Duszpasterstwo Bankowców w Warszawie

www.bankowcywarszawa.pl

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

9 spotkanie:

EVANGELII GAUDIUM

 

Adhortacja apostolska

EWANGELII GAUDIUM

O głoszeniu Ewangelii we współczesnym świecie

Rozdział V

EWANGELIZATORZY Z DUCHEM

Ostatni rozdział adhortacji poświęcony jest kształtowaniu ewangelizatorów. Pierwszą motywacją
do ewangelizacji jest osobiste doświadczenie miłości Jezusa. Ewangelizator musi łączyć rozmodlenie
z pomaganiem ubogim. Zażyłość z Jezusem musi łączyć się z budowaniem serdecznych więzi z ludźmi – zarówno tymi we wspólnocie Kościoła, jak i tymi, którzy są daleko. Głosiciel Ewangelii wierzy w realne działanie Zmartwychwstałego i Jego Ducha. Łaska Boża ma zawsze pierwszeństwo przed naszą aktywnością. Ewangelizacji musi towarzyszyć modlitwa wstawiennicza. „Zdaję sobie sprawę, że dzisiaj dokumenty nie budzą takiego zainteresowania jak w innych czasach i szybko się o nich zapomina”, zauważa Franciszek. Niemniej wyraża mocną nadzieję, że ten tekst potraktujemy jako program. „Nikt nie może podjąć walki, jeśli nie wierzy w zwycięstwo” – zakreśliłem sobie to zdanie.

Pierwszą motywacją do ewangelizacji jest miłość Jezusa, jaką przyjęliśmy, doświadczenie bycia zbawionym przez Niego, skłaniające nas, by Go jeszcze bardziej kochać (nr 264).

Z kolei ostatecznym celem motywacji musi być chwała Ojca, a nie jakieś prywatne korzyści.

Druga ważna motywacja dla głoszenia Ewangelii to miłość do ludzi.

Żeby być ewangelizatorami dusz, trzeba rozwinąć duchowe upodobanie pozostania blisko życia ludzi, aż do odkrycia, że staje się to źródłem głębszej radości (nr 268).

Potrzebne jest spotkanie z ludźmi, wchodzenie bardzo konkretnie w kontakt z poszczególnymi ludźmi, zwłaszcza potrzebującymi. Papież stwierdza, że czasem tracimy entuzjazm dla głoszenia, zapominając, że Ewangelia odpowiada na najgłębsze potrzeby człowieka, ponieważ każdy z nas został stworzony na obraz Boga.

Wyzwanie zostało rzucone, teraz pora wyruszyć na połów. „Na Twoje słowo, Panie, zarzucę sieci…

Ojciec Święty przestrzega przed pogonią za widocznymi rezultatami ewangelizacji i zachęca do głębokiego zaufania Duchowi Świętemu. Za wzór stawia Maryję:

Wraz z Duchem Świętym pośród ludu jest zawsze Maryja. Ona gromadziła uczniów, aby Go przyzywać (por. Dz 1, 14), i w ten sposób uczyniła możliwą misyjną eksplozję, jaka się dokonała w dniu Pięćdziesiątnicy. Ona jest Matką ewangelizującego Kościoła i bez Niej nie potrafilibyśmy naprawdę zrozumieć ducha nowej ewangelizacji (nr 284).

Franciszek kończy modlitwę i całą adhortację słowami:

Matko żywej Ewangelii,

źródło radości dla maluczkich,

módl się za nami.

Amen. Alleluja! (nr 288).

Podsumowanie

W adhortacji “Radość Ewangelii”, będącej podsumowaniem zeszłorocznego synodu biskupów na temat nowej ewangelizacji, papież Franciszek zaprezentował swoją wizję Kościoła, którą głosi od wyboru
na konklawe.

Położył nacisk na to, że trzeba "odzyskać oryginalną świeżość Ewangelii", znajdując "nowe drogi" i "kreatywne metody" jej głoszenia. Nie można "więzić Jezusa w nudnych schematach" - przestrzegł papież.

Jego zdaniem konieczne jest "duszpasterskie i misyjne nawrócenie, które nie może zostawić rzeczy takimi, jakie są".

Franciszek wskazał na pilną potrzebę reformy strukturalnej Kościoła, by stał się on bardziej misyjny, a także "nawrócenia papiestwa", by "było bardziej wierne znaczeniu, jakie chciał nadać mu Jezus Chrystus" i odpowiadało wyzwaniom nowej ewangelizacji.

Papież wyraził opinię, że episkopaty mogą przyczynić się do realizacji postulatu większej kolegialności.

Wśród priorytetów Franciszek wymienił "zdrową decentralizację" Kościoła i dodał, że w tym kontekście zmianie muszą ulec nawyki, które nie są bezpośrednio związane z Ewangelią, lecz są "zakorzenione w historii".

Kolejny postulat nowego papieża to “kościoły z otwartymi drzwiami", by ludzie, którzy "poszukują" nie spotykali się z "zimnem".

"Także drzwi sakramentów nie powinny zamykać się z byle jakiego powodu" – oświadczył papież Franciszek. W jego opinii Eucharystia nie jest "nagrodą dla doskonałych", ale "wielkodusznym lekarstwem i pokarmem dla słabych".

Papież powtórzył, że woli Kościół “zraniony i brudny", który wychodzi na ulice od Kościoła "zatroskanego o swą centralną rolę, który zamyka się w plątaninie obsesji i procedur".

Franciszek zaapelował do wszystkich ochrzczonych o to, by z wigorem i dynamizmem nieśli innym miłość Jezusa. Ta "stała misja" zdaniem papieża ma na celu to, by przezwyciężyć wielkie zagrożenie w świecie obecnym, jakim jest "popadnięcie w indywidualistyczny smutek".

W papieskim dokumencie jest też wiele praktycznych porad dla duchowieństwa. Kazania, stwierdził, muszą być krótkie i "pozytywne", nie mogą przypominać referatu czy wykładu. Należy w nich używać słów, które "rozpalają serca". Papież zaapelował, by w kazaniu unikać "czystego moralizatorstwa i indoktrynacji".

Wśród wyzwań obecnych czasów Franciszek wskazał "z gruntu niesprawiedliwy" system ekonomiczny, w którym dominuje "prawo silniejszego" i "kultura odrzucenia".

"Żyjemy w nowej niewidzialnej tyranii, niekiedy wirtualnej" rynku, który jest "czczony jak bóg" - napisał papież. Podkreślił, że rządzą tam spekulacja finansowa, "rozgałęziona korupcja" i "egoistyczne oszustwa podatkowe".

Papież Franciszek potępił również w adhortacji ataki na wolność religijną i prześladowanie chrześcijan. Poprosił "pokornie" kraje islamskie o to, by zagwarantowały wolność religijną chrześcijanom.

Położył też nacisk na to, że rodzina przeżywa “głęboki kryzys kulturowy". Przypominając o wkładzie małżeństwa w społeczeństwo podkreślił, że "postmodernistyczny i zglobalizowany indywidualizm sprzyja stylowi życia, który wynaturza więzy rodzinne".

Wskazał, że najbardziej bezbronne i niewinne są nienarodzone dzieci, "którym dziś chce się odmówić ludzkiej godności".

Odnosząc się do aborcji Franciszek zastrzegł, że nie należy oczekiwać, że Kościół zmieni stanowisko w tej sprawie. "Nie jest wyrazem postępu utrzymywanie, że rozwiązuje się problemy, eliminując ludzkie życie" - napisał.

Papież przypomniał słowa Jana Pawła II o tym, że Kościół nie może być na marginesie walki o sprawiedliwość.

“Dla Kościoła opcja na rzecz ubogich jest bardziej kategorią teologiczną niż socjologiczną" - zaznaczył papież Franciszek. Powtórzył swe pamiętne słowa z pierwszych dni pontyfikatu: "Dlatego proszę o Kościół ubogi i dla ubogich. Oni mogą nas wiele nauczyć".

“Dopóty dopóki nie zostaną rozwiązane w radykalny sposób problemy ubóstwa, nie zostaną rozwiązane problemy świata"- ocenił.

“Modlę się do Pana, by obdarował nas większą liczbą polityków , którzy naprawdę będą mieli w sercu życie biednych" - wyznał papież Franciszek w adhortacji apostolskiej, którą można uznać za pierwszy jego wielki manifest.

 

Myśli wyszukane papieża FRANCISZKA

Chciałbym Kościoła biednego i dla biednych.

 
 

Starość jest siedzibą mądrości. Podarujmy tę mądrość młodym.
Niech będzie jak dobre wino, które z latami staje się lepsze.

"To miłe, że kobiety są pierwszymi świadkami Zmartwychwstania. Ewangeliści piszą tylko, to co kobiety widziały.
Misją kobiety, jest więc, by dawać świadectwo
swoim dzieciom i wnukom, że Jezus zmartwychwstał."

 
 

Pieniądz ma służyć, nie rządzić.

W dzisiejszych czasach mijamy wiele drzwi, które zapraszają,
by wejść, obiecując szczęście, które trwa tylko chwilę,
będące celem samym w sobie i nie mające przyszłości.

 

 
 

Nie stójcie na balkonie życia, Jezus nie czekał.

Zaangażował się. Zaangażujcie się tak, jak to zrobił Jezus.

Jak wiele pustyń także i dziś musi przejść człowiek!
Zwłaszcza tę pustynię, która jest w jego wnętrzu, kiedy brakuje miłości Boga i bliźniego, gdy nie ma świadomości, że jesteśmy opiekunami tego wszystkiego, czym stwórca nas obdarzył i co nam daje.
Ale Boże miłosierdzie może sprawić, aby zakwitła nawet najbardziej jałowa ziemia, może przywrócić życie wysuszonym kościom.

 
 

Nie zapominajcie, że Bóg nigdy nie ma dosyć przebaczania.
To my mamy dosyć proszenia go o przebaczenie.

         

Duszpasterstwo Bankowców w Warszawie

www.bankowcywarszawa.pl

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

8 spotkanie:

EVANGELII GAUDIUM

Adhortacja apostolska

EWANGELII GAUDIUM

O głoszeniu Ewangelii we współczesnym świecie

Rozdział IV

SPOŁECZNY WYMIAR EWANGELIZACJI

Ewangelizacja ma wymiar społeczny

Papież zaznaczył, że w imię dochowania wierności autentycznemu i pełnemu znaczeniu misji ewangelizacyjnej trzeba też dostrzec jej wymiar społeczny. W samym sercu Ewangelii znajduje się życie wspólnotowe i zaangażowanie się na rzecz innych. Zaznacza, że "Pasterze, korzystając ze zdobyczy różnych nauk, mają prawo wydawać opinię na temat wszystkiego, co dotyczy życia osób, ponieważ zadanie ewangelizacji zakłada i wymaga integralnej promocji każdego człowieka. Nie można już dłużej twierdzić, że religia powinna się ograniczać do sfery prywatnej i że istnieje tylko po to, by przygotować dusze do nieba. Wiemy, że Bóg pragnie szczęścia swoich dzieci także na tej ziemi, chociaż powołane są do wiecznej pełni" (n.182). Wszyscy chrześcijanie, także pasterze, są wezwani, by troszczyć się o budowę lepszego świata i do wspólnot chrześcijańskich należy obiektywna analiza sytuacji w każdym kraju - przypomina Ojciec Święty.

Dwa podstawowe elementy poglądów społecznych są zawarte w adhortacji: nawiązanie do idei równowagi oraz bardzo ostrą krytykę wolnego rynku. „Nierównowaga stanowi korzeń społecznych chorób” (nr 202). Idea równowagi miałaby – nieco upraszczając – polegać na tym, że bogaci powinni stawać się biedniejsi po to, by biedni się bogacili. Celem – co pośrednio widać już w przytoczonych wypowiedziach – jest to, by wszyscy ludzie na świecie żyli na względnie podobnym poziomie.

Papież w wielu miejscach zdecydowanie krytykuje wolny rynek, zgodnie z powszechnie panującą opinią, obarczając go winą za obecny kryzys ekonomiczny:

Szczególna troska o ubogich

Pierwsza adhortacja papieża Franciszka ma wybitnie charakter proroczy, wskazując na społeczny wymiar ewangelizacji, która ma uobecniać Królestwo Boże w świecie. Ojciec Święty przypomina swoje słowa z pierwszych dni pontyfikatu: pragnę Kościoła ubogiego dla ubogich.

Powtarza: "pragnę Kościoła ubogiego dla ubogich. Oni mogą nas wiele nauczyć. Oprócz uczestnictwa w sensus fidei, dzięki własnym cierpieniom znają Chrystusa cierpiącego. Jest rzeczą konieczną, abyśmy wszyscy pozwolili się przez nich ewangelizować" (n. 198). Zaznacza, że nikt nie może czuć się wyłączony z troski o ubogich i o sprawiedliwość społeczną. "Proszę Pana, by obdarzył nas politykami, którym rzeczywiście leży na sercu dobro społeczeństwa, ludu, życie ubogich! Jest rzeczą nieodzowną, by rządzący i władza finansowa podnieśli wzrok i poszerzyli swoje perspektywy, by postarali się, aby godna praca, oświata i opieka zdrowotna były dostępne dla wszystkich obywateli" (n. 205) - stwierdza Ojciec Święty.

