczeniu uzbrojonej straży, nie na rękach którego z wielkich tego świata widzimy Jezusa, Wcielonego Boga, ale tam w cichym zakątku Judei, w małym domku rzemieślnika, pośród ubóstwa, niedostatku, niewygód (Pisma, t. 12,s. 192).

Do przemyślenia, do przemodlenia, do zapamiętania

  • Bóg nie w wyższym towarzystwie, ale najczęściej pomiędzy prostaczkami i ubogimi wybranych swoich szuka i znajduje, którym tajemnice niebieskie powierza.
  • Ludzie lepszego ducha już przez to samo, że gdzieś są, choćby nic osobliwego nie czynili, wywierają wpływ dobroczynny.
  • Dusze kryjące przed światem powołanie swoje i poświęcenie się Bogu i sprawie zbawienia dusz, czy to czynią dla pokory, czy to dla uniknięcia prześladowania lub bezpiecznego poświęcenia się dla bliźnich, naśladuj, wzór najwyższej świętości.
     


Św. Józef - Rzemieślnik

W 1892 r. papież Leon XIII ogłosił św. Józefa patronem robotników i ojców rodzin. W związku bowiem
z rozwojem przemysłu, problemy świata robotników, znajdujących zatrudnienie w rozwijających się przemysłowych miastach, stały się problemami numer 1 także dla Kościoła. Wyzysk klasy robotniczej, brak troski o warunki bytowania rodzin tzw. proletariatu spowodowały ostre nurty sprzeciwu, które socjaliści-marksiści coraz częściej wykorzystywali do organizowania demonstracji i strajków. Już w 1848 r. ukazał się Manifest komunistyczny. Jego owocem było przejęcie rządów w wielu krajach przez partie socjalistyczne, które skierowały świat robotniczy w Rosji w bezsensowną rewolucję 1917 r.

Papież Leon XIII wprawdzie wydał encyklikę Rerum novarum, poświęconą kwestii robotniczej, ale mimo cennych wskazówek i postulatów w niej zawartych - chrześcijańska społeczność europejska i amerykańska okazała zadziwiającą bezradność w podjęciu wezwań, jakie zrodziły procesy urbanizacji i uprzemysłowienia.

Z Zakończenia do Encykliki Divini Redemptoris:

       Święty Józef wzorem i opiekunem

81. Aby przyśpieszyć upragniony Pokój Chrystusa w Królestwie Chrystusowym, całą akcję Kościoła skierowaną przeciwko komunizmowi na całym świecie oddajemy pod opiekę św. Józefa, możnego protektora Kościoła katolickiego. On bowiem należał do stanu robotniczego i doświadczył na sobie goryczy ubóstwa wraz z powierzoną sobie Świętą Rodziną, której był kochającym i gorliwym opiekunem. Pod jego pieczą znajdowało się Boże Dzieciątko, gdy Herod wysłał swoich siepaczy, aby je zabili. Wypełniając wiernie i sumiennie swe codzienne obowiązki, stał się wzorem dla tych, którzy na chleb zarabiać muszą pracą własnych rąk. Jak najsłuszniej nazwany sprawiedliwym, jest jaśniejącym przykładem tej chrześcijańskiej sprawiedliwości, która winna przenikać życie społeczne.

Św. Józef — człowiek wiary i modlitwy

Św. Jan Paweł II

Św. Józef, oblubieniec Najświętszej Maryi Panny i patrona Kościoła powszechnego - wielka dyskrecja, z jaką Józef wypełniał misję powierzoną mu przez Boga, jeszcze bardziej uwydatnia jego wiarę, która sprawiała, że zawsze wsłuchiwał się w głos Boga i starał się zrozumieć Jego wolę, aby całym sercem i ze wszystkich sił być jej posłusznym. Dlatego Ewangelia nazywa go człowiekiem «sprawiedliwym» (Mt 1, 19). Sprawiedliwy jest bowiem ten, kto się modli, kto żyje wiarą i stara się czynić dobro w każdej konkretnej sytuacji życiowej.

Wiara karmiąca się modlitwą — oto najcenniejszy skarb, jaki przekazuje nam św. Józef. Jego śladem poszły pokolenia ojców, którzy dzięki przykładowi prostego i pracowitego życia zaszczepili w duszach swych dzieci nieocenioną wartość wiary, bez której wszelkie inne dobro narażone jest na ryzyko. Już teraz pragnę gorąco zapewnić o mojej szczególnej modlitwie wszystkich ojców w dniu ich święta; proszę Boga, aby odznaczali się oni głębokim życiem wewnętrznym, dzięki czemu będą mogli przykładnie wypełniać swą misję w rodzinie i społeczeństwie.


Praca a duchowość człowieka

Benedykt XVI

Stworzeni do pracy

… Refleksja nad tekstami liturgicznymi łączy się ze wspomnieniem św. Józefa, daje nam sposobność do rozważenia w świetle tajemnicy paschalnej jeszcze jednego ważnego aspektu ludzkiego życia. Mam tu na myśli rzeczywistość pracy, która dziś ulega szybkim i złożonym przemianom. Biblia w wielu miejscach ukazuje, że praca należy do pierwotnej kondycji człowieka. Kiedy Stwórca ukształtował człowieka na swój obraz i podobieństwo, nakazał mu uprawiać ziemię (por. Rdz 2, 5-6). To na skutek grzechu pierwszych rodziców praca stała się trudem i uciążliwością (por. Rdz 3, 6-8), ale w Bożym planie zachowuje ona niezmiennie swą wartość. Sam Syn Boży, stawszy się we wszystkim do nas podobny, przez wiele lat oddawał się pracy rzemieślniczej, tak że znany był jako «syn cieśli» (por. Mt 13, 55). Kościół zawsze, a szczególnie w ubiegłym stuleciu, okazywał zainteresowanie i troskę tej dziedzinie życia społecznego, o czym świadczą liczne wypowiedzi Magisterium na tematy społeczne oraz działalność wielu stowarzyszeń o inspiracji chrześcijańskiej; niektóre z nich są tutaj dzisiaj, reprezentując cały świat pracy. …

Potrzeba życia duchowego

… Potrzeba życia duchowego, które pomaga wiernym uświęcać się przez własną pracę, na wzór św. Józefa, który każdego dnia musiał troszczyć się o potrzeby Świętej Rodziny, zaspokajając je dzięki pracy swych rąk. Z tego względu został uznany przez Kościół za patrona robotników. Jego świadectwo pokazuje, że człowiek jest podmiotem i wykonawcą pracy. Jemu pragnę zawierzyć ludzi młodych, którzy mają trudności z wejściem w świat pracy, bezrobotnych i cierpiących niedostatek z powodu poważnego kryzysu bezrobocia. Niech św. Józef wraz z Maryją, swą Oblubienicą, otacza opieką wszystkich ludzi pracy i wyjedna rodzinom i całej ludzkości pomyślność i pokój. Niech chrześcijanie, patrząc na tego wielkiego świętego, uczą się świadczyć w każdym środowisku pracy o miłości Chrystusa, który jest źródłem prawdziwej solidarności i trwałego pokoju.

Nakaz odpoczynku

Praca ma pierwszorzędne znaczenie dla realizacji człowieka i dla rozwoju społeczeństwa. Musi być zatem organizowana i wykonywana z pełnym poszanowaniem ludzkiej godności i w duchu służby dobru wspólnemu. Jest również ważne, aby człowiek nie stał się niewolnikiem pracy, by nie traktował jej w sposób bałwochwalczy, sądząc, że to właśnie ona nadaje ostateczny i definitywny sens życiu. Bardzo stosowne jest w tym względzie napomnienie, zawarte w pierwszym czytaniu: «Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić. Sześć dni będziesz się trudził i wykonywał wszystkie swoje zajęcia. Dzień zaś siódmy jest szabatem Pana, Boga twego» (Wj 20, 8-10). Szabat jest dniem świętym, czyli poświęconym Bogu, w nim człowiek lepiej pojmuje sens swego życia oraz swojej pracy. Można zatem powiedzieć, że biblijne nauczanie o pracy ma swoje ukoronowanie w nakazie odpoczynku. Słusznie pisze o tym Kompendium Społecznej Nauki Kościoła: «Człowiekowi, skrępowanemu koniecznością pracy, odpoczynek otwiera perspektywę pełniejszej wolności, perspektywę wiecznego szabatu (por. Hbr 4, 9-10). Odpoczynek pozwala ludziom wspominać i na nowo przeżywać Boże dzieła, od stworzenia po odkupienie, pozwala im dostrzec, że oni sami są Jego dziełem (por. Ef 2, 10), składać dziękczynienie za swoje życie i istnienie Temu, który jest jego autorem» (n. 258).


Św. Józef - patron spraw wszelkich

Oprac. A. Felenzer

Wielkość św. Józefa uznawana jest od wczesnych lat istnienia Kościoła. Chociaż Ewangelie podają nam tylko pewne fakty z życia św. Józefa, żywo natomiast zajmują się Świętym apokryfy, to jednak jego kult, wzmianki pełne jego czci spotykamy dopiero w pismach Orygenesa (253 r. po Chr.), św. Ambrożego (397 r. po Chr.), św. Jana Chryzostoma (407 r. po Chr.), św. Hieronima (420 r. po Chr.), św. Augustyna (430 r. po Chr.). Wielu innych Świętych odprawiało nabożeństwa ku czci św. Józefa, ponieważ przypisywali mu moc otrzymywania łask za jego pośrednictwem. Mimo że żadne z jego wypowiedzi nie są spisane w Ewangelii, to jednak Święci mieli wiele do powiedzenia na temat św. Józefa. Oto zbiór takich wypowiedzi odzwierciedlających wielki szacunek, jakim inni darzyli Świętego.

Św. Alfons Liguori (1787 r.), założyciel Redemptorystów, pisał o św. Józefie i jego służbie Jezusowi i Maryi: „Każdy musi wiedzieć, że po Matce Bożej, św. Józef jest ze wszystkich świętych najukochańszy Bogu. Ma on dzięki temu wielką siłę Pana w sobie i może uzyskać łaski dla swoich wyznawców”.

Św. Teresa z Avila (1582 r.), reformatorka Karmelu, w księdze życia napisała: „Obrałam sobie za orędownika i patrona chwalebnego św. Józefa, usilnie jemu się polecając. I poznałam jasno, że jak w tej potrzebie, tak i w innych pilniejszych jeszcze, w których chodziło o cześć moją i o zatracenie duszy, Ojciec ten mój i Patron wybawił mnie i więcej mi dobrego uczynił, niż sama prosić umiałam. Nie pamiętam, bym kiedykolwiek aż do tej chwili prosiła go, o jaką rzecz, której by mi nie wyświadczył. Jest to rzecz zdumiewająca, jak wielkie rzeczy Bóg mi uczynił za przyczyną tego chwalebnego Świętego, z ilu niebezpieczeństw na ciele i na duszy mnie wybawił... Chciał nas Pan przez to upewnić, że jak był mu poddany na ziemi opiekunowi i mniemanemu ojcu swojemu, który miał prawo Mu rozkazywać - tak i w niebie czyni wszystko, o cokolwiek on Go prosi”.

Św. Franciszek Salezy (1622 r.) pisał: „Błogosławiona Dziewica była dzieckiem i św. Józef wiedział o tym doskonale, ale on także wiedział, że była ona święta, czysta i anielska, i nie mógł sobie wyobrazić Jej winnej popełnienia grzechu:, dlatego też pozostawił Ją osądowi Bożemu. Dlaczego tak uczynił? Nowy Testament jasno o tym mówi, ponieważ «był on człowiekiem sprawiedliwym» (Mt 1, 19). Człowiek sprawiedliwy, kiedy nie może znaleźć wytłumaczenia czynów lub intencji kogoś, kogo bardzo poważa i szanuje, nie potępia go, lecz pozostawia sądowi Bożemu”.

Św. Jan Damasceński (750 r.): „Bóg obdarzył św. Józefa miłością, troskliwością i władzą ojcowską nad Jezusem. Dał mu uczucia ojcowskie, dzięki którym mógł strzec Go z wielką miłością; troskę ojcowską, aby mógł opiekować się Nim bardzo pieczołowicie, oraz ojcowską władzę, by być pewnym, że będzie posłuszny we wszystkim, co Mu zaleci”.

Św. Piotr Julian Eymard (1868 r.), założyciel Zgromadzenia Kapłanów od Najświętszego Sakramentu, o św. Józefie pisał następująco: „Św. Józef jest patronem życia rodzinnego. Pozostał zjednoczony z Bogiem pomimo pełnienia różnych codziennych prac i obowiązków. Trzymając w ręku piłę i hebel, robił nosidła i pługi, jednocześnie wznosząc swe serce ku niebu. Zawsze był gotów słuchać Jezusa i otrzymywać Jego łaski”.

Św. Bernardyn ze Sieny (1444 r.) rozważał na temat św. Józefa takimi słowami: „Nie ulega wątpliwości, że Chrystus wynagradza św. Józefa teraz nawet więcej, kiedy jest on w niebie, aniżeli był on na ziemi. Nasz Pan, który w życiu ziemskim miał Józefa jako Swego ojca, z pewnością nie odmówi mu niczego, o co prosi on w niebie”.

Św. Bernard z Clairvaux (1153 r.): „Od niektórych świętych otrzymujemy pomoc w szczególnych sprawach, ale od św. Józefa pomoc jest udzielana we wszystkich, a poza tym broni on tych wszystkich, którzy z pokora zwracają się do niego”.

Jan Paweł II: „Bóg wybrał Józefa na małżonka Maryi właśnie po to, by zapewnić Jezusowi ojcowską opiekę”.

Duszpasterstwo Bankowców w Warszawie

www.bankowcywarszawa.pl

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

4 spotkanie:

Święty Józef z Nazaretu – cz I

Wspomnienie – 19 marca, 1 maja,

Atrybuty- lilia, młotek, hebel, Dzieciątko Jezus, laska

Święty Józef z Nazaretu, Sprawiedliwy – małżonek Marii z Nazaretu, tradycyjnie nazywany jej Oblubieńcem, opiekun Świętej Rodziny, święty Kościoła powszechnego, uznany za patrona chrześcijańskich małżeństw, rodzin oraz ludzi pracy i dobrej śmierci, częstokroć porównywany do Abrahama.

Życie

Niewiele wiadomo o świętym Józefie. Głównymi źródłami wiedzy o świętym Józefie są Ewangelie - poświęcają mu one łącznie 26 wierszy, a jego imię wymieniają 14 razy. Ewangelie Mateusza
i Łukasza podają dwa różne rodowody Józefa. Józef pochodził z rodu króla Dawida z pokolenia Judy. Wykazuje to św. Mateusz (rozdz. 1), natomiast św. Łukasz (rozdz. 3) podaje rodowód Maryi. Osobą św. Józefa zajmują się także niektóre apokryfy: Protoewangelia Jakuba (z w. II), Ewangelia Pseudo-Mateusza (w. VI), Ewangelia Narodzenia Maryi (w. IX), Ewangelia Tomasza (w. II) i Historia Józefa Cieśli (w. IV).

Mimo wysokiego pochodzenia Józef nie posiadał żadnego majątku. Na życie zarabiał stolarstwem
i pracą jako cieśla. Zdaniem św. Justyna (ok. 100 - ok. 166), który żył bardzo blisko czasów Apostołów, Józef wykonywał sochy drewniane i jarzma na woły. Przygotowywał więc narzędzia gospodarcze i rolnicze. Autor Pseudoewangelii Filipa (w. III) nazywa Józefa stolarzem.