Kościół nie może uchylać się od obrony życia ludzkiego

Papież Franciszek podnosi głos w obronie dzieci mających się urodzić. Ubolewa z powodu prób przedstawiania podejmowanej przez Kościół obrony życia nienarodzonych jako coś ideologicznego, obskuranckiego i konserwatywnego. "A przecież obrona rodzącego się życia jest ściśle związana z obroną jakiegokolwiek prawa człowieka" (n. 213). Zaznacza, że każda ludzka istota jest zawsze święta i nienaruszalna w jakiejkolwiek sytuacji i w każdej fazie swego rozwoju. Jest celem samym w sobie, i nigdy nie jest środkiem do rozwiązania innych trudności. Jeśli obalimy to przekonanie, nie ma solidnych i trwałych fundamentów do obrony praw człowieka, które byłyby zawsze uzależnione od korzyści zmieniających się rządów. Sam rozum wystarczy, aby uznać nienaruszalną wartość każdego ludzkiego życia. Dodaje, że w świetle wiary "wszelki gwałt zadany osobistej godności istoty ludzkiej wzywa o pomstę przed obliczem Bożym i jest obrazą Stwórcy człowieka" (tamże). Zapewnia, że Kościół nie zmieni swego stanowiska w tej kwestii. Nie jest bowiem żadnym postępem rozwiązywanie problemów przez eliminację ludzkiego życia.   Równocześnie Ojciec Święty apeluje o pomoc dla kobiet znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej.

Dialog niezbędnym elementem ewangelizacji

Nowa ewangelizacja domaga się także dialogu. Obejmuje on wymiar relacji z państwem, społeczeństwem, z chrześcijanami innych wyznań, judaizmem i wyznawcami innych religii. Wskazuje, że doświadczenie chrześcijańskie wykraczające często poza granice rozumu ma duże znaczenie również dla niewierzących. Papież przestrzega jednak przed pojednawczym synkretyzmem, zaznaczając, że prawdziwe otwarcie zakłada pozostanie wiernym swoim najgłębszym przekonaniom.

Dostrzegając znaczenie dialogu z wyznawcami islamu Ojciec Święty apeluje o zapewnienie chrześcijanom mieszkającym w krajach zdominowanych przez muzułmanów należnej im wolności religijnej. Przestrzega też przed wrogimi uogólnieniami. Stanowczo przeciwstawia się próbom ograniczenia wolności religijnej przez agresywny sekularyzm. "Należnego szacunku dla mniejszości agnostyków lub niewierzących nie można narzucać w sposób arbitralny, tak że wycisza się przekonania wierzącej większości lub ignoruje bogactwo tradycji religijnych. Na dłuższą metę sprzyjałoby to raczej urazom niż tolerancji i pokojowi" (n.255) - czytamy w dokumencie.

Dialog międzyreligijny stanowi konieczny warunek pokoju w świecie i dlatego jest obowiązkiem chrześcijan, podobnie jak i innych wspólnot religijnych (nr 250).

Prawdziwe otwarcie zakłada pozostanie wiernym swoim najgłębszym przekonaniom, z jasną i radosną tożsamością ale «otwarcie na zrozumienie ich u innych» i «będąc wiadomym, że dialog może wzbogacić każdego» (nr 251).

Myśli wyszukane św. JANA XXIII

Zawsze być zajętym, a nie śpieszyć się:

oto skrawek raju na ziemi.

 
 

Wszystkie dni należą do Pana;

dlatego wszystkie są tak samo piękne.

Zostałem wychowany do radosnego ubóstwa,

które zapewnia rozkwit cnót najbardziej szlachetnych

i przygotowuje do wzlotu na wyższy poziom życia.

 

 
 

Jeżeli chce się wprowadzić jakąś preferencję,

ubóstwo powinno mieć miejsce przed bogactwem.

Komunia święta wszczepia nam roztropność i męstwo,
jakich nie zdołają w nas wzbudzić żadne starania ani ludzka wiedza.

 

 
 

Święci, gdziekolwiek przejdą, pozostawiają coś z Boga,
który daje odczuć swoją obecność.

Nigdy człowiek nie jest tak wielki jak wtedy, gdy klęczy.

 
 

Można być świętym z pastorałem w ręku,

ale tak samo dobrze można nim zostać, mając w ręku miotłę.

     

Myśli wyszukane św. JANA PAWŁA II

Wraz z czasem przemija także człowiek,

ale ma on świadomość przemijania;

miarą czasu odmierza historię świata,

a zwłaszcza swoją własną historię.

 
 

Ofiara eucharystyczna jest źródłem,

centrum i szczytem całego życia chrześcijańskiego.

Przez Eucharystię chrześcijanin łączy się

z miłością ofiarną Chrystusa

i jest zdolny i zobowiązany żyć tą samą miłością

w każdej swojej postawie i działaniu.

 

 
 

Z Eucharystii płynie upomnienie, że nie wystarczy "mieć"

– trzeba jeszcze "być". Maleńka konsekrowana Hostia

jest niczym w planie "mieć", ale wszystkim w planie "być";

w rzeczywistości jest Ciałem Chrystusa,

umarłego i zmartwychwstałego,

który przemienia nas w siebie i czyni braćmi.

Eucharystia, co znaczy: składanie dziękczynienia, pozwala nam

zrozumieć, że " więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu",

uczy nas dawać pierwszeństwo miłości przed sprawiedliwością.

 
 

Aby móc zrozumieć i słusznie oceniać,

musimy stworzyć oazę milczenia, skupienia i modlitwy.

Nie będzie jedności Europy, dopóki nie będzie ona wspólnotą ducha

 
 

Naród jest przede wszystkim bogaty ludźmi.

Łaska ma moc prostowania dróg ludzkiej miłości.

 
 

Człowieka nie można zrozumieć bez Chrystusa.

Modlitwa pomaga nam wierzyć, ufać i miłować nawet wówczas,

gdy nasza ludzka słabość nam w tym przeszkadza.

 
 

Młodzi nie staną się mocni, dorośli nie dochowają wierności,

jeśli nie nauczyli przyjmować krzyża.

Czułość – to zdolność odczuwania całego człowieka, całej osoby,

we wszystkich najbardziej ukrytych nawet drgnieniach jej duszy,

a zawsze z myślą o prawdziwym dobru tej osoby.

 
 

Dobra duchowe tym się różnią od materialnych,

że posiadane przez jednych mogą być równocześnie

posiadane przez innych.

Uświadamiam sobie coś, czego ludzie na Zachodzie

nie zawsze są świadomi: że źródłem ludzkiej godności jest Bóg -źródłem ostatecznym, jedynym, absolutnym.

 

 
 

„Geniusz kobiety” przejawia się w głębokiej wrażliwości

na ludzie cierpienie, otwarciu i gotowości do pomocy,

i w innych zaletach właściwych kobiecemu sercu.

     

Wczoraj do ciebie nie należy. Jutro niepewne... Tylko dziś jest twoje.

 
 

Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę.

Droga zbawienia przechodzi także przez ludzką pracę.

 
 

Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo się przemienia

w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm.

Nie ma większego bogactwa w narodzie nad światłych obywateli.

 
 

Nic tak nie jest potrzebne człowiekowi jak Miłosierdzie Boże - owa miłość łaskawa, współczująca, wynosząca człowieka ponad jego słabość ku nieskończonym wyżynom Świętości Boga.

Każdy z was młodzi przyjaciele znajduje też w życiu jakieś

swoje Westerplatte. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie może nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie może się uchylać. Nie może zdezerterować. Wreszcie jakiś porządek prawd i wartości,

które trzeba utrzymać i obronić...!

 
 

Nie chciejcie ojczyzny, która was nic nie kosztuje.

Dziś człowiek tak często nie wie, co nosi w sobie, w głębi swej duszy, swego serca. Jak często jest niepewny sensu swego życia na tej ziemi. Ogarnia go zwątpienie, które przeradza się w rozpacz.

 
 

Miłość, która jest gotowa nawet oddać życie, nie zginie.

     

Duszpasterstwo Bankowców w Warszawie

 

www.bankowcywarszawa.pl

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

7 spotkanie:

EVANGELII GAUDIUM

Adhortacja apostolska

EWANGELII GAUDIUM

O głoszeniu Ewangelii we współczesnym świecie

Rozdział III

GŁOSZENIE EWANGELII

I. Cały Lud Boży głosi Ewangelię

111.Ewangelizacja jest zadaniem Kościoła. Ale ten podmiot ewangelizacji jest czymś więcej niż organiczną i hierarchiczną instytucją, ponieważ jest przede wszystkim ludem zmierzającym do Bogu.

Lud dla wszystkich

112.Ofiarowane nam przez Boga zbawienie jest dziełem Jego miłosierdzia. Nie istnieje ludzkie działanie, jakkolwiek dobre mogłoby być, dzięki któremu zasługujemy na tak wielki dar. Bóg z czystej łaski pociąga nas, by nas zjednoczyć z sobą (przyp. 79). Posyła On swojego Ducha do naszych serc, aby uczynić nas swoimi dziećmi, aby nas przemienić i uczynić zdolnymi do udzielenia naszym życiem odpowiedzi na Jego miłość. Kościół jest posłany przez Jezusa Chrystusa jako sakrament zbawienia ofiarowanego przez Boga (przyp. 80). Przez swoją działalność ewangelizacyjną współpracuje on jako narzędzie Bożej łaski, działającej nieustannie ponad wszelką możliwą kontrolą.

114.Być Kościołem znaczy być Ludem Bożym, zgodnie z wielkim planem miłości Ojca. Oznacza to być zaczynem Bożym pośród ludzkości. Czyli głosić i nieść zbawienie Boże w ten nasz świat, który często jest zagubiony, potrzebuje odpowiedzi dodającej odwagi, dającej nadzieję, dodającej siły w drodze.

Lud o wielu twarzach

116.W ciągu tych dwóch tysięcy lat chrześcijaństwa, niezliczone ludy otrzymały łaskę wiary, doprowadziły do jej rozkwitu w życiu codziennym i przekazały ją zgodnie ze swoimi własnymi wzorcami kulturowymi. Gdy jakaś wspólnota przyjmuje orędzie zbawienia, Duch Święty zapładnia jej kulturę przemieniającą mocą Ewangelii. W ten sposób, jak można dostrzec w dziejach Kościoła, chrześcijaństwo nie dysponuje jedynym wzorcem kulturowym, lecz «pozostając w pełni sobą i dochowując bezwarunkowej wierności orędziu ewangelicznemu i kościelnej tradycji, będzie przybierało także oblicze różnych kultur i narodów, w których zostanie przyjęte i zapuści korzenie»

118.Biskupi Oceanii prosili, aby u nich Kościół «pogłębił zrozumienie i przedstawianie Chrystusowej prawdy, wychodząc od tradycji kultur regionu». Nie możemy oczekiwać, żeby wszystkie ludy na wszystkich kontynentach w wyrażaniu wiary chrześcijańskiej naśladowały formy przyjęte przez ludy europejskie w określonym momencie historii, ponieważ wiary nie można zamknąć w obrębie rozumienia i wyrażania właściwego dla jakiejś specyficznej kultury. Jest rzeczą niepodważalną, że jedna kultura nie wyczerpuje tajemnicy odkupienia Chrystusa.

Wszyscy jesteśmy uczniami misjonarzami

120.Na mocy otrzymanego Chrztu, każdy członek Ludu Bożego stał się uczniem misjonarzem (por. Mt 28, 19). Każdy ochrzczony, niezależnie od swojej funkcji w Kościele i stopnia pouczenia w swojej wierze, jest aktywnym podmiotem ewangelizacji... Każdy chrześcijanin jest misjonarzem w takiej mierze, w jakiej spotkał się z miłością Boga w Chrystusie Jezusie. Jeśli nie jesteśmy przekonani, popatrzmy na pierwszych uczniów, którzy natychmiast po doświadczeniu spojrzenia Jezusa, szli głosić Go pełni radości: «Znaleźliśmy Mesjasza» (J 1, 41). Samarytanka, tuż po zakończeniu swego dialogu z Jezusem, stała się misjonarką, i wielu Samarytan uwierzyło w Jezusa «dzięki słowu kobiety» (J 4, 39). Również św. Paweł, po swoim spotkaniu z Jezusem Chrystusem, «zaraz zaczął głosić w synagogach, że Jezus jest Synem Bożym» (Dz 9, 20). A my na co czekamy?

121. Serce twoje wie, że życie nie jest takie samo bez Niego, dlatego to co odkryłeś, to co pomaga ci żyć i co daje ci nadzieję, powinieneś przekazywać innym. Nasza niedoskonałość nie powinna stanowić wymówki. Przeciwnie, misja stanowi stały bodziec, aby nie godzić się z przeciętnością i stale wzrastać.

Ewangelizacyjna siła pobożności ludowej

122. … Każda cząstka Ludu Bożego, przekładając w swoim życiu Boży dar według własnego geniuszu, daje świadectwo przyjętej wierze i ubogaca ją nowymi sposobami wyrazu, które są wymowne. Można powiedzieć, że «lud cały czas ewangelizuje siebie» (przyp. 98). Nabiera tu znaczenia pobożność ludowa, będąca autentycznym wyrazem spontanicznej działalności misyjnej Ludu Bożego.

123.W ludowej pobożności można dostrzec sposób, w jaki otrzymana wiara wcieliła się w jakiejś kulturze i dalej jest przekazywana. W niektórych okresach odbierana z nieufnością, stała się przedmiotem ponownej oceny w następnych dziesięcioleciach po Soborze. Paweł VI dał wyjaśnia, że pobożność ludowa «odzwierciedla takie pragnienie Boga, którego mogą doświadczyć tylko ludzie ubodzy i prości.

125.W celu zrozumienia tej rzeczywistości, należy zbliżyć się do niej ze spojrzeniem Dobrego Pasterza, który nie stara się sądzić, lecz kochać. Jedynie poczynając od uczuciowego utożsamienia płynącego z miłości, możemy docenić życie teologalne obecne w pobożności ludów chrześcijańskich, wśród ubogich.