Po zaślubinach Maryi z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, Maryja znalazła się brzemienną
za sprawą Ducha Świętego (Mt 1:18). Kiedy Józef dowiedział się, że Maryja oczekuje dziecka, wiedząc, że nie jest to jego potomek, postanowił dyskretnie usunąć się z życia Maryi, by nie narazić Jej na zhańbienie. Józef jednak we śnie otrzymał od anioła nakaz, aby przyjąć ją do swego domu w Nazarecie (Mt 1-2; 13, 55; Łk 1-2). Józef nie był według ciała ojcem Chrystusa. Nadał mającemu się narodzić chłopcu imię Jezus. Według żydowskiego prawa ojciec dziecka mógł nadać mu imię – czynność ta była uznaniem dziecka za swoje. To Bóg nadał imię Jezusowi, ale przed ludźmi uczynił to Józef według prawa żydowskiego jako prawomocny małżonek Maryi. Tak więc wobec prawa żydowskiego i otoczenia Józef jest uważany za ziemskiego ojca Jezusa. Tak go też nazywają Ewangelie.

Zanim jeszcze urodził się Jezus, ukazało się zarządzenie cesarza Augusta o spisie ludności. Każdy mieszkaniec spisywany był w miejscu swego urodzenia, więc Józef udał się z rodziną w podróż do judzkiego Betlejem, skąd pochodził (Łk 2, 1nn). Gdy dotarli na miejsce, Maryja urodziła Jezusa i położyła w żłobie, nie było bowiem dla nich miejsca w gospodzie. Św. Józef był świadkiem pokłonu pasterzy nowo narodzonemu dziecięciu. Po ośmiu dniach obrzezano dziecię, a potem zaniesiono do Jerozolimy, by przedstawić je Panu
i złożyć ofiarę wykupującą. Złożyli ofiarę ubogich – parę synogarlic lub dwa gołębie, co by wskazywało, że nie byli zamożni. Mateusz (Mt 2,nn) zrelacjonował pokłon mędrców ze Wschodu w Betlejem.

Józef we śnie otrzymał nakaz natychmiastowego udania się do Egiptu, by ochronić życie Jezusa. Powrócili dopiero po ponownym śnie Józefa, który dowiedział się, że Herod nie żyje. Osiedli w Nazarecie w Galilei. Łukasz wspomniał jeszcze Józefa, gdy dwunastoletni Jezus odłączył się od rodziców i został po trzech dniach poszukiwań odnaleziony w świątyni w Jerozolimie (Łk 2,42). Później ewangelie o nim milczą.

Przy wystąpieniu Jezusa w roli Nauczyciela nie ma już żadnej wzmianki o Józefie. Prawdopodobnie wtedy już nie żył. Miał najpiękniejszą śmierć i pogrzeb, jaki sobie można na ziemi wyobrazić, gdyż byli przy św. Józefie w ostatnich chwilach jego życia: Jezus i Maryja. Oni też urządzili mu pogrzeb. Może dlatego tradycja nazwała go patronem dobrej śmierci.

Kult i wzór świętego Józefa

Kościół katolicki ukazuje św. Józefa jako wzór takich cnót, jak posłuszeństwo Bogu, wiara, pracowitość, męstwo, sprawiedliwość, czystość, piękna miłość, skromność, ubóstwo, milczenie, opanowanie i inne. Święty Józef jest wzorem męstwa i paradygmatem ojcostwa.

W Polsce m.in. w Kaliszu działa Polskie Studium Józefologiczne, a od 1673 tamtejsza bazylika kolegiacka Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny jest narodowym sanktuarium św. Józefa. W 2009 również
w Kaliszu miał miejsce X Międzynarodowy Kongres Józefologiczny.

Jako postać biblijna św. Józef jest zwieńczeniem Starego Testamentu. Święty Józef jest doskonale oddany woli Bożej. Jako głowa Świętej Rodziny z Nazaretu, został przez Boga obdarzony wyjątkową łaską i zaufaniem, wyrażająca się w tym, że Bóg powierzył mu Maryję i Jezusa - Syna Bożego pod jego opiekę, w związku z tym Kościół katolicki uważa go za postać wyjątkową, godną kultu i naśladowania. Św. Józef przez Kościół katolicki jest ukazywany również jako pogromca duchów piekielnych.

Święty Józef jest patronem: Kościoła Powszechnego, czystości, rodzin, ojców, kobiet w ciąży, umierających, robotników, pracujących, ubogich, obu Ameryk i tzw. Nowego Świata, ekonomistów

Święty Józef jest patronem krajów: Austrii od 1689, Belgii, Chin, Chorwacji, Czech od 1655, Hiszpanii
od 1679, Kanady od 1624, Korei, Meksyku, Peru, Portugalii od 1744, Wietnamu

Święty Józef jest patronem miast: Krakowa, Kalisza, Florencji, Turynu, Baton Rouge, Swarzędza, Buffalo
w Nowym Jorku, Cheyenne w Wyoming, Louisville w Kentucky, Nashville w Tennessee, San Jose
w Kalifornii, Sioux Falls w Południowej Dakocie

Święty Józef jest patronem regionów: Karyntii, Styrii, Tyrolu, Sycylii

Święty Józef jest patronem diecezji: byłej diecezji kujawsko-kaliskiej, włocławskiej, łódzkiej, kaliskiej

     

Myśli wyszukane o św. Józefie
          kwiatek

Od niektórych świętych otrzymujemy pomoc w szczególnych sprawach,
ale od św. Józefa pomoc jest udzielana we wszystkich,
a poza tym broni on tych wszystkich, którzy z pokora zwracają się do niego.

Św. Bernard z Clairvaux

Kto nie znalazł jeszcze mistrza, który by go nauczył modlitwy wewnętrznej,
niech sobie tego chwalebnego Świętego weźmie za mistrza i przewodnika,
a pod wodzą jego nie zbłądzi.

Św. Teresa Wielka

          kwiatek
          kwiatek

Każdy musi wiedzieć, że po Matce Bożej, św. Józef jest ze wszystkich
świętych najukochańszy Bogu. Ma on dzięki temu wielką siłę Pana
w sobie i może uzyskać łaski dla swoich wyznawców.

Św. Alfons Liguori

Nie ma najmniejszej wątpliwości, że spośród wszystkich ludzi św. Józef zbliżył się najbardziej do wzniosłej godności dla jakiej Matka Boża została wyniesiona ponad wszystkie stworzenia.

Papież Leon XIII

          kwiatek
           kwiatek

Pomiędzy Bogiem a św. Józefem nie można wyróżnić nikogo większego, poza Najświętszą Maryją ze względu na jej Boże macierzyństwo.

Papież Pius XI

Św. Józefa bardzo kocham do tego stopnia, że nie mogę zacząć dnia,
ani go skończyć bez pierwszej i ostatniej myśli,
która by nie była zwrócona ku niemu.

Papież Jan XXIII

          kwiatek
           kwiatek

Kto nie znajduje Nauczyciela, który by go nauczył modlitwy,
niechaj weźmie tego sławnego Świętego za mistrza, a nie zbłądzi w drodze.

Św. Teresa

Św. Józef jest patronem życia rodzinnego. Pozostał zjednoczony z Bogiem
pomimo pełnienia różnych codziennych prac i obowiązków.
Trzymając w ręku piłę i hebel, robił nosidła i pługi,
jednocześnie wznosząc swe serce ku niebu.
Zawsze był gotów słuchać Jezusa i otrzymywać Jego łaski.

Św. Piotr Julian Eymard

          kwiatek
          kwiatek

Święty Józef. Nie można kochać Jezusa i Maryi nie kochając Świętego Patriarchy.

Św. Josemaria Escriva

Anioł zatrzymał Józefa, dlatego, że jedyną jego godnością wobec Boga
było poczucie swojej całkowitej niegodności.