Od osoby do osoby

127.Teraz, kiedy Kościół pragnie przeżyć głęboką odnowę misyjną, istnieje forma przepowiadania dotycząca nas wszystkich jako codzienne zadanie. Chodzi o niesienie Ewangelii osobom, z którymi każdy ma do czynienia, zarówno najbliższym, jak i nieznanym. Jest to nieformalne przepowiadanie słowa, które może się urzeczywistniać podczas rozmowy, a także to, które podejmuje misjonarz odwiedzający jakiś dom. Być uczniem znaczy być zawsze gotowym, by nieść innym miłość Jezusa i dokonuje się to spontanicznie w jakimkolwiek miejscu, na ulicy, na placu, przy pracy, na drodze.

128.W tym przepowiadaniu, zawsze pełnym szacunku i uprzejmym, pierwszy moment polega na dialogu osobistym, w którym druga osoba się wypowiada i dzieli się swoimi radościami, nadziejami, zatroskaniem o swoich najbliższych i tyloma innym sprawami leżącymi jej na sercu. Dopiero po takiej rozmowie możliwe jest przedstawienie słowa, zarówno w formie lektury jakiegoś fragmentu Pisma, lub opowiadania, ale zawsze przypominając fundamentalne przesłanie: osobista miłość Boga, który stał się człowiekiem, wydał samego siebie za nas, i jako żyjący ofiaruje swoje zbawienie i swoją przyjaźń.

Charyzmaty w służbie komunii ewangelizującej

130.Duch Święty ubogaca Kościół, który ewangelizuje również przez różne charyzmaty. Są one darem dla odnawiania i budowania Kościoła (przyp. 108). Nie są one zamkniętą w sobie spuścizną, powierzoną jakiejś grupie, aby jej strzegła. Chodzi raczej o dary Ducha zintegrowane w ciele Kościoła, skierowane ku centrum, którym jest Chrystus, skąd się rozchodzą jako bodziec dla ewangelizacji.

131.Czasami różnice między osobami i wspólnotami są dokuczliwe, lecz Duch Święty, budzący tę różnorodność, może ze wszystkiego wyprowadzić dobro i przemienić je w ewangelizacyjny dynamizm działający przez przyciąganie.

Kultura, myśl i edukacja

132.Przesłanie skierowane do kultury zakłada także przesłanie kierowane do kultur kręgów zawodowych, naukowych i akademickich. Chodzi o spotkanie między wiarą, rozumem i nauką, mające na celu omówienie i przedyskutowanie wiarygodności, aby Ewangelia była słuchana przez wszystkich. …To jest to, co raz przyjęte, nie tylko zostaje odkupione, ale staje się narzędziem Ducha, by oświecić i odnowić świat.

134.Uniwersytety są uprzywilejowanym środowiskiem, aby przemyśleć i rozwinąć to ewangelizacyjne zadanie w sposób interdyscyplinarny oraz zintegrowany. Szkoły katolickie, które starają się zawsze połączyć zadanie wychowawcze z wyraźnym głoszeniem Ewangelii, stanowią bardzo ważny wkład w ewangelizację kultury, również w tych krajach i miastach, gdzie niesprzyjająca sytuacja skłania nas do uciekania się do kreatywności, by znaleźć odpowiednie metody (przyp. 111).

II. Homilia

135.Zastanawiamy się teraz nad przepowiadaniem słowa w obrębie liturgii, wymagającym poważnej oceny ze strony pasterzy. Homilia jest punktem porównania w ocenie bliskości i zdolności spotkania pasterza ze swoim ludem. Wiemy bowiem, że wierni przywiązują do niej wielką wagę. Homilia może być rzeczywiście intensywnym i szczęśliwym doświadczeniem Ducha, pokrzepiającym spotkaniem ze Słowem, stałym źródłem odnowy i wzrastania.

Liturgiczny kontekst

137.Trzeba teraz przypomnieć, że «liturgiczne głoszenie słowa Bożego, zwłaszcza w kontekście zgromadzenia eucharystycznego, jest nie tyle okazją do medytacji i katechezy, co raczej dialogiem między Bogiem a Jego ludem: dialog ten ogłasza wspaniałe prawdy o zbawieniu i wciąż na nowo przypomina o zobowiązaniach, jakie wynikają z Przymierza». Głoszący słowo powinien rozpoznać serce swojej wspólnoty, by szukać, gdzie jest żywe i żarliwe pragnienie Boga.

138.Homilia nie może być rozrywkowym spektaklem, nie odpowiada logice przekazów medialnych, ale powinna wzbudzić zapał i nadać sens celebracji. Gdy przepowiadanie urzeczywistnia się w kontekście liturgii, jest włączone jako część ofiary przekazywanej Ojcu i jako pośrednictwo łaski.

Rozmowa matki

139. … Kościół jest matką i głosi słowo ludowi jak matka, która mówi do swego dziecka, wiedząc że dziecko ufa, że wszystko, o czym jest pouczane, będzie dla jego dobra, ponieważ wie, że jest kochane. Ponadto dobra matka przyjmuje to wszystko, co Bóg zasiał w jej dziecku, wsłuchuje się w jego troski i uczy się od niego. Panujący w rodzinie duch miłości kieruje zarówno matką, jak i dzieckiem w ich dialogu, w którym człowiek uczy i w którym się uczy, koryguje i docenia dobre rzeczy. Podobnie dzieje się w homilii. Duch, który inspirował Ewangelie i działa w Ludzie Bożym, inspiruje również, jak powinno się wsłuchiwać w wiarę ludu i jak powinno się głosić słowo w każdej Eucharystii. …Wszystkim nam podoba się, żeby nam mówiono w naszym ojczystym – «macierzyńskim» języku, podobnie również w wierze podoba nam się, żeby mówiono do nas w kluczu «kultury ojczystej – „macierzyńskiej”», i wtedy serce przygotowuje się, by słuchać lepiej.

Słowa, dzięki którym pałają serca

142. … W homilii prawda idzie w parze z pięknem i dobrem. … Pamięć wiernego ludu, podobnie jak pamięć Maryi, powinna obfitować w wielkie w zadziwiające dzieła Boże. Jego serce, otwarte na nadzieję radosnego i możliwego praktykowania miłości, jaka została mu ogłoszona, czuje że każde słowo w Piśmie jest nade wszystko darem, bardziej niż wymaganiem.

144.Przemawiać sercem oznacza utrzymywać je nie tylko pałającym, ale oświeconym całością Objawienia oraz drogą, jaką Słowo Boże przemierzyło w sercu Kościoła i naszego wiernego ludu na przestrzeni dziejów.

III. Przygotowanie przepowiadania słowa

Kult prawdy

146.Pierwszym krokiem, po zwróceniu się do Ducha Świętego, jest poświęcenie całej uwagi tekstowi bibijnemu, który powinien stanowić podstawę przepowiadania.

Czytanie duchowe

152.Istnieje konkretny sposób wsłuchiwania się w to, co Pan chce nam powiedzieć w swoim Słowie i otwarcia się, by nas przemienił Jego Duch. Chodzi o to, co nazywamy «lectio divina». Polega ono na czytaniu Słowa Bożego w chwilach modlitwy, by ono nas oświeciło i odnowiło. To modlitewne czytanie Biblii nie jest odseparowane od studium, jakie podejmuje kaznodzieja, by odnaleźć centralne przesłanie tekstu…. Czytanie duchowe tekstu ma za punkt wyjścia jego znaczenie dosłowne. W przeciwnym wypadku łatwo byłoby wyczytywać z tekstu to, co wygodne, co służy potwierdzeniu własnych decyzji, co przystosowuje się do naszych schematów myślowych. Oznaczałoby to w końcu posługiwanie się czymś świętym dla własnej korzyści i przekazywanie takiego zamętu Ludowi Bożemu. Nie można nigdy zapominać, że czasem «sam [...] szatan podaje się za anioła światłości» (2 Kor 11, 14).

Narzędzia pedagogiczne

158.Powiadał Paweł VI, że wierni «wiele oczekują od tego przepowiadania i korzystają, byle było proste, przejrzyste, bezpośrednie, przystosowane» (przyp. 125). Prostota wiąże się z językiem, jakim się posługujemy. Powinien to być język zrozumiały dla adresatów, żeby nie stwarzać ryzyka mówienia w próżni. Często się zdarza, że kaznodzieje używają słów, których się nauczyli podczas studiów i w określonych środowiskach, ale nie należą do zwykłego języka słuchających ich osób. Istnieją słowa właściwe dla teologii lub katechezy, których sens nie jest zrozumiały dla większości chrześcijan. IV. Ewangelizacja dla pogłębienia kerygmy (głoszenie Ewangelii).

160.Polecenie misyjne Pana zawiera wezwanie do wzrostu wiary, gdy wskazuje: «Uczcie [narody] zachowywać wszystko, co wam przykazałem» (Mt 28, 20). W ten sposób widać jasno, że pierwsze przepowiadanie powinno również otworzyć drogę formacji i dojrzewania. Ewangelizacja szuka także wzrostu, a to oznacza, by poważnie traktować każdą osobę oraz zamiar, jaki Pan ma w stosunku do niej.

161. … Chodzi o to, by «zachowywać» to, co Pan wskazał jako odpowiedź na Jego miłość, gdzie obok wszystkich innych cnót wyróżnia się to przykazanie nowe, które jest pierwszym, największym, które najlepiej nas identyfikuje jako uczniów: «To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem» (J 15, 12). «Bo całe Prawo wypełnia się w tym jednym nakazie: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego» (Ga 5, 14). Paweł proponował swoim wspólnotom drogę wzrastania w miłości: «Pan niech pomnoży was liczebnie i niech spotęguje miłość waszą nawzajem do siebie i do wszystkich» (1 Tes 3, 12).

Katecheza kerygmatyczna i mistagogiczna (wprowadzająca w misterium)

165.Nie należy myśleć, że w katechezie rezygnuje się z kerygmy na rzecz formacji, która miałaby być bardziej «solidna». ... Cała formacja chrześcijańska jest przede wszystkim pogłębieniem kerygmy. Domaga się to od ewangelizatora niektórych postaw, pomagających lepiej przyjąć orędzie: bliskość, otwarcie na dialog, cierpliwość, serdecznie przyjęcie, które nie potępia.

166. Inną charakterystyczną cechą katechezy jest inicjacja mistagogiczna Spotkanie katechetyczne jest głoszeniem Słowa i jest skoncentrowane na nim, ale potrzebuje zawsze odpowiedniego środowiska i pociągającej motywacji, posługiwania się wymownymi symbolami, włączenia w szeroki proces wzrastania oraz integracji wszystkich wymiarów osoby na wspólnotowej drodze słuchania i odpowiedzi.

167.Jest rzeczą dobrą, aby w każdej katechezie zwrócić szczególną uwagę na «drogę piękna». Głosić Chrystusa znaczy ukazać, że wierzyć w Niego i naśladować Go jest nie tylko rzeczą prawdziwą i sprawiedliwą, ale także piękną, zdolną napełnić życie nowym blaskiem i głęboką radością, nawet pośród trudnych doświadczeń.

Osobiste towarzyszenie procesom wzrostu

169.W cywilizacji paradoksalnie zranionej anonimowością, a jednocześnie obsesyjnej na punkcie szczegółów życia innych, bezwstydnie chorej na chorobliwą ciekawość, Kościół potrzebuje bliskiego spojrzenia, by kontemplować, wzruszyć się i zatrzymać wobec drugiego człowieka, ilekroć jest to konieczne.

170.Chociaż może się to wydawać oczywiste, towarzyszenie duchowe powinno coraz bardziej prowadzić do Boga, w którym możemy zdobyć prawdziwą wolność. Niektórzy uważają się za wolnych, gdy chodzą z dala od Pana, nie zdając sobie sprawy, że istotnie pozostają sierotami, bez ratunku, bez domu, do którego można zawsze wrócić. Przestają być pielgrzymami i zamieniają się w piechurów krążących zawsze wokół siebie, nie dochodząc do jakiegoś miejsca.

171.… Potrzebujemy ćwiczyć się w sztuce słuchania, która polega na czymś więcej niż tylko słyszeniu. Pierwszą sprawą w komunikacji z drugim człowiekiem jest zdolność serca, która umożliwia bliskość, bez której nie istnieje prawdziwe spotkanie duchowe. Aby dojść do dojrzałości, czyli aby osiągnąć zdolność do naprawdę wolnych i odpowiedzialnych decyzji, nieodzowny jest czas i ogromna cierpliwość. Jak mówił błogosławiony Piotr Faber, «Czas jest wysłannikiem Boga».

172.Kto towarzyszy, potrafi uznać, że sytuacja każdego człowieka przed Bogiem i własnym życiem łaski stanowi tajemnicę, której nikt nie może w pełni poznać, patrząc z zewnątrz.

173.Autentyczne towarzyszenie duchowe rozpoczyna się zawsze i realizuje w kontekście służby misji *ewangelizacyjnej. Relacja Pawła z Tymoteuszem i Tytusem jest przykładem takiego towarzyszenia i formacji podczas działalności apostolskiej.

Wokół Słowa Bożego

174.Nie tylko homilia powinna się karmić Słowem Bożym. Cała ewangelizacja opiera się na nim – przez słuchanie go, rozważanie, przeżywanie, celebrowanie i świadczenie o nim. Pismo Święte jest źródłem ewangelizacji. Dlatego trzeba stale formować się do słuchania Słowa.

175.Studium Pisma Świętego powinno być dostępne dla wszystkich wierzących. Nie szukamy, błądząc po ciemku, ani nie powinniśmy oczekiwać, aby Bóg skierował do nas słowo, ponieważ rzeczywiście «Bóg przemówił, już nie jest wielkim nieznanym, lecz objawił się»

 

Duszpasterstwo Bankowców w Warszawie

 

www.bankowcywarszawa.pl

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

6 spotkanie:

EVANGELII GAUDIUM

Adhortacja apostolska

EWANGELII GAUDIUM

O głoszeniu Ewangelii we współczesnym świecie

 

Rozdział II

W KRYZYSIE ZAANGAŻOWANIA WSPÓLNOTOWEGO

50.Zanim zaczniemy mówić o niektórych zasadniczych kwestiach związanych z działalnością ewangelizacyjną, jest rzeczą stosowną przypomnieć pokrótce, jak przedstawia się kontekst, w którym przychodzi nam żyć i działać. Dzisiaj zwykło się mówić o «przesadzie diagnostycznej», której nie zawsze towarzyszą rozstrzygające decyzje, możliwe do zastosowania. Z drugiej strony nie służy nam także spojrzenie czysto socjologiczne, które swą metodologią chce ogarnąć całą rzeczywistość w sposób tylko hipotetycznie neutralny i aseptyczny. To, co zamierzam przedstawić, idzie raczej po linii ewangelicznego rozeznania. Jest to spojrzenie misyjnego ucznia, «ożywiane światłem i mocą Ducha Świętego».

52.Ludzkość przeżywa w tym momencie historyczne zmiany, które możemy dostrzec w postępie dokonującym się na różnych polach. Trzeba pochwalić sukcesy przyczyniające się do dobrobytu osób,
na przykład w zakresie zdrowia, edukacji i komunikacji. Nie możemy jednak zapominać, że większość mężczyzn i kobiet w naszych czasach żyje z dnia na dzień w niedostatku, rodzącym przykre konsekwencje. Powiększają się niektóre patologie. Lęk i rozpacz opanowują serce wielu osób, nawet w tak zwanych bogatych krajach. Często gaśnie radość życia, wzrasta brak szacunku i przemoc, nierówność społeczna staje się coraz bardziej oczywista. Trzeba walczyć, aby żyć i często żyć bez poszanowania swej godności. Żyjemy w epoce wiedzy i informacji, będącymi źródłem nowych form władzy bardzo często anonimowej.

„Nie” dla ekonomii wykluczenia

53.Podobnie jak przykazanie «nie zabijaj» ustala jasne granice dla zabezpieczenia wartości ludzkiego życia, dzisiaj musimy powiedzieć «„nie” dla ekonomii wykluczenia i nierówności społecznej». Ta ekonomia zabija. Nie może tak być, że nie staje się wiadomością dnia fakt, iż z wyziębnięcia umiera starzec zmuszony żyć na ulicy, natomiast staje się nią spadek na giełdzie o dwa punkty. To jest wykluczenie. Nie można dłużej tolerować faktu, że wyrzuca się żywność, gdy ludzie cierpią głód. To jest nierówność społeczna…. Daliśmy początek kulturze «odrzucenia», którą wprost się promuje… Wykluczeni nie są «wyzyskiwani», ale są odrzuceni, są «niepotrzebnymi resztkami».

54.W tym kontekście niektórzy bronią jeszcze pewnych teorii «zbytku», zakładających, że każdy wzrost ekonomiczny, któremu sprzyja wolny rynek, sam w sobie jest zdolny tworzyć większą sprawiedliwość
i uczestnictwo społeczne w świecie. Opinia ta, nigdy nie potwierdzona przez fakty, wyraża prostoduszną
i naiwną ufność w dobroć dzierżących w ręku władzę ekonomiczną i w uświęcone mechanizmy panującego systemu ekonomicznego. Tymczasem wykluczeni nadal czekają… rozwinęła się globalizacja obojętności. Nie zdając sobie z tego sprawy, stajemy się niezdolni do współczucia wobec krzyku boleści innych.

„Nie” dla nowego bałwochwalstwa pieniądza

55.Jedną z przyczyn tej sytuacji jest nasz stosunek do pieniądza, ponieważ spokojnie przyjmujemy jego panowanie nad nami i nad naszymi społeczeństwami. Kryzys finansowy, jaki przeżywamy, prowadzi nas do zapomnienia, że u jego początków tkwi głęboki kryzys antropologiczny: negacja prymatu istoty ludzkiej! Stworzyliśmy nowych bożków. Kult starożytnego złotego cielca (por. Wj 32, 1-35) znalazł nową
i okrutną wersję w bałwochwalstwie pieniądza i w dyktaturze ekonomii bez twarzy i bez naprawdę ludzkiego celu.

„Nie” dla pieniądza, który rządzi, zamiast służyć

57.Za tymi postawami kryje się odrzucenie etyki oraz odrzucenie Boga. Zwykle na etykę spogląda się
z pewną kpiarską pogardą. Uważa się ją za przynoszącą odwrotny skutek, zbyt ludzką, ponieważ relatywizuje pieniądz i władzę. Postrzega się ją jako zagrożenie, ponieważ potępia manipulację
i degradację osoby. W końcu etyka kieruje do Boga oczekującego zaangażowanej odpowiedzi, wykraczającej poza kategorie rynku.

„Nie” dla nierówności społecznej rodzącej przemoc

59.Dzisiaj ze wszystkich stron oczekuje się większego bezpieczeństwa. Ale dopóki nie wyeliminuje się wykluczenia i nierówności społecznej w społeczeństwie i między różnymi narodami, niemożliwe będzie wykorzenienie przemocy. Oskarża się o przemoc ubogich i najbiedniejszą ludność, ale bez równych szans różne formy agresji i wojny znajdą żyzną glebę, która wcześniej czy później doprowadzi do wybuchu…
Od zła wpisanego na trwałe w niesprawiedliwe struktury społeczne nie można oczekiwać lepszej przyszłości. Jesteśmy dalecy od tak zwanego «końca historii», ponieważ warunki zrównoważonego
i pokojowego rozwoju nie są jeszcze odpowiednio określone i realizowane.

Niektóre wyzwania kulturowe

61.Ewangelizujemy także wtedy, gdy staramy się stawić czoło różnym pojawiającym się wyzwaniom. Czasem przejawiają się one w prawdziwych atakach na wolność religijną albo w nowych sytuacjach prześladowań chrześcijan, które w niektórych krajach osiągnęły alarmujący poziom nienawiści i przemocy. W wielu miejscach chodzi raczej o rozpowszechnioną relatywistyczną obojętność… Wyrządza to szkodę nie tylko Kościołowi, ale ogólnie życiu społecznemu. Przyznajemy, że kultura, w której każdy chce posiadać własną prawdę subiektywną, utrudnia obywatelom pragnienie uczestnictwa we wspólnym projekcie, wykraczającym poza osobiste interesy i pragnienia.

64.Proces sekularyzacji zmierza do sprowadzania wiary do prywatnego i wewnętrznego kręgu. Ponadto, negując wszelką transcendencję, spowodował on wzrastającą deformację etyczną, osłabienie poczucia grzechu osobistego i społecznego oraz stopniowy wzrost relatywizmu, co powoduje ogólną dezorientację, zwłaszcza w okresie dojrzewania i młodości, tak bardzo narażonym na zranienie przez zmiany.
Jak słusznie zauważają biskupi Stanów Zjednoczonych Ameryki, podczas gdy Kościół podkreśla istnienie obiektywnych norm moralnych, obowiązujących wszystkich, «znajdują się ludzie przedstawiający
to nauczanie jako niesprawiedliwe, czyli sprzeczne z podstawowymi prawami człowieka. Tego rodzaju argumentacja powiązana jest zwykle z pewną formą relatywizmu moralnego, a także idzie w parze, nie bez braku spójności, z zaufaniem do absolutnych praw jednostki. W tej perspektywie postrzega się Kościół, jak gdyby promował szczególne uprzedzenie i mieszał się w indywidualną wolność». Żyjemy w społeczeństwie informatycznym, dostarczającym nam chaotycznie danych, wszystkich na tym samym poziomie, i w końcu prowadzi to nas do straszliwej powierzchowności w chwili postawienia kwestii moralnych. W rezultacie potrzebna jest edukacja ucząca krytycznego myślenia i ofiarująca drogę dojrzewania w wartościach.

66.Rodzina przechodzi głęboki kryzys kulturowy, podobnie jak wszystkie wspólnoty oraz więzi społeczne. W przypadku rodziny kruchość więzi staje się szczególnie poważna, ponieważ chodzi
o podstawową komórkę społeczeństwa, o miejsce, gdzie człowiek uczy się współżycia w różnorodności
i przynależności do innych i gdzie rodzice przekazują dzieciom wiarę. Istnieje skłonność, by widzieć małżeństwo jako czystą formę uczuciowej gratyfikacji, którą można ustanowić w jakikolwiek sposób oraz zmienić zależnie od wrażliwości każdego. Jednakże nieodzowny wkład małżeństwa w życie społeczne przekracza poziom uczuciowości i potrzeb dotyczących pary. Jak nauczają francuscy biskupi, nie rodzi się ono «z miłosnego uczucia, z definicji ulotnego, lecz z głębi zobowiązania przyjętego przez małżonków, którzy zgadzają się, by wejść w całkowitą wspólnotę życia».

Wyzwanie inkulturacji wiary

68.Chrześcijańska tkanka niektórych narodów – szczególnie zachodnich – stanowi żywą rzeczywistość. Znajdujemy tu, zwłaszcza wśród najbardziej potrzebujących, moralną rezerwę strzegącą wartości prawdziwego humanizmu chrześcijańskiego. Spojrzenie wiary na rzeczywistość nie może zapomnieć
o uznaniu tego, co sieje Duch Święty… Ewangelizowana ludowa kultura zawiera wartości wiary
i solidarności, które mogą spowodować rozwój bardziej sprawiedliwego i wierzącego społeczeństwa, oraz posiada szczególną mądrość, którą należy uznać spojrzeniem pełnym wdzięczności.

69.Istnieje nagląca potrzeba ewangelizowania kultur, by inkulturować Ewangelię. W krajach o tradycji chrześcijańskiej będzie chodziło o towarzyszenie, troszczenie się i umacnianie istniejącego już bogactwa, natomiast w krajach o innych tradycjach religijnych lub głęboko zsekularyzowanych będzie chodziło
o sprzyjanie nowym procesom ewangelizacji kultury.

Wyzwanie urbanistycznych kultur

71.Jeruzalem Nowe, Miasto Święte (Ap 21, 2-4) stanowi cel, do którego zmierza cała ludzkość. Interesujące jest, co mówi nam Objawienie, że pełnia ludzkości i dziejów urzeczywistnia się w mieście…Tej obecności nie powinno się tworzyć, lecz odkrywać ją, odsłaniać. Bóg nie ukrywa się przed tymi, którzy Go szukają szczerym sercem, chociaż czynią to po omacku, w sposób niewyraźny i rozproszony.

72.W mieście aspekt religijny wyraża się w różnych stylach życia, w zwyczajach związanych z poczuciem czasu, terytorium oraz relacji, i różni się od stylu ludności wiejskiej. W życiu codziennym obywatele bardzo często walczą, by przeżyć, i w tej walce kryje się głęboki sens egzystencji, powiązany zwykle
z głębokim sensem religijnym. Powinniśmy kontemplować go, aby dojść do dialogu podobnego do tego, jaki Pan przeprowadził z Samarytanką przy studni, gdzie starała się ugasić pragnienie (por. J 4, 7-26).

73.Nowe kultury rodzą się nadal na ogromnych obszarach ludzkości, gdzie chrześcijanin nie jest już promotorem lub twórcą sensu, natomiast otrzymuje od nich inne języki, symbole, przesłania i wzorce, ofiarujące nowe orientacje życia, często sprzeczne z Ewangelią Jezusa. Nieznana dotychczas kultura pulsuje i projektowana jest w miastach. Synod stwierdził, że dzisiaj przemiany tych wielkich obszarów
i kultura, jaką wyrażają, stanowią uprzywilejowane miejsce dla nowej ewangelizacji. Wymaga
to wyobrażenia sobie nowych przestrzeni modlitwy i komunii…. Środowiskom wiejskim z racji wpływu środków masowego przekazu nie są obce te kulturowe przemiany, dokonujące także znaczących zmian
w ich sposobie życia.

75.Nie możemy ignorować, że w miastach łatwo kwitnie handel narkotykami i ludźmi, wykorzystywanie i wyzysk młodocianych, porzucanie osób starszych i chorych, różne formy korupcji i przestępstw… Głoszenie Ewangelii będzie stanowić bazę do przywrócenia godności ludzkiego życia w tych kontekstach, ponieważ Jezus chce dać w miastach życie w obfitości (por. J 10, 10).

„Tak” dla wyzwania duchowości misyjnej

79.Kultura medialna i niektóre środowiska intelektualne przekazują niekiedy wyraźną nieufność wobec przesłania Kościoła oraz pewne rozczarowanie. W konsekwencji wielu zaangażowanych w duszpasterstwie, chociaż się modlą, pogłębiają w sobie pewien rodzaj kompleksu niższości, prowadzący ich
do relatywizowania lub ukrywania swojej chrześcijańskiej tożsamości i przekonań. Tworzy się wtedy błędne koło, ponieważ w ten sposób nie są zadowoleni z tego, kim są i z tego, co robią, nie utożsamiają się z misją ewangelizacyjną, a to osłabia zaangażowanie. Kończy się to tym, że grzebią radość z misji
w pewnego rodzaju obsesji, by być jak wszyscy inni i mieć to, co inni posiadają. W ten sposób zadanie ewangelizacji jest prowadzone na siłę i poświęcają się mu z niewielkim wysiłkiem i w ograniczonym czasie.