Święty Józef był potrzebny, by zaopiekować się Matką Bożą i nadać imię Dziecku. Gdyby nie on, Jezus nie miałby ludzkiego rodowodu.
Józef wprowadził Go do rodu króla Dawida, z którego sam po chodził.

Czasem czujemy się niegodni i niepotrzebni. … dopóki żyjemy, Bóg nas potrzebuje, nawet tych czasami beznadziejnie cierpiących.

Ks. Jan Twardowski

 

 

          kwiatek

 

         kwiatek

Kiedy Jezus chodził po Nazarecie, dziwili się, że taki zwykły człowiek,
syn Miriam i Józefa, stolarza, który ciosa stołki, opowiada im rzeczy niezwykłe. Tymczasem przez ulice Nazaretu przechodził Ten, który potem rozdarł dzieje ludzkości na dwie części: epokę sprzed Chrystusa i po Chrystusie.
Ten, który przyjdzie sądzić żywych i umarłych.

Ks. Jan Twardowski

Józefie, wierny opiekunie tych dwojga Najświętszych,
opiekuj się nami, bo my chcemy należeć do Nich.
Czujny i pracowity, prowadź nas i pomagaj nam na ścieżkach
zdrowia i w niebezpieczeństwach życia.

O. Józef Witko OFM

          kwiatek

         

        kwiatek

Święta Rodzina składała się z Jezusa, Maryi i Józefa, nie tylko z samego Jezusa. Aby rodzina była pełna, cieśla Józef musiał towarzyszyć wielkości Jezusa i doskonałości Maryi. W naszych parafiach również jest wielu ludzi wybitnych, ale sami nie tworzą wspólnoty. Potrzebujemy też innych, by wspólnota była pełna. Matka Teresa z Kalkuty

Zwiastowanie anielskie wżyciu świętego Józefa odbyło się nocą.
Jest bardziej dyskretne od zwiastowania w życiu Matki Bożej,
bo mniej się o nim mówi i nie ma swojego pacierza na co dzień.

Ks. Jan Twardowski

          kwiatek

 

 

         kwiatek

 

Niepozorny cieśla, niekonsekrowany, nieubrany w żadne fiolety i purpury kardynalskie uczy każdego człowieka poprzez wiarę, wielką miłość i dobroć - największej pobożności i bliskości Bogu.

Co stanowi o bliskości z Jezusem? Nie wiedza, nie nauka, nie dyplomy, nie odznaczenia, nie posady, nie urzędowe stanowiska, ale tęsknota za Bogiem i nieopuszczanie Matki Bożej.

Ks. Jan Twardowski

Jakie to szczęście mieć takie dziecięce serce jak święty Józef i ufać aniołom, a zwłaszcza tym, którzy mówią, mamy być przy Matce Bożej.

Ks. Jan Twardowski

          kwiatek
     
Duszpasterstwo Bankowców w Warszawie

www.bankowcywarszawa.pl

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

3 spotkanie:

Bł. Honorat Koźmiński
– konferencja o. Gabriela Bartoszewskiego

 

Kult Matki Bożej Częstochowskiej w życiu i działalności apostolskiej Bł. Honorata Koźmińskiego, kapucyna

Obraz Matki Bożej Częstochowskiej od wieków przyciągał, jednoczył, i nadal jednoczy Polaków. Jasna Góra jest świętością Narodu Polskiego. W ciągu dziejów utrwaliło się przekonanie, że każdy wierzący Polak poczuwa się do moralnego obowiązku, by w życiu chociaż jeden raz udać się na Jasną Górę, by oddać cześć swej Pani i Królowej oraz polecić się Jej opiece. Przekonanie to potwierdził papież Jan Paweł II w przemówieniu na Jasnej Górze podczas pierwszej pielgrzymki apostolskiej:

Obok Ojców Paulinów, gorliwych stróżów cudownego Obrazu Matki Bożej, w ciągu sześciuset lat znajdowało się wielu Polaków, którzy w różny sposób przyczyniali się do szerzenia kultu Madonny z Częstochowy. Do grona tych Polaków należy bł. Honorat Koźmiński, kapucyn, założyciel licznych rodzin zakonnych, znany propagator kultu maryjnego, kapłan, który znacznie przyczynił się do odnowy i zachowania ducha religijnego w Kościele polskim w drugiej połowie XIX i na przełomie XX wieku. […]

Młodzieńcze doświadczenia

Bł. Honorat, jako Wacław Koźmiński, student Szkoły Sztuk Pięknych, 23 kwietnia 1846 r., posądzony o przynależność do spisku przeciw władzy carskiej, został aresztowany i osadzony w X Pawilonie Cytadeli Warszawskiej. Tam przeszedł bolesne doświadczenia podczas śledztwa. […] W tym czasie Wacław ciężko zachorował i został dotknięty ciężką gorączką, trwającą trzy tygodnie.

Władze więzienne zdecydowały się zastosować mu szokująca terapię. W Notatniku duchowym tak o tym zdarzeniu napisał: "I odżyłem. Ale nic a nic sobie nie wyrzucałem i trwałem w zaślepieniu". Wacław do spisku nie należał, ale ukrywał w swej podświadomości inny dramat - swój konflikt z Bogiem. Nie wierzył w Boga, a Bóg nie dawał mu spokoju. […] W dniu 15 sierpnia 1846 r. doznał wewnętrznej przemiany, o której w Notatniku duchowym napisał: "Matka Boża ubłagana przez moją Matkę (bo sam nie myślałem o poprawie) przyczyniła się do Pana Jezusa iż przyszedł do mnie do celi więziennej i łagodnie do wiary przyprowadził".

Matka Wacława, Aleksandra Koźmińska, gdy dowiedziała się o aresztowaniu syna, natychmiast z Włocławka przybyła do Warszawy, w nadziei że okaże mu pomoc. Nadzieja okazała się płonna. W tej beznadziejnej sytuacji zwróciła się o pomoc do Boga. Codziennie chodziła do popaulińskiego kościoła Świętego Ducha i tam gorąco modliła się przed Obrazem Matki Bożej Częstochowskiej. Ufała, że ta która wiele razy okazała jej pomoc i tym razem nie zawiedzie. Gdy dowiedziała się od kogoś, że jej syn doznał pomieszania zmysłów, jego los jeszcze bardziej ufnie powierzała Bożemu Miłosierdziu.

Aleksandra w jednym z listów opisuje swój sen, jakiego doznała w tej tragicznej sytuacji. Opisuje, że znalazła się w kościele popaulińskim podczas którego ujrzała syna w bieli, który wyciągnął rękę do niej i powiedział: "Moja najdroższa matko, wszystko dobrze będzie, tylko ty bądź spokojna". Ten sen w serce Aleksandry wlał otuchę. W kilka miesięcy później, 27 marca 1847 r. Wacław nieoczekiwanie został zwolniony. Odzyskawszy wolność pojechał do matki do Włocławka. Tam dowiedział się od niej, komu zawdzięcza uwolnienie. Po powrocie do Warszawy sam chodził do tejże świątyni popaulińskiej i modlił się przed Obrazem Matki Bożej. Jego starszy brat Aleksander napisał później: "Wacław miał ulubione miejsce modlitwy do Matki Boskiej w kościele popaulińskim w kaplicy po prawej stronie, tam też często długie godziny przesiadywał i tam też matka modliła się o jego uwolnienie, gdy był zatrzymany". Te przeżycia głęboko zapadły w jego pamięć. W Notatniku duchowym zapisał: "Modlitwa matki mojej ziemskiej i opieka Matki mojej Niebieskiej, tamtej objawiona, ocaliły mnie".

Wszystko to sprawiło, że w jego sercu zrodziła się głęboką miłość do Matki Najświętszej. W tym przeżyciu i definitywnym nawróceniu należy dostrzegać klucz do całej dalszej apostolskiej działalności o. Honorata, jego bezgranicznego umiłowania Chrystusa i Matki Najświętszej również w cudownym Obrazie Częstochowskim.

Duchową więź z Maryją bł. Honorat pogłębił w pierwszych latach kapłaństwa. Po założeniu Zgromadzenia Sióstr œw. Feliksa z Cantalice (felicjanek), wspólnie z bł. Angelą Truszkowską 21 listopada 1855 r. kult Matki Bożej Częstochowskiej w ich życiu ciągle się przewijał. Obydwoje pałali szczególną miłością ku Matce Bożej Jasnogórskiej i byli gorliwymi jej propagatorami. Gdy bł. Honorat opracowywał dla Zgromadzenia konstytucje bł. Angela w jego intencji modliła się przed Obrazem Matki Bożej Częstochowskiej, który siostry nazywały „Fundatorką".

Piesze pielgrzymki na Jasną Górę

Błogosławiony był inspiratorem pieszych pielgrzymek do Częstochowy do cudownego Obrazu Matki Bożej. Organizował je wspólnie ze swoimi współbraćmi i z siostrami młodego Zgromadzeni Sióstr Felicjanek oraz tercjarkami warszawskimi. Nie przyłączał się do tradycyjnej pielgrzymki warszawskiej, która od 1711 roku, wyruszała na Jasną Górę w święto Przemienienia Pańskiego. Pielgrzymka kapucyńska rozpoczynała się 16 sierpnia, po uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i trwała 10 dni, a po 5-ciu dniach modlitwy pielgrzymka wracała do Warszawy pieszo.

Rodzona siostra o. Honorata, wizytka w swoich wspomnieniach zauważa, że jej brat o. Honorat odbywał piesze pielgrzymki na Jasną Górę i doceniał ich duchową korzyść.

Kapucyńsko-felicjańskie pielgrzymki na Jasną Górę trwały w latach 1857 -1861, gdyż w tym w okresie w Królestwie Polskim panowała względna swoboda. Zachowane źródła wskazują, że bł. Honorat dwukrotnie brał w nich udział.

Starania o ustanowienie liturgicznego święta Matki Bożej Jasnogórskiej

Na przestrzeni pięciu wieków istnienia Jasnej Góry historia notuje kilka prób starań u Stolicy Apostolskiej o ustanowienie święta Matki Bożej Częstochowskiej oraz zatwierdzenia odpowiednich tekstów liturgicznych. Ich nasilenie przypada na wiek XVII. […] Po nieudanych próbach przez długi czas nie podejmowano działań zmierzających do ustanowienia święta i oficjum. Dopiero z początkiem XX w. bł. Honorat Koźmiński dał impuls do wznowienia starań.

Od dawna nurtowała go myśl, którą w 1906 r. wyraził w Odezwie do swych zgromadzeń: "Wszystkie prawie cudowne miejsca Maryi mają wyznaczony jeden dzień w roku na pamiątkę cudownego Jej zjawienia, znalezienia Jej Obrazu lub w ogóle jakiegoś wypadku, od którego dalsze cuda wzięły początek. Przez to niejako składa się Jej podziękowanie za wszystkie łaski tam doznane i oddaje się za nie cześć publiczną. A my, co mamy najcudowniejszy Obraz na całym świecie, pozbawieni byliśmy dotąd tej pociechy". […]

Przy nadarzających się okazjach o. Honorat radził różnym osobom i zachęcał je do rozszerzania kultu Pani Jasnogórskiej. […] Siostry, mające kontakt z różnymi wpływowymi osobami, podjęły się starań w tej sprawie. Za radą o. Honorata odniosły się do o. Euzebiusza Rejmana, przeora klasztoru jasnogórskiego, najbardziej kompetentnego w tej sprawie. Koźmiński z własnej inicjatywy zabrał się do opracowywania odpowiednich tekstów liturgicznych, o czym wspomina w listach. Ustalił też ewentualną datę obchodu tegoż święta. […] O. Honorat z końcem 1902 r. opracował formularz Mszy św. i oficjum brewiarzowe o Matce Bożej Częstochowskiej. Zapewne za pośrednictwem wspomnianych sióstr przesłał je o. Rejmanowi, z którym już wcześniej utrzymywał korespondencję. […] Opracowane teksty liturgiczne wraz z dokumentacją historyczną wraz z obszernym memoriałem o. Euzebiusza Rejmana, przeora jasnogórskiego z 13 lutego 1903 r. i listem polecającym biskupa Stanisława Zdzitowieckiego, ordynariusza kujawsko-kaliskiego zostały przesłane do Stolicy Apostolskiej. Oczywiście wysłano je potajemnie przed władzami carskimi, które wcześniej zabroniły wszelkich kontaktów z Rzymem. Przesyłka dotarła szczęśliwie do świętej Kongregacji Obrzędów. […] Dekretem z dnia 13 kwietnia 1904 r. papież Pius X zatwierdził tę decyzję. Święto zostało ustanowione jako pierwszej klasy wraz z oktawą.

Dla o. Honorata, tak bardzo kochającego Maryję, była to wielka radość. Dał jej wyraz w swoich różnych listach i odezwach, które w tym roku pisał do zgromadzeń i innych osób zachęcając do uczestnictwa w pielgrzymce narodowej na Jasną Górę.

Propagowanie pielgrzymki narodowej na Jasną Górę

W 1906 r. przypadała 250 rocznica ślubów króla Jana Kazimierza. Na uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny tego roku wyznaczono poświęcenie wieży jasnogórskiej, która uległa spaleniu 15 sierpnia 1900 roku. W tym czasie o. Honorat przebywał w Nowym Mieście n. Pilicą. Będąc w podeszłym wieku i doświadczany różnymi chorobami nie mógł myśleć o pielgrzymowaniu. Zapewne wspominając swoje młodzieńcze doświadczenia, nie opuszczała go myśl o potrzebie i pożytku pielgrzymowania Polaków do Matki Bożej na Jasną Górę. Błogosławiony pisząc w 1905 r. życzenia na Boże Narodzenie do sióstr i Barci ze swoich Zgromadzeń rzucił myśl zorganizowania pielgrzymki narodowej do Matki Bożej Częstochowskiej. […] Pisał „ ...żyjemy w czasach wielkich przełomów społecznych [ ... ]. Gdyby cały nasz naród zebrał się u stóp Matki Bożej Częstochowskiej, gdyby z każdego zakątka naszej ziemi i z każdego stanu wysłać tam gorliwych posłów, którzy by odnowili śluby Jana Kazimierza. [ ... ] byłby to sposób najskuteczniejszy zapewnienia sobie prędkiego u Pana Jezusa ratunku. Byłby to pochód wspaniały, godny Polaków, miły Bogu i ludziom. Zachęcajmy wszystkich do tego na wszelki sposób - a tymczasem nie ustawajmy w wołaniu i w ufności, ale raczej na wzór onego ślepego w Jerycho, któremu usta zatykano, wołajmy coraz głośniej. I bądźmy przekonani, że w ten sposób najlepiej sprawie ukochanej Ojczyzny służymy".

O. Honorat napisał odezwę, którą m. Róża Godecka przesłała do różnych czasopism, jak: "Dziennik Powszechny", "Przegląd Katolicki", "Kronika Rodzinna", "Rola", "Kurier Wileński", "Promień". W odezwie jest mowa o zamiarze poświęcenia wieży jasnogórskiej 15 sierpnia i o pierwszym obchodzie święta Matki Bożej Częstochowskiej. […] Odezwę swą Sługa Boży kończy słowami pełnymi nadziei i ufności: "To wszystko powinno w nas ożywić stygnące nabożeństwo do tego cudownego Obrazu, do którego przodkowie nasi wielkie mieli zaufanie, gdzie tyle dowodów Jej opieki odbierali i gdzie wszystkie dziękczynienia za zwycięstwa i inne łaski osobiste i ogólne składali [ ... ]. Od nas przeto samych zależy, abyśmy w tych tak ważnych dla nas czasach nowych dowodów opieki od naszej Matki doznali".

Uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej w 1906 r. przypadła w środę. Od niedzieli przybywały kompanie pielgrzymów pod przewodnictwem księży lub świeckich. […] Według ogólnej opinii dziennikarzy i innych naocznych świadków w tym dniu zebrało się około pół miliona pielgrzymów. Na uroczystość przybyło trzech biskupów: arcybiskup warszawski Wincenty Popiel, biskup kujawsko-kaliski Stanisław Zdzitowiecki i biskup sufragan warszawski Kazimierz Ruszkiewicz. Inni biskupi nadesłali telegramy gratulacyjne. Zebrało się również kilkuset kapłanów przybyłych z pielgrzymkami.

15 sierpnia o godz. 7 kompanie zaczęły przechodzić przed Obrazem Matki Bożej. Następnie ustawiono się w szeregi i po odśpiewaniu hymnu "Boże, coœ Polskę" ruszono do miasta z licznymi orkiestrami. Pochód zamykała banderia w strojach krakowskich. O. Euzebiusz Rejman, powitał i poprosił arcybiskupa Wincentego Popiela o poświęcenie wieży. Wielkim przeżyciem dla pielgrzymów była procesja dookoła wałów, prowadzona przez wszystkich trzech biskupów. Następnie biskup S. Zdzitowiecki odprawił Mszę św. wewnątrz kościoła, a na zewnątrz biskup K. Ruszkiewicz. Kazanie w kościele wygłosił ks. kan. Paucz, a na zewnątrz ks. kan. Zygmunt Chełmicki. Odczytanie specjalnego listu papieża Piusa X zakończyło tę wspaniałą uroczystość.

Uczestnicy ocenili ją jako religijną i narodową, gdyż począwszy od powiewających nad tłumami chorągwi i proporców, a skończywszy na pieśniach - wszystko świadczyło o podwójnej miłości każdego Polaka: umiłowania wiary przodków i ziemi ojczystej.

Wśród tak wielkiej rzeszy pielgrzymów i przedstawicieli Narodu, składających hołd Pani Jasnogórskiej, nie było jej inicjatora. Nie mógł przybyć z racji wieku, a także z innych względów zmuszony był przebywać w klasztorze, który nazywał swoim "rajem na ziemi". […] Pragnienie o. Honorata, by przed Panią Jasnogórską stawili się przedstawiciele wszystkich warstw narodu, spełniły się. Mówiąc jego słowami, był to „pochód wspaniały, godny Polaków, miły Bogu i ludziom".

Sierpień 1906 r. był obfity w wydarzenia. Szczególnie w tym roku rozbrzmiewała chwała Maryi Jasnogórskiej, bo oprócz zorganizowania słynnej pielgrzymki zapowiedziano pierwszy uroczysty obchód święta Matki Bożej Częstochowskiej, ustanowionego przez Stolicę Świętą w 1904 r. Według ustaleń o. Honorata powinno ono być obchodzone w środę po św. Bartłomieju. W 1906 r. przypadało 29 sierpnia, w dwa tygodnie po imponującej uroczystości w dniu 15 sierpnia.

O. Honorat chciał, by i to święto było obchodzone bardzo uroczyście. Dlatego też zachęcał, kogo mógł, zwłaszcza członków swoich zgromadzeń: "Bardzo proszę wszystkich Czcigodnych Braci i Matki, aby się przyczyniły do uroczystego obchodzenia pierwszy raz święta Matki Boskiej Częstochowskiej. Do czego ja się przykładam, układając Mszę św. i pacierze, choć jeszcze nie potwierdzone i sam projektowałem ten dzień, w którym Obraz stanął cudownie na Jasnej Górze". […] I z tej pielgrzymki mógł cieszyć się o. Honorat, że poprzez swych synów i córki duchowe składał hołd i podziękę swej Niebieskiej Opiekunce za wszelkie łaski, jakie otrzymał w życiu. Na tę uroczystość 29 sierpnia zebrało się około 50 tysięcy pielgrzymów.

Święto było również obchodzone w całej Polsce z wielką radością. Biskupi zachęcili do tego wszystkich kapłanów i dali im duszpasterskie wskazania.

O. Honorat związał z Maryją swoje życie i całą swoją działalność kapłańską i zakonotwórczą. Z Maryją też chciał związać wszystkie swoje zgromadzenia, co rzeczywiście uczynił. Z Maryją pragnął związać cały naród polski i złączyć go w jedno wielkie stowarzyszenie maryjne. […] Na zakończenie dobrze będzie przytoczyć wypowiedzi o. Honorata z przemówienia do zgromadzeń. Mówiąc o wzmagającym się w społeczeństwie ruchu, zmierzającym do ożywienia religijności, pisze: „Największym jednak objawem tego ruchu było zebranie półmilionowej rzeszy u stóp Królowej naszej w Częstochowie. Zaprawdę, gdzie takie rzeczy się dzieją, tam nie można desperować o przyszłość; naród, który tak żywo kocha Maryję, nigdy zginąć nie może, wart jest istnienia na chwałę Bożą; naród taki jest bardzo bliski dotykalnej opieki Maryi. Słysząc to, jesteśmy spokojni o naszą przyszłość. Jakaż to pociecha dla was, moi drodzy Bracia i Siostry, że to od was się zaczął ten ruch religijny, że wy byliście pierwszymi siewcami tego posiewu Bożego, że wy to otoczyliście Królową naszą wieńcem stowarzyszeń religijnych, poświęcających się odnowieniu ducha we wszystkich sferach społecznych, że wy znosząc mężnie prześladowanie i brak wszelkich środków materialnych, wytrwaliście w służbie Maryi wiernie ... ".

     

Myśli wyszukane o. Honorata Koźmińskiego
           kwiatek

Naród, który tak żywo kocha Maryję,
nigdy zginąć nie może - wart jest istnienia na chwałę Bożą.

Po zaszczycie synostwa Bożego nie ma większego, jak być dzieckiem Maryi.

           kwiatek
           kwiatek

O gdybyśmy mogli cały nasz naród obrócić w Stowarzyszenie Mariańskie, które by jednozgodnie wołało ciągle o ratunek jedynej Matki i Królowej naszej, bylibyśmy spokojni o naszą przyszłość, bo nigdy zginąć nie może, kto Jej całkowicie zaufał.

Komunia święta - to najkrótszy sposób do świętości.

           kwiatek
           kwiatek Matka Boga potrafi zjednoczyć różnorodne rzesze i utrzymać je
w pokoju i natchnąć duchem miłości dla ratowania nędzy klas roboczych..

Trudy, prześladowania - to zwyczajna droga,
którą się idzie do świętości i chwały.

            kwiatek
           kwiatek

Nie myśląc o Bogu przez całe życie, trudno na starość do Niego się
zwrócić, toteż wielu ludzi zapomina o Nim nawet na progu wieczności.

Pan Jezus w Komunii św. przychodzi nie dla twej pociechy,
ale dla posilenia cię na duchu..

           kwiatek
           kwiatek Jedna Komunia więcej pożytku przynosi, niż przez cały miesiąc
biczować się do krwi i zachwycać lub we łzach tonąć na modlitwie.

Można powiedzieć o wielu chrześcijanach,
że posługują się Bogiem, zamiast służyć Bogu.

           kwiatek
           kwiatek

Pan Bóg tych, których powołał,
nie napełnił od razu Duchem Świętym.

W trudnościach waszych możecie rachować na to, że Bóg zastąpi to wszystko,
czemu wy, szukając chwały Bożej, poradzić nie możecie.

           kwiatek
     
Duszpasterstwo Bankowców w Warszawie

www.bankowcywarszawa.pl

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

2 spotkanie:

Bł. Honorat Koźmiński - carski więzień

 

Życiorys

Bł. Honorat Koźmiński, kapucyn, przez 52 lata więziony we własnym klasztorze, okazał się niezwykle gorliwym spowiednikiem. Jego posługa przyniosła rozkwit życia konsekrowanego w okupowanej Polsce.