„Nie” dla egoistycznego zniechęcenia

82.Problemem nie zawsze jest nadmiar aktywności, lecz przede wszystkim działalność przeżywana źle, bez odpowiedniej motywacji, bez duchowości przenikającej działanie i czyniącej je upragnionym. Sprawia to, że obowiązki męczą ponad granice rozsądku, a czasem prowadzą do choroby. Nie chodzi o pełen pogody trud, lecz o trud uciążliwy, niedający zadowolenia i ostatecznie nieakceptowany… Dzisiejsze gorączkowe pragnienie osiągnięcia natychmiastowych wyników sprawia, że zaangażowani
w duszpasterstwie nie znoszą łatwo poczucia jakichś sprzeczności, widocznej porażki, krytyki, krzyża.

83.Taki kształt przybiera największe zagrożenie, jakim «jest szary pragmatyzm codziennego życia Kościoła, w którym pozornie wszystko postępuje normalnie, podczas gdy w rzeczywistości wiara się wyczerpuje i stacza w miernotę». Rozwija się psychologia grobu, która stopniowo zamienia chrześcijan
w muzealne mumie… Powołani do oświecania i komunikowania życia, w końcu ulegają fascynacji rzeczami rodzącymi jedynie ciemność i znużenie oraz osłabiającymi dynamizm apostolski. Ze względu
na to wszystko pozwalam sobie podkreślić z naciskiem: nie pozwólmy się okradać z radości ewangelizacji!

„Nie” dla jałowego pesymizmu

84.Radość Ewangelii jest tym, czego nic i nikt nie zdoła nam odebrać (por. J 16, 22). Choroby współczesnego świata oraz Kościoła nie powinny stanowić wymówki, by zmniejszyć nasze zaangażowanie
i nasz zapał. Traktujmy je jako wyzwania, by wzrastać.

85.Jedną z najpoważniejszych pokus tłumiących zapał i odwagę jest poczucie przegranej, przemieniające nas w niezadowolonych i rozczarowanych pesymistów o posępnej twarzy. Nikt nie może podjąć walki, jeśli nie wierzy w zwycięstwo. Kto zaczyna bez ufności, stracił wcześniej połowę bitwy
i zakopuje własne talenty. Nawet z bolesną świadomością własnej kruchości trzeba kroczyć naprzód i nie poddawać się oraz przypominać sobie to, co Pan powiedział do św. Pawła: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali» (2 Kor 12, 9). Chrześcijański triumf jest zawsze krzyżem, ale krzyżem, który jednocześnie jest sztandarem zwycięstwa.

„Tak” dla nowych relacji stworzonych przez Jezusa Chrystusa

87.Dzisiaj, gdy sieci i narzędzia komunikacji ludzkiej osiągnęły niesłychany rozwój, stajemy przed wyzwaniem, by odkryć i przekazać «mistykę» życia razem, wymieszania się, spotkania, wzięcia za rękę, wzajemnego oparcia, uczestnictwa w tej nieco chaotycznej masie, która może zamienić się w prawdziwe doświadczenie braterstwa, w solidną karawanę, w święte pielgrzymowanie. W ten sposób większe możliwości komunikacji zamienią się w większe możliwości spotkania i solidarności między wszystkimi.

88. … Tymczasem Ewangelia zachęca nas zawsze, by podejmować ryzyko spotkania z twarzą drugiego człowieka, z jego fizyczną obecnością stawiającą pytania, z jego bólem i jego prośbami, z jego zaraźliwą radością, stale ramię w ramię. Prawdziwa wiara w Syna Bożego, który przyjął ciało, jest nieodłączna
od daru z siebie, od przynależności do wspólnoty, od służby, od pojednania z ciałem innych. Syn Boży przez swoje wcielenie zachęcił nas do rewolucji czułości.

89. … Dzsiaj, bardziej niż przed wyzwaniem ateizmu, stajemy przed wyzwaniem, by odpowiedzieć właściwie na pragnienie Boga u wielu ludzi, by nie starali się ugasić go przez wyobcowane propozycje, lub przez Jezusa bez ciała i bez zaangażowania się na rzecz drugiego człowieka. Jeśli nie znajdą oni w Kościele duchowości, która ich uzdrowi, wyzwoli, napełni życiem i pokojem i która jednocześnie wezwie ich do solidarnej komunii i misyjnej płodności, zostaną w końcu oszukani przez propozycje, które
nie humanizują i nie przynoszą chwały Bogu.

91.Ważnym wyzwaniem jest pokazać, że rozwiązanie nie polega nigdy na ucieczce od osobistej
i angażującej relacji z Bogiem, która jednocześnie angażuje nas z innymi… Jeszcze lepiej nauczyć się odkrywać Jezusa w twarzy innych, w ich głosie, w ich prośbach. Także nauczyć się cierpieć, obejmując ukrzyżowanego Jezusa, gdy spotykamy się z niesprawiedliwą agresją lub niewdzięcznością, nie ulegając nigdy zmęczeniu w wybieraniu braterstwa.

92.Na tym polega prawdziwe uzdrowienie, jako że sposób naszego odniesienia się do innych, który rzeczywiście nas uzdrawia, a nie powoduje choroby, … umiejące odkryć Boga w każdym człowieku, umiejące znosić uciążliwości życia razem, trzymając się miłości Bożej.

„Nie” dla duchowej światowości

93.Duchowa światowość, kryjąca się za pozorami religijności, a nawet miłości Kościoła, polega
na szukaniu chwały ludzkiej i osobistych korzyści zamiast chwały Pańskiej. To Jezus zarzucał faryzeuszom: «Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?» (J 5, 44).

96… Umacnia się próżna chwała tych, którzy zadowalają się posiadaniem jakiejś władzy i wolą być raczej generałami pokonanych wojsk niż zwykłymi żołnierzami nadal walczącego oddziału. Ileż razy marzymy
o planach apostolskich ekspansjonistycznych, drobiazgowych i dobrze nakreślonych, typowych dla przegranych generałów! W ten sposób przekreślamy naszą historię Kościoła, która jest chwalebna jako historia ofiar, nadziei, codziennej walki, życia spędzonego na służbie, wytrwałości w żmudnej pracy, ponieważ każda praca jest «potem naszego czoła».

97.Kto uległ tej światowości, spogląda z wysoka i z daleka, odrzuca proroctwo braci, dyskwalifikuje stawiającego mu pytania, podkreśla nieustannie błędy innych i jest obsesyjny na punkcie wyglądu… Niech Bóg nas wybawi od Kościoła światowego pod duchowymi i duszpasterskimi przykrywkami! Tę duszącą światowość można leczyć, kosztując czystego powietrza Ducha Świętego, uwalniającego nas od pozostania skoncentrowanymi na nas samych, ukrytymi za religijną fasadą pozbawioną Boga. Nie dajmy się okraść
z Ewangelii!

„Nie” dla wojny między nami

98.Ileż wojen w obrębie Ludu Bożego i w różnych wspólnotach! Duchowa światowość prowadzi niektórych chrześcijan do bycia na wojnie z innymi chrześcijanami. Zamiast należeć do całego Kościoła
z jego bogatą różnorodnością, należą do tej czy innej grupy, czującej się jako odrębna lub specjalna.

99.Świat rozdarty jest przez wojny i przemoc, lub zraniony rozpowszechnionym indywidualizmem dzielącym ludzi... Uwaga na pokusę zazdrości! Jesteśmy w tej samej łodzi i zmierzamy do tego samego portu! Prośmy o łaskę radowania się z owoców innych, należących do wszystkich.

101.Prośmy Pana, aby dał nam zrozumieć prawo miłości… «W czynieniu dobra nie ustawajmy» (Ga 6, 9). Wszyscy mamy sympatie i antypatie, i być może w tym momencie jesteśmy wściekli na kogoś. Powiedzmy przynajmniej Panu: «Panie, jestem wściekły na tego, na tę. Proszę Cię za niego i za nią». Modlitwa za osobę, która nas irytuje, jest pięknym krokiem ku miłości i jest aktem ewangelizacji. Zróbmy to dzisiaj! Nie pozwólmy się okraść z ideału miłości braterskiej!

 

Duszpasterstwo Bankowców w Warszawie

 

www.bankowcywarszawa.pl

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

5 spotkanie:

EVANGELII GAUDIUM

Adhortacja apostolska

EWANGELII GAUDIUM

O głoszeniu Ewangelii we współczesnym świecie

„Nie pozwólmy się okradać z radości ewangelizacji! [...] Radość Ewangelii jest tym, czego nic i nikt nie zdoła nam odebrać”. Są to dwa sformułowania adhortacji apostolskiej „Evangelii gaudium” (EG). W podobnym stylu w „Pamiętniku wiejskiego proboszcza” autora G. Bernanos czytamy także inne słowa: „Kościół rozporządza radością, całym udziałem radości przeznaczonym dla smutnego świata. To, co zdziałaliście przeciw niemu, zdziałaliście przeciw radości”. Jest to centralne twierdzenie adhortacji. Franciszek powtarza
to w charakterystycznym dla siebie stylu: „Ewangelizator nie powinien mieć cały czas grobowej miny”. Podobnie jak 6 lipca 2013 roku wołał: „A więc proszę: niech nie będzie nigdy sióstr, księży z kwaśną miną, jak «papryka w occie», nigdy! Od Jezusa pochodzi radość”.

Pewne wyprzedzenie tej adhortacji znajdziemy już w homilii papieża Franciszka wygłoszonej w Niedzielę Palmową 2013 roku: „To jest pierwsze słowo, jakie chcę wam powiedzieć: radość! Nigdy nie bądźcie ludźmi smutnymi: chrześcijanin nigdy nie może być smutny! I, proszę was, nie pozwólcie wykraść sobie nadziei! Tej nadziei, którą daje nam Jezus”. To jest główny wątek wystąpień papieża. W adhortacji dołączone są podobne do tego wezwania: „Nie pozwólmy się okradać z misyjnego entuzjazmu!”; „Nie pozwólmy się okradać z radości ewangelizacji!”; „Nie pozwólmy się okraść ze wspólnoty!”; „Nie dajmy się okraść
z Ewangelii!”.

Całość adhortacji podzielona została na pięć rozdziałów. Rozdział pierwszy (nr 20-49) kreśli oblicze Kościoła misyjnego i otwartego. Ma to być Kościół wyruszający w drogę,
ale w określonym kierunku, gdyż nie chodzi o to, by „biec do świata bez kierunku i bez sensu”. Wyruszenie Kościoła w drogę jest jak wyjście Ojca ku synowi marnotrawnemu.

 

Rozdział drugi (nr 52-10) jest bardzo wielowątkową i sugestywną refleksją
na temat kryzysu zaangażowania wspólnotowego, z trafną diagnozą patologii społecznych
i wyzwań kulturowych. Mówi o znaczeniu wiary oraz o pokusach ludzi działających
w duszpasterstwie: apatii, obojętności, pesymizmie i duchowej światowości.

Rozdział trzeci (nr 111-175) podejmuje wiele tematów drugiego rozdziału „Konstytucji dogmatycznej o kościele” (Lumen gentium) i encykliki „Misji Odkupiciela” (Redemptoris missio) Jana Pawła II. Omawia głoszenie Ewangelii, zadanie całego Kościoła
i wszystkich w Kościele. Rozdział zawiera cenne przemyślenia dla głoszenia katechezy.

Rozdział czwarty (nr 177-258) poświęcony jest społecznemu wymiarowi ewangelizacji. Nie jest to jedynie dodatek, gdyż „w samym sercu Ewangelii znajduje się życie wspólnotowe i zaangażowanie się na rzecz innych”.

Rozdział piąty (nr 259-288) prowadzi do zakończenia całego dokumentu: ewangelizatorzy z Duchem to ci, którzy bez lęków otwierają się na działanie Ducha Świętego. Papież wyjaśnia, co należy rozumieć przez „ducha nowej ewangelizacji”. To stanowi swego rodzaju posłowie, które syntetycznie podsumowuje to, co zostało powiedziane wcześniej.

Końcowa modlitwa do Maryi jest również potwierdzeniem maryjnego stylu ewangelizacji. Zostają przytoczone słowa Matki Bożej skierowane do św. Juana Diego: „Niech się nie trwoży twoje serce … Czyż nie jestem tutaj ja, która jest twoją Matką?”.

 

1. RADOŚĆ EWANGELII napełnia serce oraz całe życie tych, którzy spotykają się
z Jezusem.

I. Radość, która się odnawia i udziela innym

2. Kiedy życie wewnętrzne zamyka się we własnych interesach, nie ma już miejsca dla innych, nie liczą się ubodzy, nie słucha się już więcej głosu Bożego, nie doświadcza się słodkiej radości z Jego miłości, zanika entuzjazm związany z czynieniem dobra.

3.  Bóg nigdy nie męczy się przebaczaniem nam; to nas męczy proszenie Go o miłosierdzie. Ten, który zachęcił nas do przebaczenia «siedemdziesiąt siedem razy» (Mt 18, 22), daje nam przykład: On przebacza siedemdziesiąt siedem razy. Za każdym razem bierze nas w swoje ramiona. Nikt nie może nas pozbawić godności, jaką obdarza nas ta nieskończona
i niewzruszona miłość. On pozwala nam podnieść głowę i zacząć od nowa, z taką czułością, która nas nigdy nie zawiedzie i zawsze może przywrócić nam radość. Nie uciekajmy
przed zmartwychwstaniem Jezusa, nigdy nie uważajmy się za martwych, niezależnie od tego, co się dzieje. Nic nie może być większe od Jego życia, które pozwala nam iść naprzód.

5. Ewangelia, w której jaśnieje chwalebny Krzyż Chrystusa, zaprasza gorąco do radości. Wystarczy kilka przykładów: «Raduj się!» – tak brzmi pozdrowienie anioła skierowane
do Maryi. Nawiedzenie Elżbiety przez Maryję sprawia, że Jan poruszył się z radości w łonie swojej matki. W swoim hymnie Maryja głosi: «raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy». … Dlaczego i my nie mielibyśmy zanurzyć się w tym strumieniu radości?