Urodził się 16 października 1829 roku w Białej Podlaskiej. Podczas pobierania nauk w gimnazjum
w Płocku, utracił łaskę wiary. W 1846 został uwięziony w Cytadeli Warszawskiej za rzekomy udział w spisku przeciwko carowi. Tam bardzo ciężko zachorował na tyfus. Od wielu lat jego matka modliła się o nawrócenie syna, a teraz, gdy jego życie było zagrożone, błagała Boga o dar uzdrowienia. Została wysłuchana. W uroczystość Wniebowzięcia N. Marii Panny, 15 sierpnia, jej ukochany syn zaczął powracać do pełni sił. W tym samym czasie przeżył też głębokie nawrócenie wymodlone przez matkę.

Postanowił poświęcić swoje życie Panu w zakonie i w wieku dwudziestu lat wstąpił do kapucynów. Jego kazania, a przede wszystkim posługa w konfesjonale, zjednały mu wiele serc. Uważał,
że ukazywanie ludziom, jak wielka jest miłość Boga, może uzdrowić wszelkie biedy, tak materialne jak i moralne. Pragnął odnowić życie religijne w polskim społeczeństwie przez rozwijanie działalności Trzeciego Zakonu św. Franciszka.

Władze carskie, w trakcie kasaty zakonów po powstaniu styczniowym, internowały o. Honorata najpierw w Zakroczymiu, a potem w Nowym Mieście n. Pilicą. Odosobnienie to trwało 52 lata. Owoc okazał się jeszcze obfitszy. W celu ominięcia zakazu rosyjskiego Koźmiński zaczął zakładać w Kongresówce skryte zgromadzenia zakonne (skrytki), oparte na regule trzeciego zakonu św. Franciszka. Jego posługa spowiednika i prowadzone kierownictwo duchowe zaowocowało powstaniem 26 zgromadzeń zakonnych i stowarzyszeń ludzi świeckich. Ich zadaniem miało być uświęcenie osobiste, działalność charytatywna i akcja apostolska w rodzinach, fabrykach, szpitalach itd. Dzięki jego gorliwości, na przekór carskim ukazom, na terenach zaboru rosyjskiego nastąpił rozkwit życia konsekrowanego. Ojciec Honorat był niezmordowanym głosicielem Słowa Bożego, zarówno na ambonie jak i w pracy pisarskiej, szerząc kult Serca Bożego i miłość do Maryi.

W październiku 1916 r. o. Honorat poważnie zachorował. Zmarł w Nowym Mieście nad Pilicą 16 grudnia 1916 r. w opinii świętości. Uroczystości pogrzebowe odbyły się 21 grudnia i były wielką manifestacją. Obecni na pogrzebie byli przekonani, że umarł człowiek święty. Opinię tę podzielali nie tylko katolicy, ale nawet i Żydzi. Pochowany został w katakumbach w Nowym Mieście.

Ojciec Święty Jan Paweł II beatyfikował go 16 października w 1988 roku. Kościół katolicki w Polsce wspomina bł. Honorata 13 października. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustanowił rok 2017 m.in. Rokiem Honorata Koźmińskiego.

Dzisiaj ten wielki patriota święty przypomina nam o owocach, jakie możemy czerpać z Sakramentu Pojednania i z kierownictwa duchowego. Możemy się też przekonać, że odnowa życia duchowego dokonuje się nie tyle poprzez bogate środki techniczne jak np. radio czy telewizja, ale w ciszy kościołów i domów rekolekcyjnych, gdzie wierni z łatwością mogą spotkać Boga miłosiernego działającego przez ręce kapłanów.

     

Myśli wyszukane o. Honorata Koźmińskiego
          kwiatek

Wszystkie lata, które spędziłem w zakonie były
w wielkim weselu ducha spędzone; każdy dzień był dla mnie
jakby nową jakąś uroczystością.

Jak nie od razu człowiek z dziecięcia staje się dorosłym,
tak i w doskonałości powolny nieraz postęp i zauważyć go nie można.

          kwiatek
          kwiatek

Posłuszeństwo - to cała nadzieja świętości.

Nie ma środka skuteczniejszego do poznania i ukochania Pana Jezusa. Ewangelia i Przenajświętszy Sakrament są całym skarbem duszy chrześcijańskiej, która powinna czuć się wygnanką na ziemi.

          kwiatek
          kwiatek Tylko mała ufność może być przeszkodą do udzielania się
obfitszego darów Opatrzności Bożej.

Kto szczerze i serdecznie kocha Pana Boga,
dla tego wszystkie rzeczy tego świata mają głębokie znaczenie.

          kwiatek
          kwiatek

Niewielka to miłość, która zachowuje miarę
albo która szuka miary miłości,
albowiem miarą miłości jest kochać bez miary.

Nie ma nic bardziej zabezpieczającego nasza drogę do Boga,
jak mieć Maryję za Matkę.

          kwiatek
          kwiatek Polecać trzeba wszystko Bogu i dawać dobry przykład,
tak w życiu wspólnym, ja w innych rzeczach. To dość.

Skarga - to nie jest broń wasza;
modlitwa i cierpliwość - to wam zapewni zwycięstwo.

         kwiatek
          kwiatek

Człowiek żywo wierzący inaczej się modli, inaczej klęka,
oddając cześć Bogu, jest on jakby w ciągłym skupieniu.

Kto szczerze i serdecznie kocha Pana Boga,
dla tego wszystkie rzeczy tego świata mają głębokie znaczenie.

         kwiatek
          kwiatek

Święci kapłani zawsze byli rzadkością, a skąd dzisiaj się brać mają,
gdy wszyscy ze szkół wychodzą bez wiary prawie.

Życie zakonne jest instytucją boską i ustać nie może,
bo bez niego nie mogłaby być wypełniona Ewangelia Święta.

         kwiatek
          kwiatek

Do zakonu nie przychodzi się, aby być doskonałym,
tylko po to, aby dążyć do doskonałości.

Każde pragnienie obce naszemu powołaniu osłabia je.

         kwiatek
          kwiatek Nigdy nie dojdziemy do doskonałej modlitwy i bogomyślności,
jeżeli serca naszego nie oderwiemy od rzeczy ziemskich.

Często dobroć Boska dla uchronienia nas od pychy dopuszcza
w nas różne wady, abyśmy czując dotykalnie naszą nędzę,
nie przypisywali sobie owoców prac naszych.

        kwiatek
          kwiatek Dusze gorące roztaczają dookoła siebie atmosferę moralną,
która bez ich wiedzy oddziaływa nie tylko na jednostki, ale i na szerszy ogół.

Trzeba koniecznie szanować swoje zdrowie,
które nie do ciebie należy i używać regularnie spoczynku.

        kwiatek
          kwiatek

Tylko się módl wytrwale i nie ustępuj, resztę Bogu zostaw.

Nigdy jeszcze nie modliłem się o to, abyście miały więcej pieniędzy;
ale jeżeli uważacie, że wam to potrzebne do waszego rozwinięcia,
to nie wątpię, że wam Bóg to w swoim czasie udzieli.

       kwiatek
          kwiatek

Praca jest pierwszą ofiarą, jaką człowiek z ciała swego,
ze zmysłów swoich i z członków swoich,
i ze swoich zdolności Panu Bogu codziennie składać powinien.

Jeżeli chcemy na nowe życie powstać z Chrystusem,
powinniśmy nawet najpospolitsze nasze zajęcia wyższą uświęcać intencją.

      kwiatek
          kwiatek

Doskonałość nasza nie zależy na czynieniu rzeczy wielkich i osobliwych,
ale na spełnianiu codziennych naszych czynności w sposób doskonały.