6. Są chrześcijanie, którzy wydają się przyjmować klimat Wielkiego Postu bez Wielkanocy. Przyznaję jednak, że radości nie przeżywa się w ten sam sposób na wszystkich etapach
i w każdych okolicznościach życia, nieraz bardzo przykrych. … Trzeba pozwolić, aby powoli zaczęła się budzić radość wiary jako tajemnicza, ale mocna ufność, nawet pośród najgorszej udręki.

7. Pokusa pojawia się w formie usprawiedliwień i skarg. Dzieje się tak, ponieważ «społeczeństwo technologiczne zdołało pomnożyć okazje do przyjemności, lecz nie przychodzi mu łatwo doprowadzić do radości» Mogę powiedzieć, że w swoim życiu widziałem najpiękniejszą i spontaniczną radość u osób bardzo ubogich, które na niewiele mogą liczyć. Radości w przeróżnej formie czerpią ze źródła zawsze większej miłości Bożej objawionej
w Jezusie Chrystusie. Niezmordowanie będę powtarzał słowa Benedykta XVI: «U początku bycia chrześcijaninem nie ma decyzji etycznej czy jakiejś wielkiej idei, jest natomiast spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nową perspektywę …»

II. Słodka i pocieszająca radość ewangelizowania

9. Dobro zmierza zawsze do dzielenia się. Każde autentyczne doświadczenie prawdy
i piękna szuka swej ekspansji, a każda osoba przeżywająca głębokie wyzwolenie zyskuje większą wrażliwość wobec potrzeb innych ludzi. Dzielenie się dobrem sprawia, że ono się umacnia i rozwija.

III. Nowa ewangelizacja dla przekazu wiary wzywa wszystkich i urzeczywistnia się zasadniczo w trzech obszarach.

1.W pierwszym rzędzie wymieńmy obszar duszpasterstwa zwyczajnego, «które powinno być w większym stopniu ożywiane ogniem Ducha, aby rozpaliło serca wierzących, którzy regularnie uczestniczą w życiu wspólnoty i gromadzą się w dniu Pańskim, by karmić się Słowem Bożym i Chlebem życia wiecznego».

2. Na drugim miejscu wspomnijmy o środowisku «osób ochrzczonych, które jednakże nie żyją zgodnie z wymogami chrztu św.», nie przynależą całym sercem do Kościoła
i nie doświadczają już pocieszenia płynącego z wiary.

3. W końcu zauważmy, że ewangelizacja związana jest istotnie z głoszeniem Ewangelii tym, którzy nie znają Jezusa Chrystusa lub zawsze Go odrzucali. Wszyscy mają prawo przyjąć Ewangelię. Chrześcijanie mają obowiązek głoszenia jej, nie wykluczając nikogo, nie jak ktoś, kto narzuca nowy obowiązek, ale jak ktoś, kto dzieli się radością, ukazuje piękny horyzont, ofiaruje upragnioną ucztę.

Rozdział I

MISYJNE PRZEOBRAŻENIE KOŚCIOŁA

19. Ewangelizacja jest odpowiedzią na misyjne polecenie Jezusa: «Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem» (Mt 28, 19-20).

I. Kościół „wyruszający w drogę”

20. Dzisiaj w Jezusowym «idźcie» obecne są zawsze nowe scenariusze i wyzwania misji ewangelizacyjnej Kościoła. Wszyscy jesteśmy wezwani do tego misyjnego «wyjścia». Każdy chrześcijanin i każda wspólnota winni rozeznać, jaką drogą powinni kroczyć zgodnie
z wezwaniem Pana.

22. Słowo zawiera w sobie potencjał, którego nie możemy przewidzieć. Ewangelia mówi
o nasieniu, które posiane, samo rośnie, nawet jeśli rolnik śpi (Mk 4, 26-29). Kościół musi przyjąć te nieuchwytną wolność Słowa skutecznego na swój sposób, w bardzo różnych formach wykraczających poza nasze przewidywania i łamiących nasze schematy.

II. Duszpasterstwo w nawróceniu

25. Zdaję sobie sprawę, że dzisiaj dokumenty nie budzą takiego zainteresowania jak
w innych czasach i szybko się o nich zapomina. Mam nadzieję, że wszystkie wspólnoty znajdą sposób na podjęcie odpowiednich kroków, aby podążać drogą duszpasterskiego i misyjnego nawrócenia, które nie może pozostawić rzeczy w takim stanie, w jakim są. Obecnie
nie potrzeba nam «zwyczajnego administrowania». Bądźmy we wszystkich regionach ziemi w «permanentnym stanie misji».

26. Paweł VI zaprosił do rozszerzenia wezwania do odnowy, by wyrazić z mocą,
że nie zwraca się tylko do jednostek, lecz do całego Kościoła. Sobór Watykański II ukazał nawrócenie Kościoła jako otwarcie na stałą reformę samego siebie ze względu na wierność Jezusowi Chrystusowi.

Niezbędna odnowa kościelna

28. Parafia nie jest strukturą ułomną; właśnie dlatego, że ma wielką elastyczność, może przyjąć bardzo odrębne formy, wymagające otwarcia i misyjnej kreatywności ze strony duszpasterza i wspólnoty. … Jest wspólnotą wspólnot, jest sanktuarium, gdzie spragnieni przychodzą i piją, by dalej kroczyć drogą, jest centrum stałego misyjnego posyłania.

29. Inne instytucje kościelne, podstawowe wspólnoty i małe wspólnoty, ruchy oraz inne formy stowarzyszeń stanowią bogactwo Kościoła, które Duch wzbudza dla ewangelizowania wszystkich środowisk i obszarów.

32. Od chwili, gdy zostałem wezwany, by żyć tym, o co proszę innych, muszę również myśleć o nawróceniu papiestwa. … Papież Jan Paweł II poprosił o pomoc w znalezieniu «takiej formy sprawowania prymatu, która nie odrzucając bynajmniej istotnych elementów tej misji, byłaby otwarta na nową sytuację». Nadmierna centralizacja zamiast pomagać, komplikuje życie Kościoła oraz jego dynamizm misyjny.

III. Z serca Ewangelii

36. Wszystkie objawione prawdy pochodzą z tego samego boskiego źródła i należy wierzyć w nie z tą samą wiarą, ale niektóre z nich są ważniejsze, ponieważ wyrażają bardziej bezpośrednio istotę Ewangelii. W tym sensie Sobór Watykański II stwierdził, że «istnieje porządek czy „hierarchia” prawd nauki katolickiej, ponieważ różny jest ich związek
z fundamentami wiary chrześcijańskiej».

37. Św. Tomasz z Akwinu nauczał, że również w przesłaniu moralnym Kościoła istnieje hierarchia w cnotach i czynach, które z nich się wywodzą. To, co się tu liczy, to przede wszystkim «wiara, która działa przez miłość» (Ga 5, 6). Dzieła miłości względem bliźniego
są bardziej doskonałym zewnętrznym wyrazem wewnętrznej łaski Ducha:

«Miłosierdzie jest największą cnotą. Jej właściwością bowiem jest dawanie innym; a co więcej, zaradzanie potrzebom cudzym, a to jest dowodem wyższości. Stąd też miłosierdzie jest właściwością Boga, w miłosierdziu też najwyraźniej wyraża się Jego wszechmoc».

39. Podobnie jak istnieje spójność między cnotami, nie pozwalająca na wykluczenie którejkolwiek z nich z ideału chrześcijańskiego, tak też nie zaprzecza się żadnej prawdzie. … Ewangelia przede wszystkim zaprasza, byśmy odpowiedzieli Bogu, który nas kocha i nas zbawia, rozpoznając Go w innych i wychodząc poza samych siebie, by szukać dobra wszystkich. Tego zaproszenia nie można pozostawiać w cieniu w żadnych okolicznościach!

IV. Misja wpisująca się w ludzkie ograniczenia

41. Olbrzymie i szybkie zmiany kulturowe wymagają, abyśmy nieustannie zwracali uwagę na to, by starać się wyrażać niezmienne prawdy w języku pozwalającym dostrzec ich stałą nowość. Właśnie odnowa form wyrazu staje się konieczna, aby można było przekazywać współczesnemu człowiekowi ewangeliczne orędzie w jego niezmiennym sensie».

42. W głoszeniu Ewangelii wielkie znaczenie ma to, aby nam naprawdę zależało, by jej piękno zostało lepiej dostrzeżone i odebrane przez wszystkich. W każdym razie nigdy nie uczynimy nauczania Kościoła czymś łatwo zrozumiałym i szczęśliwie cenionym przez wszystkich. Wiara zachowuje zawsze pewien aspekt krzyża, pewien cień, który nie podważa stanowczości w przylgnięciu do niej.

V. Matka o otwartym sercu

46. Kościół «wyruszający w drogę» jest Kościołem otwartych drzwi. Wyjść ku innym,
aby dotrzeć do ludzkich peryferii, nie znaczy biec do świata bez kierunku i bez sensu. Wiele razy lepiej jest zwolnić kroku, oddalić niepokój, aby spojrzeć w oczy i słuchać, albo odłożyć pilne sprawy, aby towarzyszyć człowiekowi, który pozostał na skraju drogi.

47. Kościół jest powołany, by był zawsze otwartym domem Ojca. … Wszyscy mogą należeć do wspólnoty, i nawet drzwi Sakramentów nie powinno się zamykać z jakichkolwiek powodów. Odnosi się to przede wszystkim do sytuacji, w której chodzi o sakrament będący «bramą» – o Chrzest. Eucharystia, chociaż stanowi pełnię życia sakramentalnego, nie jest nagrodą dla doskonałych, lecz szlachetnym lekarstwem i pokarmem dla słabych. Często zachowujemy się jak kontrolerzy łaski, a nie jak ułatwiający. Kościół jednak nie jest urzędem celnym, jest ojcowskim domem, gdzie jest miejsce dla każdego z jego niełatwym życiem.

Spotkanie opłatkowe Bankowców odbyło się w dniu 07 stycznia 2014 r.

Duszpasterstwo Bankowców w Warszawie

 

www.bankowcywarszawa.pl

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

3 spotkanie: CHRZEST

Od wiary do chrztu i doświadczenia

Sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego

Sakrament chrztu

Co to jest chrzest?

Chrzest to brama prowadząca ze śmierci do życia; to wejście do Kościoła
i początek trwałej komunii z Bogiem. [ 1276-1278]

Chrzest jest zasadniczym SAKRAMENTEM i bramą otwierającą dostęp do innych sakramentów. Jednoczy nasz Jezusem Chrystusem, włącza nas w Jego odkupieńczą Mękę
na krzyżu, wyzwala nas przez to z mocy grzechu pierworodnego i wszystkich osobistych grzechów i pozwala nam razem z Nim zmartwychwstać do życia bez końca. Ponieważ chrzest jest przymierzem z Bogiem, człowiek musi na nie odpowiedzieć swoim „Tak”. Podczas chrztu dzieci wiarę w ich imieniu wyznają rodzice.

Czemu Kościół obstaje przy praktyce chrztu dzieci ?

Kościół od czasów starożytnych praktykował chrzest dzieci Istnieje tego jeden powód zanim zdecydujemy na Boga, Bóg zdecydował się na nas. Chrzest jest zatem łaską, niezasłużonym darem, przyjęciem nas przez Boga bez warunków wstępnych. Wierzący rodzice, którzy chcą tego, co najlepsze dla swoich dzieci, chcą też chrztu, przez który dziecko zostanie uwolnione od grzechu pierworodnego i z mocy śmierci. [1252 - 1282]

Chrzest dziecka zakłada, że chrześcijańscy rodzice wprowadzą je w wiarę. Nie jest rzeczą słuszną odmawiać dziecku chrztu, kierując się błędnie rozumianą liberalnością. Tak jak nie można odmówić dziecku miłości, żeby później samo się na miłość zdecydowało, podobnie byłoby rzeczą niesłuszną, gdyby wierzący rodzice odmawiali swojemu dziecku łaski Bożej w sakramencie chrztu. Podobnie jak każdy człowiek rodzi się ze zdolnością mówienia, ale przecież języka musi się dopiero nauczyć, tak samo każdy człowiek rodzi się ze zdolnością do wiary, jednak musi ją dopiero poznać. Jednakże nie można nikogo zmuszać do chrztu. Po tym jak, będąc małym dzieckiem, przyjęło się chrzest, trzeba go później „ratyfikować” w swoim życiu — tzn. trzeba powiedzieć swoje „Tak”, żeby sakrament zaowocował.

W jaki sposób udziela się chrztu?

Klasyczna forma udzielania sakramentu chrztu przewiduje trzykrotne zanurzenie dziecka w wodzie. Najczęściej jednak trzykrotnie polewa się główkę dziecka wodą przy jednoczesnym wypowiedzeniu przez szafarza sakramentu słów: „N., ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. [ 1278]

Woda symbolizuje oczyszczenie i nowe życie, co znalazło swój wyraz już przy okazji chrztu nawrócenia, którego udzielał Jan Chrzciciel. Chrzest, który udzielany jest wodą w imię Ojca
i Syna, i Ducha Świętego, jest czymś więcej niż znakiem nawrócenia i pokuty, jest nowym życiem w Chrystusie. Dlatego celebracji sakramentu chrztu towarzyszą jeszcze inne znaki: namaszczenie, biała szata i świeca.

Kto może zostać ochrzczonym i czego wymaga się od kandydata do chrztu?

Każdy człowiek, który jeszcze nie został ochrzczony, może być ochrzczony. Jedynym wymogiem jest wiara, którą podczas chrztu trzeba wyznać publicznie. [1246 – 1254]

Człowiek, który skłania się ku chrześcijaństwu, nie tylko zmienia światopogląd. Podąża drogą KATECHUMENATU (okres przygotowania poprzez nauczanie), kiedy poprzez osobiste nawrócenie szykuje się do otrzymania daru chrztu, który dopiero czyni go nowym człowiekiem. Wówczas jest już żywym członkiem Ciała Chrystusa.

Kto może udzielać chrztu?

Zazwyczaj sakrament chrztu jest udzielany przez BISKUPA, KAPŁANA lub - DIAKONA. W razie potrzeby każdy chrześcijanin może ochrzcić, polewając głowę dziecka wodą i wypowiadając formułę chrzcielną: „N., ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. [ 1284]

Udzielenie chrztu jest tak ważne, że może to uczynić nawet osoba nieochrzczona. Musi mieć przy tym jedynie zamiar, by zrobić to, co czyni Kościół, kiedy chrzci.

 

 

Czy chrzest jest rzeczywiście jedyną drogą do zbawienia?

Dla wszystkich, którzy przyjęli Ewangelię i usłyszeli o tym, że Chrystus jest „drogą, prawdą i życiem” (J 14, 6), chrzest jest jedyną drogą do Boga i do zbawienia. Równocześnie jest przecież prawdą, że Chrystus umarł za wszystkich ludzi. Dlatego do zbawienia dojdą także ci wszyscy ludzie, którzy nie mieli okazji, aby realnie poznać Chrystusa i wiarę, ale szczerym sercem szukają Boga i prowadzą życie, wsłuchując się w głos swojego sumienia (tzw. chrzest pragnienia). [ 1257 – 1261, 1281, 1283]

Bóg powiązał zbawienie z SAKRAMENTAMI. Dlatego Kościół musi niezłomnie udzielać ich ludziom. Rezygnacja z misji byłaby zdradą Bożego nakazu. Sam Bóg jednak nie jest związany swoimi sakramentami. Gdzie Kościół — czasami ze swojej winy, czasami z innych względów — nie dociera albo jest nieskuteczny, tam sam Bóg toruje ludziom inną drogę do zbawienia.

 

Co dokonuje się podczas chrztu?

Przez chrzest stajemy się członkami Ciała Chrystusa, siostrami i braćmi naszego Odkupiciela i dziećmi Bożymi. Stajemy się wolni od grzechu, zostajemy wyrwani ze śmierci i odtąd jesteśmy przeznaczeni do życia w radości odkupionych. [ 1279-1280]

Być ochrzczonym oznacza: historia mojego osobistego życia zanurza się w nurcie miłości Bożej. „Nasze życie — powie papież Benedykt XVI — należy już do Chrystusa, a nie do nas samych (...) w Jego towarzystwie, wręcz ogarnięci Jego miłością, jesteśmy wolni od lęku. On obejmuje nasi dźwiga tam, gdzie idziemy — On, który sam jest życiem” (7.04.2007 r.)

Co to znaczy, że podczas chrztu nadaje się imię?

Imieniem, które otrzymujemy na chrzcie, zwraca się do nas Bóg: „Wezwałem cię po imieniu, jesteś mój!” (Iz 43, 1). [ 2156-2159, 2165]

Przyjmując chrzest, człowiek nie staje się kolejnym członkiem Kościoła, lecz jeszcze bardziej utwierdza się w przekonaniu, że jest indywidualnością. Otrzymać na chrzcie imię oznacza: Bóg mnie zna, akceptuje mnie i przyjmuje mnie na zawsze w mojej niemożliwej do pomylenia niepowtarzalności.

Dlaczego chrześcijanie powinni wybierać imiona świętych?

Nie ma lepszych przykładów niż święci, a także lepszych orędowników niż oni. Jeśli moim patronem jest święty, mam przyjaciela u Boga. [ 2156 – 2159, 2165-2167]

 

Myśli wyszukane

 

 

 

 

Udzielajcie im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego! (Mt28, 19)

 

 

 

Przez chrzest każde dziecko zostaje przyjęte do grona przyjaciół, które go nigdy nie opuści ani za życia, ani po śmierci (...)

 

Ten krąg przyjaciół, ta rodzina Boża, do której dziecko teraz zostaje włączone, towarzyszyć mu będzie zawsze, także w dniach cierpienia, podczas ciemnych nocy życia; będzie go pocieszać, dodawać mu otuchy i oświecać go.

(Benedykt XVI, 8.01.2006 r.)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Jeśli ktoś jest w Chrystusie, jest nowym stworzeniem.

To, co dawne, przeminęło, a nastało nowe.

(2 Kor 5, 17).

 

 

Noc przeminęła i dzień się przybliżył.

Odrzućmy więc uczynki ciemności, a nałóżmy zbroję światła (...) Ubierzcie się [ w nową szatę] w Pana Jezusa Chrystusa.

(Rz 13, 12-14)

 

 

 

KATECHUMENAT (od gr. Katechein — nauczać, formować).

 

W starożytnym Kościele dorośli kandydaci do chrztu (katechumeni) przechodzili trzyfazowy okres przygotowania, katechumenat, pouczano ich wówczas w sprawach wiary
i stopniowo wolno im było uczestniczyć w liturgii słowa.

 

 

 

Dar, który otrzymują nowo narodzone dzieci, każde z nich powinno, kiedy już do rosną, przyjąć w sposób wolny odpowiedzialny: ten proces dojrzewania doprowadzi je do tego, że otrzymają sakrament bierzmowania, który utwierdzi ich chrzest i na każdym z nich wyciśnie „pieczęć” Ducha Świętego.

(Benedykt XVI, 8.01.2006 r.)

 

 

 

 

 

Przez chrzest zostaliśmy pogrzebani razem z Nim w śmierci, będziemy także złączeni przez podobne zmartwychwstanie.

(Rz 6,4)

 

 

Bóg pragnie, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni
i poznali prawdę.

( 1 Tm 2, 4)

 

 

 

Jeśli ktoś nie na rodzi się z wody i Ducha,
nie może wejść do królestwa Bożego.

(J 3,5)

 

 

 

Bo jeśli żyjemy, żyjemy dla Pana;
jeżeli umieramy, umieramy dla Pana.
Czy więc żyjemy, czy umieramy, należymy do Pana.
(Rz 14,8)

 

 

 

 

 

 

 

 

A jednym Duchu wszyscy zostaliśmy ochrzczeni,
by stanowić jedno ciało: Żydzi i Grecy, niewolnicy i wolni. Wszyscy zostaliśmy też napełnieni jednym Duchem.

(1 Kor 12,13)

 

 

Jestem powołany, by czynić coś i być kimś,
do czego nie jest powołany nikt inny.
Zajmuję miejsce w planie Bożymi i na Bożej ziemi,

którego nie zajmuje nikt inny.

Obojętnie czy jestem bogaty, czy biedny, pogardzany czy uwielbiany przez ludzi, Bóg zna mnie woła mnie po imieniu.

Bł. Jon Henry Newman)

 

 

 

 

A jeśli jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami,
dziedzicami Boga i współdziedzicami Chrystusa.
(Rz 8, 17)

 

 

 

 

Bóg jest miłością.

(1 J 4, 16b)

 

 

 

 

Miarą miłości jest miłość bez miary.

Św. Franciszek Salezy (1567-16221)

 

 

Miłość jest radością z dobra;

dobro jest jedynym powodem miłości.

Kochać znaczy: chcieć komuś okazać dobro.

 

Św. Tomasz z Akwenu (1225-1274)

 

 

 

 

Straciliśmy raj, ale zyskaliśmy niebo,

dlatego zysk przewyższa stratę.

 

Św. Jan Chryzostom (349/350-407)

 

 

 

 

Ludzka słabość nie może sprzeniewierzyć się

planom Bożej wszechmocy. Boski Budowniczy da sobie radę także z upadającymi kamieniami.

 

Kardynał Michale von Faijlhaber (1869-19521)

 

 

 

 

 

 

Boże, od Ciebie się odwrócić znaczy upaść.

Do Ciebie się zwrócić znaczy powstać.

Trwać w Tobie oznacza mieć pewne wsparcie.

 

Św. Augustyn

 

 

 

Kochaj Jezusa! Nie Lękaj się!

Jeślibyś nawet popełnił wszystkie grzechy świata,

Jezus powtórzy ci słowa:

„Odpuszczają ci się liczne grzechy, bo bardzo umiłowałeś”.

 

Św. Ojciec PIO (1887-1968)

 

 

 

 

 

 

Tak spełniło

się słowo przekazane przez proroka Izajasza:

„On wziął na siebie nasze słabości i dźwigał nasze choroby”.

(Mt 8, 17)

 

 

Chory więcej rozumie,

więcej czuje niż inni ludzie.

 

Reinhold Schneider

 

 

 

 

 

Gdy to usłyszał Jezus, powiedział do nich:

„Lekarz nie jest potrzebny zdrowym, lecz chorym.

Nie przyszedłem powoływać sprawiedliwych,

ale grzeszników”.

 

(Mk 2,17)

 

 

Duszpasterstwo Bankowców w Warszawie

 

www.bankowcywarszawa.pl

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

2 spotkanie: ROK WIARY

Encyklika "Lumen Fidei"

Encyklika "Lumen Fidei"

Encyklika "Lumen Fidei" Ojca Świętego Franciszka zamyka w pewnym sensie tryptyk encyklik o trzech teologalnych cnotach: Miłości, nadziei i wierze. Na ten tryptyk składają się dwie encykliki Benedykta XVI "Deus caritas est" - o miłości, "Spe salvi" - o nadziei i teraz wreszcie obecna encyklika o wierze, pod którą podpis złożył 29 czerwca 2013 roku Ojciec Święty Franciszek, a została ogłoszona 5 lipca br. Prace nad encykliką rozpoczął papież Benedykt XVI, a dokończył Ojciec Święty Franciszek, który tak o tym pisze w swojej pierwszej encyklice:

„Te refleksje na temat wiary — zgodne z tym wszystkim, co Magisterium Kościoła powiedziało o tej cnocie teologalnej — pragnę dołączyć do tego, co Benedykt XVI napisał w encyklikach o miłości i nadziei. Prawie skończył on pracę nad pierwszym szkicem encykliki o wierze. Jestem mu za to głęboko wdzięczny i w duchu Chrystusowego braterstwa przejmuję jego cenne dzieło, dodając do tekstu kilka przemyśleń. Następca Piotra, wczoraj, dziś i jutro, jest bowiem zawsze wezwany do utwierdzania braci w tym niezmierzonym skarbie, jakim jest wiara, którą Bóg daje jako światło na drodze każdego człowieka” (Lumen fidei, 7).

Encyklika "Lumen Fidei" przekonywująco pokazuje czym jest wiara, operując czytelnymi dla współczesnego człowieka takimi obrazami jak: "światło, głos, słuchanie, więc i odpowiedź". Ukazuje też relację wiary do prawdy oraz wiary i miłości.

 

1. Tajemnica ukrytego Oblicza

Na naszym spotkaniu chcemy się podzielić kilkoma fragmentami encykliki papieża Franciszka „Lumen fidei”. Rozpoczynamy od fragmentu z numeru 13 o szacunku do tego, co w wierze zakryte.

Gdy Mojżesz rozmawia z Bogiem na Synaju, lud nie potrafi znieść tajemnicy ukrytego oblicza Bożego, nie potrafi wytrzymać czasu oczekiwania. Wiara ze swej natury wymaga wyrzeczenia się chęci natychmiastowego posiadania, jakie zdaje się ofiarować widzenie, jest zaproszeniem, by otworzyć się na źródło światła, szanując tajemnicę Oblicza, które zamierza objawić się osobiście i w odpowiednim czasie. Martin Buber przytaczał definicję bałwochwalstwa, podaną przez rabina z Kocka.
Z bałwochwalstwem mamy do czynienia wówczas, «gdy zwraca się pełne szacunku oblicze do oblicza, które nie jest obliczem». Zamiast wierzyć w Boga, człowiek woli czcić bożka, którego oblicze można utrwalić i którego pochodzenie jest znane, bo został przez nas uczyniony. W przypadku bożka nie ma niebezpieczeństwa ewentualnego powołania, które wymagałoby wyrzeczenia się własnego poczucia bezpieczeństwa, ponieważ bożki «mają usta, ale nie mówią» (Ps 115, 5). Rozumiemy więc, że bożek jest pretekstem do tego, by postawić samych siebie
w centrum rzeczywistości, adorując dzieło własnych rąk.

 

2. Pośrednictwo w wierze

Drugi fragment z numeru 14 o potrzebie i znaczeniu pośrednictwa w wierze.

W wierze Izraela pojawia się także postać Mojżesza, pośrednika. Lud nie może oglądać oblicza Boga. To Mojżesz rozmawia z Jahwe na górze i przekazuje wszystkim wolę Pana. Dzięki tej obecności pośrednika, Izrael nauczył się wędrować zjednoczony. Akt wiary pojedynczego człowieka wpisuje się we wspólnotę,
we wspólne «my» ludu, który w wierze jest jakby jednym człowiekiem, «synem moim pierworodnym», jak Bóg nazwie całego Izraela (por. Wj 4, 22). Pośrednictwo nie staje się przeszkodą, lecz otwarciem: w spotkaniu z innymi kierujemy spojrzenie ku przerastającej nas prawdzie. (…) Wiara jest bezinteresownym darem Boga, który wymaga pokory i odwagi, by zaufać i zawierzyć się, i w ten sposób dostrzec świetlaną drogę spotkania między Bogiem i ludźmi, historię zbawienia.