Rób, co możesz, a Bóg za ciebie uczyni, czego ty nie możesz.
Rób rzeczy łatwe, a Bóg wykona za ciebie trudne.

      kwiatek
          kwiatek

Jeżeli stanę się świętym, wszystkie prace pójdą
łatwiej i z większym pożytkiem.

Nie myślmy o tym, cośmy dotąd uczynili,
lecz pilnie obmyślajmy, co nam jeszcze do uczynienia pozostaje.

          kwiatek
           kwiatek

Zostawcie światu jego pociechy, a Bogu dziękować będziecie
sercem całym za drogę, na której was postawił.

Pobożność nie zależy na praktykach samych, ale na tym,
aby wszystko według Pana Boga urządzać,
tj. wszystkie swoje zajęcia i wszystko Panu Bogu ofiarować.

          kwiatek
           kwiatek

Poznaję i wyznaję, że całe życie moje
było pasmem nieprzerwanym ciągłych Boskich dobrodziejstw.

     
Duszpasterstwo Bankowców w Warszawie

www.bankowcywarszawa.pl

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

1 spotkanie:

Św. Brat Albert – Adam Chmielowski

 

Święty Brat Albert nie pisał uczonych traktatów..., On po prostu pokazał jak należy miłosierdzie czynić. Pokazał, że kto chce prawdziwie czynić miłosierdzie, musi stać się bezinteresownym darem dla drugiego człowieka. Służyć bliźniemu to według niego przede wszystkim dawać siebie, być dobrym jak chleb.

Jan Paweł II

 

     

Myśli wyszukane Brata Alberta
         kwiatek

Powinno się być dobrym jak chleb, powinno się być jak chleb,
który dla wszystkich leży na stole, z którego każdy może kęs dla siebie
ukroić i nakarmić się, jeśli jest głodny.

 

 

Wszystkie sprawy zdawać na Opatrzność Boską,
która obmyśla i najdrobniejsze szczegóły.

 

         kwiatek

          kwiatek

Zbytnia zapobiegliwość, to rzecz niestosowna,
lepiej Zdrowaś Maryjo zmówić na tę intencję.

Nie chciejmy się niepokoić, bo dobrego Pana mamy,
który ma w ręku wszystko, aż do najdrobniejszych szczegółów.

 

          kwiatek
         kwiatek Doznamy cudów Opatrzności Bożej,
która czynić je będzie dla naszych ubogich przez nasze ręce.

 

Zjednoczenie z Bogiem jest ważniejsze od wszelkich innych obowiązków,
w nim jest najpewniejszy środek doprowadzenia wszystkiego ku dobremu.
Modlić się, wierzyć nie wątpiąc. Św. Piotr począł tonąć kiedy począł wątpić.

 

          kwiatek
          kwiatek

Praca codzienna z obowiązków stanu wynikająca może mieć wartość modlitwy, cnoty i przykładu zarazem, gdy pracujemy dlatego, że Pan Bóg chce,
abyśmy pracowali na chleb, który nam daje.

 

Trzeba żyć pod okiem Pana Jezusa. Wystarczy jedno spojrzenie duszy na Niego, jedno słowo, myśl jak błyskawica, a to już jest modlitwa.

 

          kwiatek
           kwiatek Matkę Najświętszą obieram za opiekunkę w moich trudnościach. Chcę Ją czcić osobnym nabożeństwem przez cały ciąg życia i całą wieczność

 

Jak czego brakuje, to prosić i polecić Panu Jezusowi
i być najspokojniejszą, że On wszystkiemu zaradzi.

           kwiatek
          kwiatek

Przyjmować wszystko co się zdarza
i tego chcieć jako Woli Boskiej, to są środki zbawienia.

 

Żadnych niepokojów nie chce Pan Bóg,
ani o własną doskonałość też nie, bo w końcu - jeśli chcesz coś dobrego,
a nie możesz, Bóg jak uczynek nagradza tę chęć.

 

           kwiatek
           kwiatek

Wszystko małe i wielkie zdawać na Opatrzność Boską
z całym zaufaniem i pewnością.

 

 

Dobrze nie mieć darów szczególnych, bo się jest obronionym od pychy.

 

          kwiatek
            kwiatek

Nie dlatego pragnę zbawienia żeby być zbawionym,
ale żeby się wykonał plan Boski.

 

Zniechęcać się nigdy nie trzeba, po burzy bywa spokój,
po zimie zielona wiosna.

          kwiatek
           kwiatek Gdy Pan Jezus daje krzyżyk, trzeba przyjąć i podziękować za to,
bo to wszystko jest z miłości Pana Jezusa dla duszy.

 

Bez miłości grosz jest szorstki, strawa podana niesmaczna,
opieka najlepsza niemiła.

          kwiatek
           kwiatek

Kościół to sukcesja nieprzerwana świętych: ludzi, czynów i zasad,
która łączy w jedną całość mnóstwo ludzi, którzy żyli na świecie od dawna i żyją, niektórzy są w niebie i w czyśćcu, inni na ziemi, a wszyscy są złączeni w jednym duchu, wspomagają się wzajemnie ze sobą komunikują.
To jest Kościół katolicki, święte ciało,
choć w nim dużo członków chorych albo umarłych.

 

Każdemu głodnemu dać jeść, bezdomnemu miejsce a nagiemu odzież.
Jak nie można dużo to mało.

           kwiatek
           kwiatek

Taka modlitwa taka doskonałość, jaka modlitwa taki dzień cały.
Na darmo usiłujemy postąpić przez inne środki, inne praktyki, inną drogą.
Modlitwa jest warunkiem nawracania dusz.
Bez modlitwy niepodobna wytrwać w powołaniu.

 

Przed modlitwą siebie porzucić i wszystko stworzone,
uspokajać się.

          kwiatek
           kwiatek

Modlitwa nie zależy na uczuciach, na łzach,
ale na sile woli w wykonywaniu woli Boskiej.

 

Może nasze zbawienie zależy od małej rzeczy,
czy mogę ryzykować.

          kwiatek
           kwiatek

Ten jest dobry, kto chce być dobry.

 

Po co się niepokoić, wszak Bóg w nas, a my w Nim,
a poza tym wszystko takie mało znaczące.

          kwiatek
           kwiatek

Patrzę na Jezusa w Jego Eucharystii.
Czy jego miłość obmyśliła coś jeszcze piękniejszego?
Skoro jest Chlebem i my bądźmy chlebem.
Skąpy jest ten, kto nie jest jak On.

Im więcej kto opuszczony z tym większą miłością służyć mu trzeba,
bo samego Pana Jezusa w osobie tego ubogiego ratujemy.

          kwiatek
           kwiatek

W myślach o Bogu i o przyszłych rzeczach znalazłem szczęście i spokój, którego daremnie szukałem w życiu.

 

Iść zawsze naprzód, choćby po gorzkich zawodach i szalejących bałwanach morskich, gdy opieka Boska nad nami, przed niczym zaś się nie cofać,
a na wszystko być gotowym, jeśli Bóg czego od nas zażąda.

 

         kwiatek
           kwiatek

Nikt nie idzie sam do nieba. Rozbić naczynie, zapach się rozejdzie.
Nie tylko będziemy Boga kochać, ale inni Go przez nas pokochają.
A to jest coś.

 

Zachować serce tylko dla Boga,
albo pożegnać nadzieję przybycia do celu i kresu.
Jedna dobrowolna niedoskonałość przeszkadza do transformacji duszy w Boga.

 

 

        kwiatek

           kwiatek

Być zwróconym do Boga i do doskonałości,
a unikać najmniejszej niedoskonałości.

 

Niech Serce Najświętsze udzieli nam płomienia świętej miłości.
Ofiarujemy się na znoje i trudy, i cierpienia,
gotowi jesteśmy na krzyż dla uczczenia Najświętszego Serca Pana naszego.

         kwiatek
           kwiatek

Pan Jezus wszystko na lepsze potrafi obrócić.
Zdać wszystko na Pana Jezusa.
Nic się nie zdarza bez woli Boskiej.