 

3. Wiara a kontemplacja Ukrzyżowanego

Trzeci fragment z nowej encykliki papieża Franciszka dotyczy tego, jak ważna dla wiary jest kontemplacja ukrzyżowanego Chrystusa (numer 16).

(…) to właśnie przez kontemplowanie śmierci Jezusa umacnia się wiara, otrzymując olśniewające światło, gdy jawi się ona jako wiara w Jego niewzruszoną miłość ku nam, zdolną wejść w śmierć, aby nas zbawić. Jest rzeczą możliwą wierzyć w tę miłość, która nie uchyla się od śmierci, aby pokazać, jak bardzo mnie kocha; jej bezgraniczność przezwycięża wszelkie podejrzenia i pozwala nam w pełni zawierzyć się Chrystusowi.

 

4. Wierzyć można tylko we wspólnocie

W swojej encyklice papież Franciszek wyjaśnia, dlaczego prawdziwa wiara jest możliwa tylko we wspólnocie Kościoła. (numer 39).

Nie można wierzyć samotnie. Wiara nie jest tylko indywidualnym wyborem dokonującym się we wnętrzu wierzącego, nie jest odizolowaną relacją między «ja» wiernego i «Ty» Boga, między autonomicznym podmiotem i Bogiem. Ze swej natury otwiera się ona na «my», wydarza się zawsze we wspólnocie Kościoła. Przypomina nam o tym dialogowana forma Credo w liturgii chrzcielnej. Wiara wyraża się jako odpowiedź na zaproszenie, na słowo, którego należy słuchać i które nie pochodzi ode mnie, i dlatego włącza się w dialog, nie może być jedynie wyznaniem, które płynie od jednostki. Można odpowiedzieć w pierwszej osobie: «wierzę», tylko dlatego, że należy się do wielkiej wspólnoty, tylko dlatego, że mówi się również «wierzymy». To otwarcie na eklezjalne «my» dokonuje się zgodnie
z otwarciem cechującym miłość Bożą, która nie jest tylko relacją między Ojcem
i Synem, między «ja» i «ty», lecz w Duchu jest także «my», wspólnotą osób. Dlatego właśnie ten, kto wierzy, nie jest nigdy sam, i dlatego wiara dąży do tego, by się rozpowszechniać, zapraszać innych do swej radości. Człowiek otrzymujący wiarę odkrywa, że poszerzają się przestrzenie jego «ja» i nawiązują się nowe relacje, które wzbogacają życie.

 

5. Trzeba przyjąć wszystkie prawdy wiary

Oto kolejny fragment z pierwszej encykliki Franciszka, który chcemy zaproponować do rozważenia. (numer 48).

Zważywszy, że wiara jest jedna, powinna być wyznawana w całej jej czystości
i pełni. Właśnie dlatego, że wszystkie prawdy wiary łączą się w jedno, negowanie którejś z nich, choćby spośród tych, które mogą wydawać się mniej ważne, oznacza szkodzenie całości. Każda epoka może uznawać pewne elementy wiary
za łatwiejsze lub trudniejsze do przyjęcia: dlatego jest rzeczą ważną czuwać, aby przekazywany był cały depozyt wiary (por. 1 Tm 6, 20), aby akcentowane były należycie wszystkie aspekty wyznania wiary. Ponieważ jedność wiary jest jednością Kościoła, ujęcie czegoś z wiary oznacza ujęcie czegoś z prawdy komunii.

 

6. Rodzina pierwszym środowiskiem wiary

Oto kolejny fragment (numer 52) z pierwszej encykliki Franciszka.

Pierwszym środowiskiem, w którym wiara oświeca miasto ludzi, jest rodzina.
Mam na myśli zwłaszcza trwały związek mężczyzny i kobiety w małżeństwie. Powstaje on z ich miłości, będącej znakiem i obecnością miłości Bożej, z uznania
i akceptacji dobra odmienności seksualnej, dzięki czemu małżonkowie mogą stać się jednym ciałem (por. Rdz 2, 24) i są zdolni zrodzić nowe życie, co jest przejawem dobroci Stwórcy, Jego mądrości i Jego planu miłości. Opierając się
na tej miłości, mężczyzna i kobieta mogą przyrzec sobie wzajemną miłość gestem angażującym całe życie i przypominającym bardzo wiele cech wiary. Przyrzeczenie miłości na zawsze staje się możliwe, gdy odkrywamy większy od naszych projektów plan, który nas wspiera i pozwala nam ofiarować ukochanej osobie całą przyszłość. Wiara pomaga też pojąć w całej głębi i bogactwie zrodzenie dzieci sprawiając, że uznajemy w nim stwórczą miłość, która daje nam i powierza tajemnicę nowej osoby.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wiara jest możliwa tylko dzięki łasce i wewnętrznej pomocy Ducha Świętego. Niemniej jest prawdą, że wiara jest aktem autentycznie ludzkim.

 

z Katechizmu Kościoła Katolickiego

 

 

Myśli wyszukane

 

 

"Encyklika Lumen fidei jest niewątpliwie wezwaniem do tego, abyśmy jeszcze raz przyjrzeli się światłu, które niesiemy w naszych sercach"

 

Tomasz Stępień

 

Musimy mieć świadomość, że wiara to wielki dar ofiarowany nam przez Chrystusa.

Dar ten może być właściwie przyjęty, pielęgnowany i umacniany, ale może również zostać odrzucony lub zlekce­ważony.

Ważne jest, abyśmy, szczególnie jako obrońcy życia, umieli przyjąć ten dar z należytą wdzięcznością.

Papież Franciszek w encyklice Lumen fidei podkreśla, że ten Boży dar trzeba karmić i umacniać, by nadal wskazy­wał drogę.

 

 

 

 

 

 

 

 

Ojciec Święty podkreśla indywidualny i społeczny wymiar wiary, który ubogaca wspólne życie.

Dzięki temu można zrozumieć architekturę relacji ludzkich. ,,Wiara jest dobrem dla wszystkich, jest dobrem wspólnym, jej światło nie oświeca tylko wnętrza Kościoła i nie służy jedynie budowaniu wiecznego miasta w zaświatach.

Pomaga nam ona budować nasze społeczności, tak by zmierzały ku przyszłości dającej nadzieję".

 

 

Papież Franciszek wyraźnie podkreśla w encyklice znaczenie wydarzenia współbrzmiącego z Rokiem Wiary, jakim była 50. rocznica rozpoczęcia Soboru Watykańskiego II - soboru, który wezwał „byśmy w centrum naszego życia postawili prymat Boga w Chrystusie”.

 

 

 

 

Encyklika „Lumen Fidei” przekonywująco pokazuje czym jest wiara, operując czytelnymi dla współczesnego człowieka takimi obrazami jak: „światło, głos, słuchanie, więc i odpowiedź”. Ukazuje też relację wiary do prawdy oraz wiary i miłości”

 

 

 

W pierwszych swych rozdziałach encyklika omawia „fenomen wiary, opis czym wiara jest”, a w następnych obowiązek przekazywania wiary: w Kościele i przez Kościół.

Istotne jest także ukazanie w jaki sposób wiara przyczynia się
do budowania relacji społecznych, rodzinnych, a także jaką rolę pełni w tak szczególnych sytuacjach jakimi są choroba czy cierpienie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Chrześcijaństwo przedstawione jest w encyklice jako przeszłość oświetlona przez kolejne etapy dziejów Zbawienia począwszy
od Abrahama i Zmartwychwstania Chrystusa aż po przyszłość
i ostateczne przeznaczenie człowieka.

W tekście zawarta jest struktura myślenia o wierze, zakorzeniona w przeświadczeniu, że wiara nie jest czymś, co ludzie wymyślili ani sumą ludzkiej mądrości, a Bożą inicjatywą.

 

 

 

Papieżowi Franciszkowi obce jest spojrzenie na wiarę jako na światopogląd czy przekonania.

Jego zdaniem współczesna mentalność zgadza się na obecność chrześcijaństwa w przestrzeni społecznej pod warunkiem, że Kościół i Chrystus przedstawiani są jako zbiór przekonań, a nie obiektywna prawda.

Wiara w tej interpretacji jest wepchnięta w garniturek przekonań, światopoglądu, a św. Paweł pisał, że jest ona pewnością prawdy o Zmartwychwstaniu, nie światopoglądem.

 

 

 

Papież Franciszek zwraca uwagę, że w dzisiejszej kulturze ci,
co twierdzą, że posiedli prawdę, uznawani są za wrogów wolności, gotowych tworzyć totalitaryzm.
Tymczasem prawda wiary musi być przeniknięta miłością,
nie może być wobec niej postawy właścicielskiej.

Wiara, której obojętna jest prawda, nie zbawia, jednak prawda wiary traci swoją tożsamość, jeśli nie jest przeniknięta miłością.

O.Salij

 

O. Salij przypomniał, że najważniejsza jest bliskość Boga.

Kościół nie szuka oryginalności i od wieków realizuje cztery wymiary zbliżenia się do Boga:

wyznanie wiary, skierowane ku prawdzie, w miłości, przeżywane we wspólnocie;

sakramenty jako Boski dar największej bliskości Boga; postępowanie moralne, oparte na dekalogu;

modlitwa, czyli szukanie kontaktu z Bogiem.

 

 

 

 

 

 

 

Konkretnym przełożeniem obecnej encykliki

powinno być duszpasterstwo, wprowadzające w życie wiary, której konsekwencją jest moralne życie,

a ważnym fundamentem modlitwa,

prowadząca do jedności z Bogiem.

 

 

Na zakończenie Encykliki Papież Franciszek w krótkiej modlitwie zawierza naszą wiarę Maryi, Matce Kościoła i prosi Ją, aby pomagała nam wzrastać w wierze

i prowadziła do spotkania z Chrystusem.

 

 

 

Duszpasterstwo Bankowców w Warszawie

 

www.bankowcywarszawa.pl

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

7 październik 2013 r.

1 spotkanie: Maryja – Matka wybrana przed założeniem świata.

 

 

 

Matka Boga-Człowieka wybrana została na Matkę Odkupiciela, wolna od dziedzictwa pierwszego Adama, całkowicie przeniknięta dziedzictwem Chrystusa, łaski pełna, błogosławiona między niewiastami.

W dzieje człowieka weszło królestwo niebieskie, przyniósł je Odkupiciel Świata. Za sprawą posłuszeństwa „nowej Ewy” – Maryi, która przy zwiastowaniu anielskim wyznała: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego Słowa (Łk 1, 38). Tobie Maryjo dziękujemy za zbawcze posłuszeństwo, za Twoje Niepokalane Poczęcie. Maryja jest „pełna łaski”, znakiem tej obfitości, „gwiazdą zaranna”, która poprzedza wschód słońca sprawiedliwości, promiennej miłości, prawdy i pokoju.

Maryja mówiąca Bogu „tak” jest wezwaniem do wsłuchiwania się w słowo Boże, do przyjmowania go i realizowania w codziennym życiu. Jest dla nas wzorem, jak należy czekać na powtórne przyjście Chrystusa, jak reagować na głos Boga, jak przyjmować Jego posłannictwo wobec nas.

Dzisiaj w dobie kontestacji, odrzucania powszechnie uznawanych prawd, trzeba spojrzeć na Maryję i uświadomić sobie, że wartość sprzeciwu, czy przyzwolenia nie leży w nich samych, ale w treściach, jakie się wybiera i odrzuca. Bogu zawsze trzeba mówić „tak”, jak to uczyniła Maryja.

Maryjo, odpowiedziałaś najwłaściwiej na wezwanie Boga poświęcając się całkowicie i bez reszty, naucz nas, jak uczynić Boga obecnym w naszym życiu i sercu, abyśmy podobnie jak Ty Maryjo byli zdolni do głoszenia przed światem swoimi słowami i czynami mocy i chwały Pana.

 

 

 

Maryja żywej wiary.

W roku wiary, Ty Matko Boga, Maryjo z Nazaretu jesteś dla nas wzorem pielgrzymowania wiary. Maryja uwierzyła, zaufała obietnicom Boga i była wierna Jego woli. Kiedy anioł Gabriel zwiastował Maryi, że została wybrana na Matkę Najwyższego wypowiedziała pokornie swoje „fiat” z pełną wolnością.

Wiarę Matki cechowało ustawiczne zaufanie Opatrzności Bożej pomimo, że kroczyła tak jak my w ciemnościach i zaufała Bogu, czego nie widziała.

Maryja śpiewając „Magnificat” – wypowiada pełne zaufanie do Boga. Zjednoczenie Maryji z Bogiem wyraża się w trosce o najbardziej potrzebujących. Jej całe życie było podporządkowane zbawczym planom Bożym wobec człowieka. Głosząc potęgę królestwa Bożego oskarża sytuacje niesprawiedliwe, apeluje do mocy Bożej, która przeobraża myśli ludzkie i przemienia człowieka od wewnątrz. Ogłasza, że Bóg działa tu i teraz i wyzwala konkretnego człowieka naszych czasów. Znając ubóstwo z własnego doświadczenia odczuwa potrzebę Bożej interwencji i wzywa do zaufania Bogu, do współpracy z Nim.

Bezpośrednio po śmierci Jezusa, w godzinie kiedy wiara i nadzieja były poddane największej próbie, Maryja zachowała w sobie wiarę i nadzieję, a także macierzyńską miłość wobec Tego, który powiedział: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem”. Tobie Maryjo z wysokości Krzyża Syn powierzył całą ludzkość.

 

Niech Ci błogosławią wszystkie pokolenia. Stałaś się nową Ewą, Matką wszystkich żyjących, Matką dzieci Bożych. Wypraszaj nam światło Ducha Świętego, abyśmy pozostali wierni Twojemu Synowi, aby Jego miłość wypełniała nasz głodne serca.